14:14

Majmejkap rozmyśla: sprawa tutoriali

14:14

Majmejkap rozmyśla: sprawa tutoriali

Pod ostatnim wpisem prosiłyście o tutoriale makijażowe ;)
Dokładnie tą propozycję przemyślałam i stwierdziłam, że od czasu do czasu mogę taki tutorial dla Was zrobić. Zaznaczam jednak, że nie będzie on powstawał przy każdego makijażu.
Od poniedziałku zaczynam naukę... Muszę przestawić się jakoś na tryb szkolny, więc na pewno będę pisała odrobinkę rzadziej (znając mnie pewnie się nie uda i na bloga będę zaglądać codziennie ;D)
Czy macie jakieś konkretne pomysły na tutoriale? Może jakiś makijaż na specjalną okazję?
Pierwszy tutorial już zrobiony. Jutro się powinien pojawić na blogu ;)

I przypominam o moim projekcie paznokciowym.
Dziś rusza pierwszy tydzień :)


Rybia łuska

Rybia łuska

08:29

Rybia łuska

Moim zdaniem najlepsze inspiracje pochodzą z natury.


Chciałabym Wam pokazać co udało mi się zmalować. Mieniący się turkus i odrobina mięty z lawendą w wewnętrznym kąciku. Mocny akcent postawiłam na rzęsy. Makijaż podobny do innych na moim blogu, ale ten ma w sobie szczyptę elegancji i to "coś".







16:28

Ulubieńcy wakacji

Ulubieńcy wakacji

16:28

Ulubieńcy wakacji

Sierpień powoli dobiega końca, a razem z nim kończą się wakacje. Chociaż w ciągu dnia jest jeszcze naprawdę bardzo ciepło, to w nocy okna mam szczelnie zamknięte, ponieważ temperatura jest naprawdę niska. I chyba właśnie te chłodne noce i poranki świadczą o nadchodzącej jesieni - zbliża się nieuchronnie. Przyszedł więc czas na kosmetyczne podsumowanie dwóch ukochanych letnich miesięcy.W tym poście chcę Wam pokazać to co sprawdziło się u mnie latem, czego używałam najczęściej.
Tak więc zapraszam ;)

Najprościej będzie mi zacząć od lakierów.
Latem zakochałam się na dobre w topperach z Essence i miałam je na paznokciach naprawdę baaardzo często. Moje kolory to 01 it's purplicious i 02 circus confetti.


Kolejne dwa lakiery to oczywiście moje Ingloty w numerkach 360 (koralowy) i 390 (miętowy). Kolory mają cudowne i wakacje uwielbiałam malować nimi paznokcie.


Kolejny hit tych wakacji w moim zbiorze kosmetyków to żółta mascara z Lovely.
Jest tania (8,99zł), ma dobrą konsystencję i dobrą silikonową szczoteczkę, którą można z łatwością pomalować również dolne rzęsy.
Robi cuda z rzęsami, podkręca, wydłuża i, co ważne, nie kruszy się w ciągu dnia.
Ma naprawdę głęboki, czarny kolor.


Latem nie wyobrażam sobie twarzy bez brązera. Najlepiej matowego, w brudnym odcieniu brązu.
Moim ukochanym jest brązer Sally Hansen.
W najbliższym czasie będę musiała poszukać czegoś innego w zastępstwie.
W moim kompakcie widać już niestety denko :(
Znacie jakieś dobre brązery?


Kolejny ulubieniec to sypki puder z My Secret. Pisałam o nim oddzielną recenzję, więc już nie będę się jakoś specjalnie rozpisywać na jego temat. Powiem po prostu, że jest bardzo dobry! :)


Kreski malowałam przy pomocy eyelinerów My Secret. Mam trzy kolory i używałam ich na zmianę. W sumie to często też robiłam różne cuda np. przy pomocy czarnego i turkusowego. Eyelinery nie są wodoodporne, ale trzymają się naprawdę mocno i przez długi, długi czas kreski są w idealnym stanie.


Paletka Ballet firmy Sleek, czyli moje pomadki, które udało mi się wygrać. Są cudowne, bardzo trwałe i ślicznie wyglądają na ustach. Ona również ma swoją notatkę na blogu. Możecie tam zobaczyć jak wygląda każdy kolor na ustach i co sądzę o każdym z nich.


Sypki pigment z Essence w kolorze Cotton Candy (11). Kupiłam go jakoś na wiosnę, ale ciężko było mi znaleźć dla niego zastosowanie. Latem używałam go praktycznie do każdego dziennego makijażu. Fantastycznie rozświetlał spojrzenie.


Niezastąpiona baza pod cienie z Avonu. Mój pierwszy słoiczek już się powolutku kończy, ale nowy leży sobie od wczoraj w kosmetycznych zapasach ;)


Ulubieńcami są też moje dwie palety Inglota. Kolory, które sobie zakupiłam sprawdzają się u mnie idealnie. Korzystam ze wszystkich i baaaardzo je lubię.

  
Teraz kilka rzeczy z pielęgnacji. Pierwszy produkt to sławny chyba na całą blogosferę płyn micelarny z Biedronki. Kosztuje całe 4,39zł jest bardzo wydajny i pięknie pachnie. No i oczywiście zmywa, nawet wodoodporny makijaż :D


Oliwkę łagodzącą z Joanny kupiłam jakoś w połowie lipca. Chciałam jakoś złagodzić podrażnienia po depilacji i powiem Wam, że super się sprawdziła. Jest w formie atomizera, nie lepi się za bardzo i ma bardzo przyjemny zapach. Czasami pryskałam nią nogi żeby ładnie i zdrowo wyglądały w słońcu ;)
 

I to już wszyscy moi kosmetyczni ulubieńcy wakacji ;) Dajcie znać czy używałyście czegoś z mojej listy lub po prostu co u Was się sprawdziło ;)
Mam nadzieję, że ten wpis miło się Wam czytało i oglądało :)

14:51

Smaczne mani z majmejkap

Smaczne mani z majmejkap

14:51

Smaczne mani z majmejkap

Postanowiłam stworzyć swój pierwszy paznokciowy projekt na moim blogu.
Zastanawiałam się o jaki temat można byłoby zahaczyć. W końcu stwierdziłam, że jesień się już zbliża, a taką porą nie zbyt dopisują nam humory ;) Więc na poprawę nastroju proponuję słodkości! :D

Projekt będzie trwał pięć tygodni, w każdym należy wykonać zdobienie paznokci związane z tematem.
Oczywiście żeby wziąć udział w zabawie trzeba zostać obserwatorem mojego bloga, a baner z informacją o projekcie umieścić na blogu.
Chętne osoby niech zgłaszają się w komentarzach.

Pierwszy tydzień: 30.08.2013r- 05.09.2013r.
Drugi tydzień: 06.09.2013r.- 13.09.2013r.
Trzeci tydzień: 14.09.2013r.- 21.09.2013r.
Czwarty tydzień: 22.09.2013r.- 29.09.2013r.
Piąty tydzień: 30.09.2013r.- 06.10.2013r.





15:03

Różowe paznokcie w złotej oprawce

Różowe paznokcie w złotej oprawce

15:03

Różowe paznokcie w złotej oprawce

Hej ;*
Trochę wczoraj w nocy kombinowałam z lakierami, oglądałam kilka filmików na Youtube i znalazłam pomysł na pstrokate, ale całkiem fajne zdobienie paznokci. Spać poszłam dopiero o 3:30 nad ranem. Chciałam żeby wszystko zupełnie wyschło. Ale powiem Wam, że noc to świetna pora na jakieś dłuższe przemyślenia. Zrobiłam więc sobie plan bloga na wrzesień. Stwierdziłam, że jak ruszy szkoła nie będę miała aż tyle czasu na pisanie i wymyślanie notatek.
A jeśli chodzi o samo zdobienie to na każdym paznokciu jest zupełnie co innego - mi się takie paznokcie strasznie podobają, strasznie, strasznie :D





13:20

Strojenie na wesele ;)

Strojenie na wesele ;)

13:20

Strojenie na wesele ;)

No tak ;) Ten poranek był dla mnie nielada wyzwaniem ;)
Makijaż, fryzura i paznokcie na wesele... Koleżanka zadzwoniła do mnie z taką właśnie prośbą. Stwierdziłam, że to całkiem fajna sprawa i w końcu coś nowego, nowe doświadczenie.
Całość zajęła mi jakieś  2,5 godziny.
Zaczęłyśmy od włosów. Na początku miał być koczek z wpiętym kwiatem, ale jakoś nie bardzo mi to wychodziło. W ostatecznej wersji stworzyłam coś w rodzaju luźnego warkocza z fantazyjnymi lokami. Kwiatek został wpięty w celu ukrycia silikonowej gumeczki. Wyszło coś takiego:


Potem przyszła pora na makijaż. Aneta zakochała się w moim koktajlowym i chciała żeby jej zrobić właśnie taki. Oczywiście w ruch poszła baza pod podkład i baza pod cienie. Całość utrwaliłam fixem (:D). Chciałam żeby wszystko się ładnie i długo trzymało.



Paznokcie, które zrobiłam są utrzymane w podobnej tonacji jak Srebrna miętówka na paznokciach. Delikatne, urocze i eleganckie. Będą super pasowały do makijażu. 



Aneta jest bardzo zadowolona z efektu. Wszystko bardzo się jej podobało. Wiem to, bo była strasznie uśmiechnięta kiedy się żegnałyśmy. Mi nie pozostaje nic innego jak życzyć jej udanej zabawy podczas wesela ;)



18:17

Mój dzisiejszy look: makijaż i pazurki

Mój dzisiejszy look: makijaż i pazurki

18:17

Mój dzisiejszy look: makijaż i pazurki

Heej ;*
W końcu dorwałam turkusowy cień Inglot AMC Shine 117. Bardzo chciałam go kupić, ale kiedy pytałam o niego na stoisku nigdy go nie było. Tym razem po prostu na mnie czekał ;)
Wczoraj wieczorkiem już siedział w mojej paletce, dziś a wypróbowałam go na powiece. Oczywiście wystąpił w towarzystwie innych cieni np. Kobo Fresh Mint ;)







Pazurki bardzo delikatne. Mleczny lakier do frencha i drobniutki brokacik od My Secret. 




Dziś dzionek spędziłam dość aktywnie. Wstałam bardzo wcześnie rano, potem byłam na kawie z koleżanką, później długo spacerowałyśmy. Do domu wróciłam dopiero po 15.


14:41

Sleek Lip 4 Ballet

Sleek Lip 4 Ballet

14:41

Sleek Lip 4 Ballet

Cześć kochane ;)
Wydaje mi się, że dobrze przygotowałam się do napisania tej recenzji. Chodzi mi o paletkę Sleeka, którą udało mi się wygrać w konkursie Alledrogerii. Pomadki z tej paletki zostały sprawdzone w extrawarunkach, przy 35 stopniowych upałach.
Zanim jednak o samych pomadkach i ich właściwościach, zacznę od spraw typowo technicznych. Czarna, naprawdę solidnie wykonana kasetka. Ma kształt kwadratu o wymiarach 6,5cm x 6,5cm. Na wierzchu mamy logo firmy Sleek (tak samo jak w przypadku paletek cieni).




Bez obaw możemy ją nosić w torebce, sama się nie otworzy (dla mnie kliknięcie przy zamykaniu daje gwarancję bezpieczeństwa :D)
Kiedy otworzymy kasetkę naszym oczom ukazują się cztery pomadki, malutki pędzelek i lusterko. Jeśli chodzi o mnie to takie akcesoria są na duży plus. Pozwalają na dokonywanie drobnych poprawek w ciągu dnia. Lusterko jest spore, a pędzelek bardzo miękki i wygodny. Przyjemnie mi się go używa.



A teraz przechodzę już do samego "serca" paletki. Cztery kolory pomadek, bardzo delikatne, kobiece i subtelne.
Każda ma inną konsystencję: od zupełnie płynnej do dość twardej.
Mają też różne wykończenia: od matowych przez satynowe aż do błyszczących.


Plie to pomadka o zupełnie płynnej konsystencji. Ciężko mi się ją rozprowadza. Nie wygląda zbyt ciekawie na ustach - przypomina korektor. Nie da się jej jakoś sensownie rozprowadzić. Jest jednak bardzo trwała, bo utrzymuje się około 6 godzin bez poprawiania. Wykończenie matowe, kremowe.


Kolejny kolor to Tutu. W paletce wydaje się ciemny, ale na ustach wygląda naprawdę naturalnie. Lekko połyskuje, a ustom nadaje subtelny i delikatny kolor. Ma dobrą konsystencje, długo trzyma się na ustach. 


Trzecia pomadka w paletce nazywa się Pirouette. Jej kolor jest podobny do Plie, ale wydaje mi się, że ma w sobie coś z różu ;) Ma zbitą konsystencję, przyjemnie się z nią pracuje. Ładnie wygląda po nałożeniu. Po prostu pomadka w kolorze nude.

Ostatnia pomadka to Swan Lake, czyli uroczy, bardzo dziewczęcy róż. Jest najbardziej trwała, ale delikatna. Usta ślicznie wyglądają po jej nałożeniu. Jej konsystencja to coś podobnego jak pomadki z Wibo Eliksir.


Jeśli miałabym jakoś podsumować całość to moimi faworytami są Tutu i Swan Lake. Ogólnie jestem naprawdę bardzo zadowolona z tej paletki. Wszystkie pomadki są bardzo trwałe, nie spływają z ust w ciągu dnia. Tak jak już wspominałam: ta paletka to super sprawa na makijaż ust do pracy, szkoły i na uczelnię. Urocze kolorki zamknięte w uroczej kasetce - w sam raz do torebki. Taki mały gadżet ;)

   

20:32

Magia makijażu: Dorota

Magia makijażu: Dorota

20:32

Magia makijażu: Dorota

Cześć kochane kobietki :)
Nie wiem jak to jest u Was, ale ja już czuję takie późne lato... Wieczory są dość chłodne, a w nocy jest naprawdę zimno. Dzień nie jest już tak długi jak wcześniej. Wakacje też już powoli dobiegają końca.
Ale żeby jeszcze wykorzystać słoneczko jutro jadę nad jeziorko i nie będzie mnie przez kilka dni. Jak wrócę postaram się napisać jakiś post. Może dojdą już do mnie cienie z Max Factora ;)
A teraz kolejna odsłona wpisu z serii Magia makijażu ;)
Odcienie czerwieni z domieszką dość delikatnego fioletu. Cienie dobrałam  pod błękitny kolor tęczówek bohaterki wpisu. Wydaje mi się, że dość dobrze się komponują i ładnie przenikają.
Czarna, dość wyraźna kreska narysowana eyelinerem w płynie i doklejone kępki rzęs w zewnętrznych kącikach oczu dla efektu wydłużonego, kociego oka :)
Same zobaczcie jak to się prezentuje :*













Copyright © majmejkap , Blogger