Pogoda za oknem troszkę zwariowała i codziennie zaskakuje nas teatrzykiem kontrastowych zjawisk atmosferycznych... Słońce, deszcz, śnieg, wiatr, deszcz, słońce, śnieg... Staram się tym nie przejmować, ale szkoda, że pogoda się tak zepsuła...
Na poprawę humoru serwuję Wam dzisiaj nowy post - pierwszy w tym miesiącu ;) Pokażę Wam czego na pewno z wielką przyjemnością będę używać na usta w tym sezonie. Będzie odważnie i bardzo soczyście. Zatem zaczynamy :D
Sleek oraz Catrice to jedne z moich ulubionych marek makijażowych. Na mojej liście zajmują raczej te wyższe pozycje. Ich produkty bardzo często lądują u mnie w koszyku podczas zakupów. Cenię je za adekwatny stosunek ceny do jakości.
Dzisiaj zaprezentuję Wam produkty do ust właśnie tych dwóch firm. Ich odcienie są bardzo żywe i idealnie wpisują się zarówno w wiosenny jak i letni klimat ;)
Zacznijmy od pomadek firmy Catrice, które pochodzą z serii Ultimate Colour. Odpowiada mi niezwykle kremowa formuła tych pomadek, pigmentacja oraz delikatny, przyjemny zapach. Bardzo ładnie się rozprowadzają i prezentują na ustach.
Dwa odcienie, które posiadam mają niezwykle soczyste odcienie ;)
050 Princess Peach - idealna brzoskwinka. Bardzo dziewczęcy kolorek. Podoba mi się w niej również możliwość stopniowania koloru i krycia. Od bardzo delikatnego do niemal 100% ;)
320 Kiss Kiss Hibiscus - śliczna lekko malinowa czerwień. Ożywia twarz i ładnie podkreśla biel zębów. W jej przypadku efekt krycia można budować identycznie jak w przypadku poprzedniej pomadki.
Moja miłość do farbek Sleeka trwa i nadal mam chęć na inne odcienie ;) Wydaje mi się, że na wiosnę super nadadzą się szczególnie te dwie, które Wam pokażę.
Peachy Keen - brzoskwiniowa tylko z nazwy :) Dla mnie to naprawdę mocno pomarańczowy kolor. Super się prezentuje i rozprowadza dając efekt mokrych ust. Mi się to podoba :)
Port - ten kolor określiłabym jako borówkowy sorbet. Jest naprawdę bardzo intensywny i nieczęsto spotyka się w drogeriach takie odcienie. Bardzo mocno napigmentowana farbka, która będzie u mnie hitem tej wiosny!
Jeśli jeszcze nie miałyście okazji używać tych produktów to naprawdę gorąco je Wam polecam. Pomadki Catrice dostaniecie w drogeriach Natura oraz Hebe, a kosmetyki Sleeka są dostępne w większości internetowych drogerii.
Marzy mi się chociaż jedna farbka ze sleeka. A z catrice podoba mi się nr 320 ;)
OdpowiedzUsuńSleek teraz podniósł ceny swoich produktów niestety... Farbki poszły w górę z 23-24 na 29zł.
UsuńOjej! Cudowne kolorki <3
OdpowiedzUsuńO tak, cudowne <3
UsuńMialam taka farbke ze sleeka, bardzo szybko zaczelo sie z nią dziac cos niepokojącego, wiec szybko sie z nią pozegnalam
OdpowiedzUsuńMi nic złego się z nimi nie dzieje ;)
Usuńkolory jak najbardziej wiosenne :)
OdpowiedzUsuńBez dwóch zdań :D
UsuńAaa Kiss Kiss Hibiscus - mam ją - jest rewelacyjna - trwała, nie klei się i ma bosski kolor.
OdpowiedzUsuńrzadko używam kolorowych szminek, ale ta podbiła moje serce :)
Dokładnie :D
UsuńKolory baardzo moje :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś pomadki Catrice ale dla mnie są zbyt kremowe i spływają mi z ust niestety. Nad farbkami Sleek'a zastanawiałam się jakiś czas temu ale póki co jeszcze żadnej nie posiadam...może w okresie wiosenno-letnim to się zmieni. Zobaczymy :-)
OdpowiedzUsuńLubię szminki Catrice, a ta brzoskwinka jest piękna. ;]
OdpowiedzUsuńPrincess peach jest cudowna!
OdpowiedzUsuńwomans-point-of-view.blogspot.com
Nie miałam nic z cantrice, moja siostra w Niemczech bardziej korzysta z tej marki. :-)
OdpowiedzUsuńWiem, że Sleek robi dobre kosmetyki... ale wybieram 320 Kiss Kiss Hibiscus! Ma wspaniały kolor!
OdpowiedzUsuńO tak! Kolor tej szminki jest genialny!
Usuń