11:44

Ulubieńcy stycznia | Becca, Lirene, Catrice, Wet'n'Wild, Rimmel, Urban Decay, KAT VON D

Jak to możliwe, że styczeń uciekł w tak zastraszającym tempie? Nie mam pojęcia jak to się dzieje, ale końcówka miesiąca może na blogu oznaczać tylko jedno - pora podsumować go kosmetycznie. W tym miesiącu pokażę Wam kilka nowych perełeczek z mojej kolekcji, które zawładnęły moim sercem i  wpisały się na stałe w mój codzienny makijaż. 

Zacznę dość standardowo od bazy pod makijaż. W styczniu używałam tylko i wyłącznie tej z marki Lirene o nazwie No Pores. Lubię ją, ponieważ jest leciutka i kremowa, wygładza drobne pory i przedłuża trwałość całego makijażu. U mnie sprawia, że buzia w ciągu dnia się nie wyświeca i ładnie utrzymuje mat. W mojej tubce nie zostało już za wiele produktu, ale kiedy wykończę to opakowanie to z pewnością skuszę się na kolejne ;)

Podkład, który w styczniu towarzyszył mi najczęściej to Catrice HD Liquid Coverage. Odcień, którego używam aktualnie to  010, ale i tak rozjaśniam go delikatnie mixerem z Kobo. Miałam od tego podkładu dłuższą przerwę, ale z nowym rokiem do niego wróciłam i znowu pokochałam ;) Jest niezwykle trwały, idealnie wyrównuje kolor skóry i stapia się z nią. Ogólnie zimą lubię podkłady mocno kryjące i ten właśnie daje mi takie krycie, ale przy tym jest stosunkowo lekki.

Muszę wspomnieć też o rozświetlaczu w kremie marki Becca w odcieniu Moonstone, który jest świetny! Nakładam go w miejscach gdzie oczekuję pięknego blasku i ten rozświetlacz robi robotę. Ma piękny szampański odcień, nie potrzeba go za wiele aby uzyskać efekt wow. Dodatkowo pięknie łączy się z podkładami, więc można go z nim mieszać. Ja jednak używam tego produktu solo.


Jeśli chodzi o puder utrwalający to styczeń minął pod znakiem pudru Wet'n'Wild Photofocus. Osobiście to nie jestem fanką pudrów prasowanych, ale ten mi się spodobał. Nakłada się na buzię cieniutką warstewką, ale możemy nim też dobudować krycie w miejscach, które tego potrzebują. Skóra po jego aplikacji nie wygląda jak wiór i czuje się komfortowo.

Brązer, który odkryłam na nowo i w styczniu nadużywałam to Stila w odcieniu 02. Kupiłam go jakiś czas temu, ale nie sięgałam po niego zbyt często, a w styczniu podbił moje serce! Nie ukrywam, że jest to dość ciepły odcień i z jego aplikacją trzeba być ostrożnym, ale na skórze wygląda pięknie! Naprawdę, dodaje jej życia i świeżości i wydaje mi się, że ostatnio tego potrzebuję (ta pogoda mnie powoli dobija). Ma dobrą pigmentację, ale rozciera się rewelacyjnie i nie tworzy plam.

W styczniu każdego dnia kiedy robiłam makijaż nakładałam na policzki róż. Tak, róż! A ja zbyt mocno "różowa" nie jestem ;) Był to konkretnie róż marki Catrice, którego niestety już nie kupicie, bo ta seria została wycofana. Chociaż być może uda się znaleźć podobny odcień, bo róże marki Catrice są naprawdę dobrej jakości.



W makijażu oka królowały dwa produkty. Po pierwsze paletka cieni Nabla Dreamy i cień Illusion. Moje cieniowanie było banalnie proste, nie potrzebowałam niczego więcej. Zależało mi jedynie na delikatnym wymodelowaniu oka.


Drugi produkt jest moim hitem i chodzi mi o eyeliner marki Urban Decay Heavy Metal w odcieniu Midnight Cowboy. To jest tak wyjątkowy i unikatowy produkt, że po prostu wymiękam. Brokat w najczystszej postaci zatopiony z bezbarwnej bazie, który lądował na moich oczach bardzo często. Jako kreska, w kącikach, wzdłuż linii dolnych rzęs, wklepany na środku powieki. Sposobów na jego użycie jest cała masa, a efekt za każdym razem zachwyca!


Udało mi się znaleźć bardzo dobry żel do brwi i jest to żel marki Rimmel Brow This Way, który mam w odcieniu 02 Medium Brown. To naprawdę dobrze utrwalający żel o przyjemnym odcieniu. Na duży plus zasługuje też maleńka, stożkowa szczoteczka, która jest bardzo precyzyjna.


Ostatnie dwa produkty to zestaw do ust czyli pomadka i konturówka. Takie idealne duo tworzy pomadka KAT VON D w odcieniu Lovecraft z konturówką Golden Rose o numerze 511. Te dwa produkty w styczniu były przeze mnie używane najczęściej. Pasują do siebie bardzo dobrze i razem tworzą na ustach niezwykle trwały makijaż.


I to wszyscy ulubieńcy z tego miesiąca. Dajcie znać czy pierwszy miesiąc nowego roku przyniósł ze sobą jakieś ciekawe kosmetyczne odkrycia ;) Czekam na Wasze rekomendacje!

Zapraszam Was też na mój Instagram - tam dzieje się naprawdę dużo ;) 

8 komentarzy:

  1. Z Twoich ulubieńców znam tylko bazę i podkład (również je lubię), natomiast wpadła mi w oko pomadka od Kat Von D :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomadka jest świetna ;) Chcę kupić też inne kolory :D

      Usuń
  2. Zazdroszczę ci tej paletki Nabla:D Czekam aż znowu pojawi się w sprzedaży! Z Lirene mam tą bazę Be Glam, ale jakoś rzadko używam. Muszę się za nią wziąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam tą bazę Be Glam i sięgam po nią zdecydowanie rzadziej ;) Czeka na wiosnę i lato :D

      Usuń
  3. Świetne kosmetyki! Oczekuje, aż będą dostępne.

    OdpowiedzUsuń

Szczerze dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. Jeśli mój blog Ci się podoba - dołącz do grona moich obserwatorów i bądź ze mną na bieżąco :) I proszę nie zostawiaj linków do swojego bloga, bo to nie miejsce na reklamę. Odwiedzam blogi swoich komentujących i chętnie zostanę obserwatorem jeśli znajdę na nim interesujące treści ;)

Copyright © majmejkap , Blogger