19:52

Moje ulubione pomadki w ciepłej tonacji nude | Nabla, Golden Rose, Kobo, Huda Beauty, Lovely

Moje ulubione pomadki w ciepłej tonacji nude | Nabla, Golden Rose, Kobo, Huda Beauty, Lovely

19:52

Moje ulubione pomadki w ciepłej tonacji nude | Nabla, Golden Rose, Kobo, Huda Beauty, Lovely

Usta w odcieniu nude to jeden z najpopularniejszych wyborów jeśli chodzi o makijaż ust. Sama bardzo lubię takie kolory na sobie i zawsze gdy mam mocniej pomalowane oczy albo po prostu nie chcę aby makijaż odwracał uwagę od mojego stroju to sięgam po nudziaka. Trzeba przyznać, że jest to najbardziej bezpieczna opcja jeśli chodzi o usta ;)

W dzisiejszym wpisie przygotowałam dla Was moje ulubione pomadki nude, ale w tej cieplejszej wersji. Coś bardziej beżowo-brzoskwiniowego ;) Wszystkie produkty, które Wam pokażę mają matowe wykończenie, chociaż ich formuły są różne.


Żeby tego wstępu nie przeciągać w nieskończoność od razu przejdę do pierwszej pomadki.

LOVELY MOUSSE MATTE LIPSTICK NUMER 01
To pomadka w formie klasycznego sztyftu o bardzo zaskakującej formule. Przy aplikacji jest kremowa jak masełko co totalnie nie wróży matowego wykończenia. Po chwili jednak staje się matowa, zastyga na ustach i jest naprawdę, naprawdę bardzo trwała. Jedzenie i picie nie jest straszne. Jej odcień to połączenie koloru brzoskwiniowego i koralowego. Bardzo ładnie pachnie i dobrze wygląda na ustach.


KOBO TRUE MATT NUMER 506 TIMELESS BEAUTY
Kolejna klasyczna szminka w nieco jaśniejszym odcieniu niż ta z Lovely. Ciężko mi określić jej kolor, ale dla mnie to taki morelowy jogurt ;) Ma bardzo naturalne wykończenie, nie jest zbyt papierowa na ustach i na pewno ich nie przesusza. Nie mogę nie wspomnieć o jej pięknym magnetycznym opakowaniu - jest boskie!


GOLDEN ROSE VELVET MATTE NUMER 10
Pomadek z tej serii używał już chyba każdy. Moim sprawdzonym kolorkiem jest właśnie 10. To bardzo twarzowy kolor, w którym ja doszukuję się nawet odrobinki czerwieni. Dla jest to wciąż stonowana pomadka i bardzo lubię jej używać. Zdarza się nawet, że pomieszkuje w mojej torebce.


NABLA DREAMY MATTE LIQUID LIPSTICK SWEET GRAVITY
To pierwsza płynna pomadka w tym zestawieniu i jeden z moich top of the top jeśli chodzi o pomadki w tej tonacji. W tej pomadce zdecydowanie wybija się brąz, ale jest właśnie taki cieplutki i otulający. Pomadka jest niezwykle trwała i ma bardzo dobry aplikator, który ułatwia precyzyjne nałożenie pomadki na usta.


GOLDEN ROSE LONGSTAY LIQUID LIPSTICK NUMER 13
Tą pomadkę również kocham bardzo mocno! Idealne wyważenie między brzoskwinią a beżem. Odcień, który pasuje naprawdę wielu osobom i jest przez to mocno uniwersalny. Jeśli chodzi o formułę tej pomadki to jest ona bardzo komfortowa w noszeniu i nie wysusza moich ust, chociaż wiem, że niektórym niestety przesusza i to bardzo mocno.


GOLDEN ROSE LONGSTAY LIQUID LIPSTICK NUMER 17
Drugim kolorkiem z tej serii jest 17 i ten kolor jest nieco bardziej nasycony. Dominuje w nim zgaszona pomarańczka. Z tą pomadką usta są podkreślone, ale nie dominują na twarzy. Co do formuły no to tak jak z poprzednią szminką, niektórym usta wysusza - mi nie ;)


HUDA BEAUTY LIQUID MATTE LIPSTICK BOMBSHELL
I na koniec pozostała nam jedna z kultowych pomadek Huda Beauty czyli właśnie Bombshell. W moim odczuciu jest to połączenie dwóch poprzednich pomadek, które opisałam. Doszukuję się w niej zarówno tonów beżowych jak i pomarańczowych. To bardzo dobra pomadka! Zresztą myślę, że za cenę jaką trzeba za nią zapłacić można tego oczekiwać. Formuła jest bardzo lekka, płynna i faktycznie długotrwała.


To są moje ulubione pomadki w tej tonacji kolorystycznej. Za każdą jedną ręczę, są naprawdę bardzo dobre ;) Zarówno te tańsze jak i droższe. Tylko od Was zależy, którą wybierzecie dla siebie - ja daję Wam wybór. 



A może macie jakąś inną ulubioną pomadkę w tej kolorystyce? Czekam na Wasze hity i propozycje ;)

21:02

Trio do konturowania Hean COCONUT Modeling Palette

Trio do konturowania Hean COCONUT Modeling Palette

21:02

Trio do konturowania Hean COCONUT Modeling Palette

Witam wszystkich bardzo serdecznie po przymusowej przerwie spowodowanej moim pobytem w szpitalu, ale spokojnie, już do Was wracam i dzisiaj chcę pokazać bardzo dobrą, drogeryjną paletkę do konturowania marki Hean. Mam ją już od około dwóch miesięcy i bardzo przyjemnie mi się jej używa na co dzień.

Muszę wspomnieć, że ja uwielbiam produkty do modelowania twarzy. Kupuję ich sporo i sporo testuję. Mam też swoich ulubieńców w tej kategorii i spokojnie mogę powiedzieć, że ta paletka dołączyła do tego zacnego grona.


Samo opakowanie jest plastikowe, bardzo zgrabne i poręczne. Cała paletka to nieco ponad 11 g produktów, więc świetna opcja na wyjazdy. Jako, że paletka pochodzi z serii kokosowej to delikatnie tym kokosem pachnie, ale naprawdę bardzo delikatnie i podczas aplikacji tego zapachu zupełnie nie czuć.

W skład trio wchodzą dwa matowe brązery oraz metaliczny rozświetlacz, który moim zdaniem ma praktycznie identyczną formułę jak cienie foliowe marki Hean. Jest przez to bardzo intensywny, ale mi to jak najbardziej odpowiada. Jego odcień jest szampański z nutą brzoskwini. Nie ma drobinek, bardzo dobrze się aplikuje i "klei" się do skóry. Na pewno dużym plusem jest fakt, że jego intensywność można stopniować i uzyskiwać dzięki temu różne efekty. 


Same brązery są do siebie bardzo mocno podobne i tak naprawdę na pierwszy rzut oka ciężko dostrzec między nimi różnicę. Jeden z nich jest minimalnie cieplejszy i jaśniejszy, drugi chłodny i ciemniejszy. Oba są bardzo dobrze napigmentowane i przy pierwszym dotknięciu pędzlem do skóry zostawiają sporo koloru. Może i brzmi to przerażająco, ale uwierzcie mi, że nie stanowi to żadnego problemu, ponieważ z łatwością to wszystko da się rozetrzeć.

Te brązery są takie jak lubię. Niby matowe, ale na skórze wyglądają bardzo naturalnie i nie papierowo. Na twarzy ich intensywność również da się stopniować.


Aplikacja każdego z tych produktów przebiega gładko i bezproblemowo. Zestaw ten pozwala na uzyskanie pięknego modelowania twarzy, a efekt jaki osiągamy jest trwały.

Ogólnie bardzo Wam polecam ten produkt ;) To świetna drogeryjna opcja, w sumie na każdą kieszeń. Jakość pudrów jest naprawdę wysoka i myślę, że będziecie z niej zadowolone jeśli zdecydujecie się na zakup ;)

W komentarzach koniecznie napiszcie mi jakie są Wasze ulubione produkty do modelowania twarzy. Może macie do polecenia jakiś super brązer? Albo rozświetlacz? Chętnie przejrzę Wasze rekomendacje! ;)

19:30

Dlaczego rozświetlacz Becca mnie rozczarował? | Becca Shimmering Skin Perfector Pressed Rose Gold

Dlaczego rozświetlacz Becca mnie rozczarował? | Becca Shimmering Skin Perfector Pressed Rose Gold

19:30

Dlaczego rozświetlacz Becca mnie rozczarował? | Becca Shimmering Skin Perfector Pressed Rose Gold

Jeszcze do niedawna żyłam w przeświadczeniu, że rozświetlacze marki Becca są kultowe i prędzej czy później muszę położyć na nich swoje łapki. Jednak z racji tego, że posiadam mnóstwo prasowanych rozświetlaczy nie za bardzo chciałam kupować pełnowymiarowy produkt, kusiła mnie natomiast opcja miniaturek. I tak latem zamówiłam pierwszy (i być może ostatni) rozświetlacz Becca w odcieniu Rose Gold. Specjalnie wybrałam ciemniejszą wersję, ponieważ szampańskich, jasnych rozświetlaczy mam naprawdę wiele, a tych ciemnych już niekoniecznie. Do opalonej skóry kolor jest naprawdę super!

Miniaturka rozświetlacza to koszt 65 zł, opakowanie jest identyczne jak tych w wersji standardowej - urocze, porządne z metalowym wieczkiem i lusterkiem w środku. 

I cała otoczka wokół produktu jest taka och i ach, opinie w sieci rewelacyjne, a mnie mimo wszystko ten rozświetlacz nie zachwycił. Mogę nawet powiedzieć, że po prostu mnie rozczarował.


W swojej blogowo-wizażowej karierze przeszłam przez naprawdę wiele rozświetlaczy i wiem czego oczekuję od tego typu produktów. Nie lubię takich, które są suche, mają drobinki i zostawiają na twarzy smugę koloru. Rozświetlacz ma przede wszystkim błyszczeć, ale to ma być efekt tafli, mokrej skóry bez żadnych tandetnych drobinek i brokatu. Ma dać się budować i trzymać się skóry. 

I pewnie jak możecie się domyślać Becca Rose Gold spełniła każdy z punktów "nie lubię". Naprawdę! Nie miałam gorszego rozświetlacza... 


Jest suchy, ale z powodzeniem wchodzi na pędzel. Co z tego gdy jednak  w starciu pędzel-kość policzkowa nic nie zostaje na skórze. Efekt jest żaden. 

Kiedy namachacie się już tak naprawdę porządnie pędzelkiem to na twarzy zostaje złoty brokat i ruuuda smuga.  

Może jestem jakaś dziwna albo wybredna, ale serio wydaje mi się, że rozświetlacz w tej cenie powinien rozłożyć mnie na łopatki, a ten nie robi mi nic. Najlepiej wygląda na powiece i to wklepany na nyxowy Glitter Primer.


Żeby dobrze Wam pokazać mierny efekt jaki daje Becca zestawiłam ją z rozświetlaczem Sensique. Becca to rudość z drobinkami, praktycznie wcale nie odbijająca światła. Sensique natomiast to czysta tafla, lustro niemal. I wiecie cenowo to różnica jest kolosalna. Becca za niecałe 3 gramy to 65 zł, a pełnowymiarowy Sensique o jakości wyrywającej z butów to lekko ponad dyszka.


Nie tak wyobrażałam sobie poznanie kultowych rozświetlaczy Becca ;) A może wybrałam złą opcję. Może trzeba było brać Opal albo Moonstone? Dajcie mi znać czy macie rozświetlacze tej marki. Ja nie wykluczam, że skuszę się jeszcze na jeden kolor żeby sprawdzić czy ta jakość to standard dla całej marki czy tylko mój nieszczęsny Rose Gold jest tak felerny.

15:06

CO WARTO KUPIĆ PODCZAS PROMOCJI W ROSSMANNIE? | EDYCJA JESIENNA 2018 | DUŻO PRODUKTÓW

CO WARTO KUPIĆ PODCZAS PROMOCJI W ROSSMANNIE? | EDYCJA JESIENNA 2018 | DUŻO PRODUKTÓW

15:06

CO WARTO KUPIĆ PODCZAS PROMOCJI W ROSSMANNIE? | EDYCJA JESIENNA 2018 | DUŻO PRODUKTÓW

Dzisiaj post bardzo na czasie, ponieważ jest on związany ze zbliżającą się, wielką promocją na kolorówkę w Rossmannie, która startuje już w ten wtorek 9 października. Postanowiłam stworzyć kontynuację wiosennej listy produktów, które moim zdaniem warto podczas tej obniżki kupić. 

Specjalnie nie powtarzałam produktów, które pojawiły się w wiosennej edycji tego wpisu, bo moim zdaniem mija się to z celem. Te o których już wspominałam możecie sprawdzić w podlinkowanym wpisie.


Produkty z listy, o których pisałam już na blogu mają bezpośrednio podlinkowane wpisy - wystarczy kliknąć na ich nazwę, a przeskoczycie do recenzji danego produktu. Inne są krótko opisane, tak żeby nie przeciągać.

Mam nadzieję, że taki wpis się Wam spodoba ;) Zapraszam!

BAZY POD MAKIJAŻ:
*Lovely 1st Step Primer Anti Redness - jest to baza niwelująca zaczerwienienia. Ona faktycznie działa, niektórzy twierdzą, że jest zła, bo bieli skórę, a moim zdaniem właśnie w ten sposób neutralizuje ona wszystkie mankamenty na skórze. Jej opakowanie to forma błyszczyka z dużym aplikatorem.

PODKŁADY: 

KOREKTORY:


PUDRY:
*Wibo Banana Chocolate - od kilku miesięcy to mój ulubiony puder prasowany. Dobrze utrwala makijaż, ale jest niewidoczny na skórze. Przyjemnie pachnie i ma lekkie kartonowe opakowanie. 
*AA Wings of Color DUST MATT Loose Powder - jak dotąd najlepszy puder sypki z drogerii Rossmann. Miałki i aksamitny. Lekki i naprawdę drobniuteńko zmielony. Świetny do utrwalania korektora pod oczami. Plus za świetnie przemyślane opakowanie ;)


BRĄZERY:
*Wibo Creamy Chocolate - moja kolejna ulubiona czekoladka. Tym razem w wersji brązera. Polecam go jasnym karnacjom, bo na pewno świetnie się on u Was sprawdzi. Jego odcień jest bardzo naturalny, więc nie zrobicie nim sobie krzywdy.
*Cashmere Conturing Duo Stick - najlepszy stick do konturowania na mokro jaki kiedykolwiek miałam. Świetnie mi się z nim pracuje. W łatwy sposób można brązer ładnie wyblendować tworząc na skórze piękne cienie, a nie plamy. Poza tym zajmuje niewiele miejsca.

ROZŚWIETLACZE:


BRWI:
*Wibo Feather Brow Creator - jedna z bardziej precyzyjnych kredek do brwi. Jest wykręcana i bardzo cieniutka co pozwala na dokładny rysunek brwi. Plus za mini szczoteczkę na drugim końcu kredki i za ładne, twarzowe odcienie produktu.
*Miss Sporty Happy Brow - wydaje mi się, że ten żel jest odpowiednikiem Rimmel Brow This Way, który niestety został wycofany. Ten jest tak samo dobry i ma dokładnie takie samo opakowanie i szczoteczkę. Osobiście jestem z niego bardzo zadowolona.


TUSZE DO RZĘS:
*Eveline Volume Celebrities - bardzo dobry tusz z wygodną silikonową szczoteczką. Rozdziela rzęsy i ładnie wydłuża. Nie ma problemów z osypywaniem się i kruszeniem w ciągu dnia.
*Eveline Volumix Fiberlast (wersja gold i rose gold) - obie wersje uwielbiam, ponieważ świetnie zaznaczają rzęsy. Można nimi osiągnąć naprawdę nieziemski efekt. Nie sklejają, unoszą i dodają objętości.


PRODUKTY DO UST:
*Max Factor Colour Elixir Lipgloss - mój torebkowy ulubieniec. Dla mnie jest to błyszczyk, który bezproblemowo nałożę bez lusterka, nawilży mi usta. Tak na szybko kiedy nie mam czasu bawić się w matowe pomadki. Plus za formę tubki i mięciutki aplikator.


To już wszystko ode mnie na dzisiaj ;) Teraz czekam na Wasze polecenia. Mimo, że ja z promocji mogłam już skorzystać wcześniej i jestem po zakupach to bardzo ciekawi mnie na co skusicie się tym razem i co wpadnie do Waszego koszyka.

19:41

Makijaż paletą MIYOxBEAUTYVTRICKS | Insta Glam Palette

Makijaż paletą MIYOxBEAUTYVTRICKS | Insta Glam Palette

19:41

Makijaż paletą MIYOxBEAUTYVTRICKS | Insta Glam Palette

Śmiało mogę stwierdzić, że ekscytacja nową paletą MIYO wciąż u mnie trwa i na razie nie zanosi się aby uległo to zmianie. Kolory w tej palecie są tak dobrze skomponowane, że sięgam po nią z przyjemnością. Nie zawiodłam się również na jakości cieni. Pracuje się z nimi rewelacyjnie. Chcę zaprezentować dzisiaj jeden z makijaży jaki udało mi się nią wykonać. Na pewno nie jest to ostatni makijaż z użyciem tej palety jaki tutaj zobaczycie. Mam na nią w głowie sporo pomysłów ;)


Zwróćcie uwagę na stopień nasycenia kolorów. Nawet przy rozcieraniu intensywność nie zanika.



Dajcie znać co sądzicie na temat makijażu i napiszcie mi czy skusiłyście się na tą paletę cieni ;)
Copyright © majmejkap , Blogger