11:01

Glamshop Krem brokatowy | HIT czy KIT | Brokatowa rewolucja?

Glamshop Krem brokatowy | HIT czy KIT | Brokatowa rewolucja?

11:01

Glamshop Krem brokatowy | HIT czy KIT | Brokatowa rewolucja?

Tonę w ilości kosmetyków i mam Wam masę produktów do pokazania. Część z nich jeszcze testuję, ale sporo czeka już na napisanie recenzji i tak właśnie jest z dzisiejszym produktem. Cały ten wpis chcę poświęcić Kremowi brokatowemu marki Glamshop. Czy jest to HIT czy KIT i jak się w ogóle sprawdza? Tego wszystkiego dowiecie się z dzisiejszego posta ;)

Nie jestem w stanie dokładnie określić kiedy Krem brokatowy pojawił się w sprzedaży. Wydaje mi się, że jakoś na przełomie czerwca i lipca, ale mogę się mylić. Tak czy inaczej jest to dość świeży produkt.


Zapragnęłam go mieć kiedy Hania pokazała na swoim Instastory jego swatche. Mówiła, że jest to produkt mega mocno naładowany różnej wielkości drobinkami i, że nie tworzy prześwitów przy aplikacji. No powiem Wam, że faktycznie te swatche wyglądały imponująco i wtedy poczułam, że po prostu muszę go mieć. Poczekałam do pierwszej promocji w Glamshopie i oczywiście go zamówiłam. 


Krem brokatowy przychodzi w całkiem sporym słoiczku, a samego produktu jest 10 g. Ta ilość kremu wypełnia opakowanie mniej więcej w połowie. 

Po otwarciu słoiczka widać masę holograficznych drobinek różnej wielkości zatopionych w czymś w rodzaju wazeliny. Konsystencja produktu nie jest jednolita - to większe skupisko i dużo pojedynczych grudek tych drobin. Jest to zupełnie w porządku i Hania o tym mówiła.


Same drobinki są ultra cieniutkie i elastyczne. Niby wyglądają jak taki zwykły brokat, ale w rzeczywistości są praktycznie niewyczuwalne. Na oku także ich nie czuć, pięknie dopasowują się do kształtów, na które je kładziemy.

Aha, mówiąc o wazelinie nie mam na myśli tak tłustego produktu jakim jest np. wazelina z Ziaji. To raczej taka "sucha" wersja. Trochę przypomina mi to w dotyku taki suchy olejek, po roztarciu nie ma tłustej warstwy. I o dziwo te drobinki nie przesuwają się w ciągu dnia.


Nie ma też potrzeby aplikowania Kremu brokatowego na żaden klej do brokatu. On sam z siebie idealnie przykleja się do skóry lub do wcześniej nałożonych cieni. To mega mnie zaskoczyło, bo myślałam, że bez Glitter Primera się nie obejdzie, bo te drobinki będą w ciągu dnia odpadać. Nic bardziej mylnego! Wszystko siedzi na miejscu aż do zmycia.

Ten produkt możecie nakładać pędzlem lub po prostu palcami. Jeśli chodzi o pędzle to polecam te syntetyczne, ponieważ one lepiej łapią ten produkt. 

Swatche u mnie również powalają na kolana. Tutaj nie ma mowy o prześwitach. Drobinek jest tutaj napakowanych po uszy i naprawdę widać, że Hania wiedziała o co tutaj chodzi :D Czegoś takiego potrzebowałam! 



Oczywiście nie jest to produkt, którego koniecznie potrzebujecie w swojej kosmetyczce, ale jeśli interesujecie się makijażem, lubicie błysk i chcecie czasem poszaleć to bardzo Wam ten produkt polecam. Nie jest drogi (35 zł) jak na tak świetny efekt jaki daje. Dla mnie jest to oczywiście HIT do artystycznych i bardziej kreatywnych makijaży i swego rodzaju produkt rewolucyjny, ponieważ nie spotkałam się z czymś takim nigdy wcześniej :)

Pokażę Wam swoje makijaże z jego użyciem. Musicie przyznać, że Krem brokatowy daje ciekawy efekt ;))

19:25

Podsumowanie I edycji konferencji Influencers about Beauty

Podsumowanie I edycji konferencji Influencers about Beauty

19:25

Podsumowanie I edycji konferencji Influencers about Beauty

Och, co to był za weekend! Ale szalone były te dwa dni spędzone w stolicy! Za mną pierwsza edycja konferencji Influencers about Beauty, emocje powoli opadają i wracam do normalności - co łatwe nie jest, bo był to naprawdę fantastyczny czas!


Chciałam Wam na blogu dać chociaż namiastkę tego co się działo na konferencji i co robiłam podczas tych dwóch dni. 

Konferencja Influencers about Beauty odbyła się w Global Expo przy ulicy Modlińskiej 6D w Warszawie, równocześnie z Targami Beauty Forum, które również odwiedziłam - nie mogło być inaczej!


Strefa dla uczestników znajdowała się na I piętrze, a przy drzwiach do ogromnej sali witały nas akacjowe drzewka. W środku czekały na nas stoiska dwóch marek, które współtworzyły to wydarzenie, kawa, herbata i strefa relaksu. Oczywiście w sali były ustawione krzesła abyśmy mogli brać udział w przygotowanych wykładach, pokazach i prezentacjach.


Wszystko zaczęło się w sobotę o 9. Wtedy ruszyła rejestracja uczestników - mogliśmy odebrać identyfikator oraz opaskę umożliwiającą uczestnictwo w Targach Beauty Forum. O 10 organizatorzy nas przywitali i przedstawili plan konferencji.


Pierwszy panel rozpoczynał się o 12, więc mieliśmy sporo czasu aby zjechać schodami na dół i przejść się po części targowej. Powierzchnia była naprawdę ogromna i od chodzenia mogły rozboleć nogi ;) Ja miałam w telefonie zapisaną listę zakupów, bez niej popłynęłabym totalnie, ponieważ z każdej strony kusiły ciekawe produkty i różne nowości. W strefie IAB zapoznałam się z markami Uzdrovisko, Teaology oraz Physicians Formula. Zrobiłam też kompozycję z suszonych płatków i liści co było bardzo miłym doświadczeniem i niejako powrotem do lat przedszkolnych ;))



Pierwszy panel w sobotę dotyczył marki Uzdrovisko i kosmetyków naturalnych, kolejny przeprowadził nas przez filozofię marek Teaology i Physicians Formula. Następnie Łukasz Zdrodowski i Zuza Ledworowska opowiadali o dobrych współpracach i obalali różne mity influencerskie, ostatni panel tego dnia dotyczył współprac barterowych.








Niedziela rozpoczęła się grubo po 10. Ja zrobiłam przed południem ostatnie kosmetyczne zakupy, aby do końca konferencji móc uczestniczyć we wszystkich wykładach.

Niedziela była bardzo energetyczna, prowadzący po prostu rozwalali system. Było mega sympatycznie i wesoło. Pan Andrzej z marki Victoria Vynn podbił serca wszystkich uczestników i super ciekawie opowiadał o całej marce. W międzyczasie prezentowane były zdobienia salonowe oraz trendy w stylizacji paznokci. Kilka osób wygrało również szkolenia paznokciowe i produkty Victoria Vynn ;)






Bardzo inspirująca okazała się rozmowa Kasi z jej gośćmi na temat realizacji materiałów beauty w social mediach. Dziewczyny dzieliły się swoim doświadczeniem, ich trikami i odczuciami dotyczącymi kont urodowych. 

Po tej rozmowie poszłam jeszcze na chwilę do części targowej i opuściłam halę Global Expo.

Ogólnie to polecam Wam odwiedzić mój Instagram, bo tam w wyróżnionych relacjach zapisałam Wam sporo zdjęć i filmików właśnie z Influencers About Beauty :D 


Jestem ogromnie wdzięczna za organizację tego wydarzenia na naprawdę wysokim poziomie. Analizowałam dokładnie te dwa dni i totalnie nie ma się do czego przyczepić. Nie pozostaje nic innego jak podziękować za zaproszenie i mam nadzieję do zobaczenia w maju na V edycji Meet Beauty :D
Copyright © majmejkap , Blogger