Jak pisałam we wcześniejszym poście wśród nowości Makeup Revolution znalazła się paletka cieni Iconic 3. Cały ten post poświęcę właśnie jej, ponieważ wydaje mi się ona godnym zastępcą palety Urban Decay Naked 3. Makijaż, który nią wykonałam do obejrzenia tutaj.
Zacznę od podstawowych informacji. Paleta dwunastu cieni kosztuje równo 20 złotych. Możecie ją dostać w wielu internetowych drogeriach np. tutaj.
Jeśli chodzi o aspekty wizualne i estetyczne to opakowanie wykonane jest z dość dobrej jakości plastiku, ale mam obawy, że wierzch palety może się z czasem mocno porysować. Jeżeli chodzi o wielkość to jest ona niewiele mniejsza od palety z Inglota na 10 cieni, ale większa od paletki cieni Sleek - taka pomiędzy ;) Paleta dobrze leży w dłoni, ładnie się prezentuje i wale nie wygląda na tak tanią. Do paletki jest dołączony dwustronny aplikator, ale w jego miejsce spokojnie zmieści się też Wasz ulubiony pędzelek do cieni.
Teraz jeśli chodzi o same cienie to tak jak wspomniałam wcześniej mamy ich tutaj dwanaście. Kolory utrzymane są w różowej tonacji, stonowane i z pewnością wzorowane na palecie Urban Decay Naked 3. Gama kolorów rozpoczyna się od cielistego cienia, przechodzi w róże, brązy, kończy się na ciemnym fioletowo-czekoladowym odcieniu. Wykończenie cieni jest matowe lub perłowe.
Powiem Wam, że naprawdę jestem zaskoczona jakością cieni. Ich pigmentacja jest powalająca!!! Na pewno dość sporym minusem jest fakt, że w kontakcie cień-pędzel sypią się jak szalone i trzeba być bardziej ostrożnym przy aplikacji. Wydaje mi się, że pylą bardziej niż niektóre cienie w paletkach Sleeka. Dobrze się jednak rozcierają i blendują. Co do trwałości - na bazie trzymają się cały dzień. W dotyku są bardzo przyjemne, nie są kredowe i tępe - dla mnie lekko wilgotne, kremowe.
W dodatku oprócz podobieństwa do palety UD Naked 3 doszukałam się również cieni niemal identycznych do kolorów w paletce Sleek Oh So Special, którą przez ostatni rok eksploatowałam bardzo często i niektóre cienie są już na wykończeniu, więc ta paletka może stać się jej zastępcą.
Moim zdaniem cienie w tej palecie są naprawdę godne uwagi, chciałabym również w przyszłości mieć Iconic 1 i 2, które stworzone są na podstawie palet Urban Decay Naked.
Wydaje mi się, że sprawdzi się ona zarówno w pracy z klientkami (mi kolorystyka palety kojarzy się niesamowicie z makijażami ślubnymi) jak i w codziennego użytku. Można pomalować się nią delikatnie na dzień, ale w razie potrzeby stworzyć mocniejszy makijaż wieczorowy. Myślę, że cena również zachęca do zakupu. Moim zdaniem jak za takie pieniążki to jest to naprawdę fajna paleta ;)
Bardzo mi się podobają jej kolory;)
OdpowiedzUsuńSą śliczne po prostu :)
UsuńKupię se :D Póki co zachwycam się ich pigmentami :D
OdpowiedzUsuńNa pigmenty też mam chrapkę :P
UsuńAle spokojnie, bez szaleństw ;)
Sprawiłam sobie tą paletkę jakiś czas temu i również wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie :)
OdpowiedzUsuńDużo osób sobie ją chwali. Ta wersja jest najbardziej rozchwytywana ;)
UsuńUwielbiam takie kolorki i na 100 % kupię sobię palete z MR bo są cudowne ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Są naprawdę godne uwagi ;)
UsuńJeśli się sypią to są nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńNo niestety... Ale to chyba ich jedyny minus :)
Usuńfajna sprawa ta linia Iconic, uwielbiam nudziaki, mam wszystkie trzy, ale Iconic 3 skradła moje serce :D
OdpowiedzUsuńjezeli chodzi o sypkość cieni, to faktycznie troche mi to przeszkadza, jestem pedantką i po każdym użyciu muszę przecierać paletki.. ale za taką cenę - wybaczam ! :)
Ja też przecieram palety, lubię gdy są czyste ;)
Usuń