Pokazywanie postów oznaczonych etykietą glam brush. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą glam brush. Pokaż wszystkie posty
Prezentacja cieni Glamshadows | Klasyczne i Turbo Pigmenty | 24 kolory | Swatche + dużo zdjęć

19:45

Prezentacja cieni Glamshadows | Klasyczne i Turbo Pigmenty | 24 kolory | Swatche + dużo zdjęć

Dzisiaj obiecany przeze mnie wpis z prezentacją palety wypełnionej cieniami z Glamshopu. Jak widzicie po tytule oprócz Turbo Pigmentów pokażę Wam również klasyczne cienie matowe oraz perłowe. Moja kolekcja cieni Glamshadows jeszcze na początku tego roku była naprawdę uboga. Miałam zaledwie 6 cieni z tej podstawowej kolekcji. Aktualnie wszystkie moje cienie mieszkają w osobnej, po brzegi zapełnionej, magnetycznej palecie Blend It, którą kupiłam specjalnie z myślą o cieniach z Glamshopu.


Najpierw opowiem Wam o cieniach matowych. Mam ich osiem, ale według mnie różnią się one między sobą formułą. Odcień Mulat jest bardziej suchy od pozostałych. Te najnowsze, które mam czyli Frykas, Krem bananowy i Orchid są nieziemsko masełkowate. Pozostałe są między Mulatem, a tą trójką. Wszystkie mają bardzo dobrą pigmentację i bardzo doceniam, że ich intensywność możemy swobodnie stopniować. Od delikatnej mgiełki koloru możemy zbudować je do odcienia jaki widać w wyprasce. Nie zauważyłam żeby w trakcie aplikacji te cienie sypały się jakoś mocno. Przy niektórych zupełnie nie ma osypu, te ciemniejsze robią to bardzo delikatnie. Cienie nie tworzą plam i naprawdę są przyjemne w pracy. Rozcierają się bardzo dobrze i każdy kolor idealnie łączy się z innymi. 


Do trwałości też nie mam zastrzeżeń. Na bazie wytrzymują cały dzień w stanie nienaruszonym, nie bledną i nie rolują się. 

Cienie perłowe mam jedynie trzy, ale są to odcienie, które lubię i często używam: Wiśniówka, Wata cukrowa oraz Świecąca morela. Bardzo aksamitna formuła, dająca piękny efekt na powiece. Ogromnie podoba mi się ich wykończenie. Cień Wata cukrowa jest wyjątkowym duochromem opalizującym na róż i brzoskwinkę. Wcześniej nie miałam czegoś takiego w swojej kolekcji. 



I teraz gwóźdź programu, czyli Turbo Pigmenty! Aktualnie moja kolekcja to 13 tych ultra błyszczących cieni. Naorawdę jestem pod wrażeniem ich formuły i wykończeń. Już na pierwszy rzut oka, że różnią się one stopniem zmielenia i niektóre są grubsze od pozostałych.

Te cienie na oku to magia! Bardzo wygodna forma prasowanego cienia, który daje efekt sypkiego pigmentu. Błyszczą nieziemsko i są naprawdę wielowymiarowe.


Ja z powodzeniem sięgam po nie na co dzień, oczywiście wybieram te neutralne odcienie: Top Nude, Złotówka, Asteroid, Steryd, Utopia.

W kolekcji mam też sporo odcieni kolorowych, które świetnie sprawdzają się jako akcent w makijażu. Oczywiście zawsze aplikuję je na klej do brokatu z Nyxa, aby były trwałe, nie osypywały się w ciągu dnia i błyszczały mocniej. Bezapelacyjnie polecam wszystkim fankom błysku na powiece!

Same przyznacie, że swatche prezentują się oszałamiająco i naprawdę robią wrażenie ;)








Czy macie swoje Turbo Pigmenty? Kochacie je tak samo mocno jak ja? 

Nowości kosmetyczne w mojej  toaletce | Glamshop, Mintishop, Neonail, Rossmann

18:10

Nowości kosmetyczne w mojej toaletce | Glamshop, Mintishop, Neonail, Rossmann

Właśnie rozpoczynamy ostatni tydzień lipca, więc pomyślałam, że to dobra okazja żeby pokazać Wam ostatnie nowości, które się u mnie pojawiły. Rzeczy jest całkiem sporo - będzie na co popatrzeć ;) I oficjalnie mogę Was poinformować, że wracam do lakierów hybrydowych. Totalnie odpuszczam Semilaca i przerzucam się na markę Neonail, którą sobie porządnie przetestowałam i okazuje się, że nie mam na ich produkty uczulenia! 

Jeżeli ciekawią Was moje ostatnie zakupowe poczynania to zapraszam do dalszej części tego wpisu ;)

Zacznę od zamówienia w sklepie Glamshop. Nowe pędzle wypuszczone przez Hanię ciekawiły mnie od dłuższego czasu, podobnie zresztą jak cienie do powiek. W końcu skusiłam się i zamówiłam kilka rzeczy. W koszyku wylądowały trzy pędzelki - dwa do oczu i jeden do twarzy (ostatnio musiałam pozbyć się pędzla T4, bo włosie się tak sypało i łamało, że pędzel przypominał kształtem szczotę do podłogi), którego używam do produktów brązujących. Narazie jestem z nich bardzo zadowolona, prałam je już kilka razy i nic złego się z nimi nie dzieje. Modele, które zamówiłam to O107, O108 i T104. 

Oprócz pędzli zamówiłam też dwa cienie: Wiśniówka i Mulat. Chciałam zobaczyć jak się mają cienie matowe i perłowe stąd różne wykończenia. Są w porządku, ale chcę ich trochę dłużej poużywać, aby wyrobić sobie konkretną opinię.


Kolejne rzeczy pochodzą ze sklepu Mintishop. W tym przypadku moje zamówienie dotyczyło głównie gąbeczek Blend It!, które po prostu uwielbiam. Zamówiłam sobie dwa różne zestawy w celu uzupełnienia braków ;) Poza tym kupiłam, kolejny już, brokatowy eyeliner z Golden Rose tym razem w głębokim zielonym odcieniu. Wydaje mi się, że będzie pięknie grał z letnią opalenizną.


W ostatnim czasie byłam też w Rossmannie i przyciągnęłam z niego kilka rzeczy. Po pierwsze moja ukochana esencja marki Bielenda. To produkt, który na dobre zagościł w mojej pielęgnacji i nie jestem już w stanie wyobrazić sobie dnia bez jej użycia. Potem poszłam do szaf z kolorówką i w końcu po długiej przerwie udało mi się kupić puder bananowy i ryżowy z Wibo. Wcześniej nie było ich w żadnych Rossmannie, a kiedyś już je miałam i chciałam do nich wrócić ;) W końcu się udało. Oprócz tego wzięłam konturówkę do ust w chłodnym różowym odcieniu.



Tak jak pisałam mogę bez obaw powrócić do lakierów hybrydowych. Zaczynam przygodę z marką Neonail i na dobry początek kupiłam kilka buteleczek ;) Oczywiście baza czyli Base Hard oraz top nawierzchniowy - Dry Top i do tego trzy nowe lakiery: Tango Argentino, Champagne Kiss, Romantic Rose. Tango Argentino już mam na paznokciach i jestem zakochana <3


I to wszystko ;) Dajcie znać czy macie coś z pokazanych przeze mnie rzeczy :) Jakie lakiery Neonail polecacie? 
Letnia lista życzeń | RCMA, Benefit, Glamshop, Too Faced i inne

16:29

Letnia lista życzeń | RCMA, Benefit, Glamshop, Too Faced i inne

Mam wrażenie, że dość długo nie dzieliłam się z Wami moimi planami zakupowymi. Moja lista życzeń nigdy się nie kończy i jest jeszcze masa produktów, które chcę kupić i przetestować. Dzisiaj zapraszam Was na kolejną chciejlistę. Pokażę co ostatnio chodzi mi po głowie. Zapraszam! ;)


1. Puder sypki RCMA - o tym produkcie wiele czytałam i słyszałam. Wiele dziewczyn go uwielbia. Chcę go wypróbować i porównać z pudrem Laura Mercier. Z tego co widziałam można go kupić online w polskich sklepach i niedługo się na niego skuszę.

2. Gąbki Blend It! - tutaj nie chcę się rozwodzić, ponieważ uważam, że te gąbki są naprawdę rewelacyjne i warto je mieć. Są wielofunkcyjne. W moim przypadku muszę trochę uzupełnić ich zapas i wymienić te, których teraz używam.

3. Pędzle Glambrush - w ofercie marki jest sporo modeli, które bardzo mi się podobają kształtem i widzę ich zastosowanie w makijażu. Na pewno kupię jakieś jajeczko do konturowania, bo niestety z dotychczasowym musiałam się ostatnio rozstać.

4. Baza Benefit Porefessional - produkt kultowy i bardzo lubiany w środowisku wizażystów. Chciałabym sprawdzić jego właściwości wygładzające i zobaczyć jak będzie sprawdzał się w pracy. Teraz w Sephorze ta baza jest w przystępnym cenowo zestawie i myślę, że to dobra okazja aby ją kupić.

5. Matowe pomadki Smashbox - tutaj urzekły mnie te piękne odcienie. Jest sporo różu, typowe nudziaki i kilka nietypowych kolorów np. szarość. Myślę, że w najbliższym czasie skuszę się na jakiś kolorek, bo naprawdę jest w czym wybierać, a jestem bardzo ciekawa jak sprawdzą się produkty tej marki.

6. Rozświetlacz Too Faced Ray of Light - kocham rozświetlacze, a ten po prostu skradł moje serce. Jest piękny! Ma bardzo ładny odcień i daje subtelny efekt na skórze. Właśnie wersja Ray of Light podoba mi się najbardziej. I jeszcze to urocze opakowanie ;)

7. Róż Golden Rose numer 5 - akurat ten odcień bardzo mi się spodobał. Szukam właśnie takiego dość uniwersalnego, świeżego odcienia, który będzie pasował większości typów urody. Ten wydaje mi się być idealnym rozwiązaniem.

8. Paleta cieni Too Faced Sweet Peach - tak naprawdę wciąż waham się czy kupić ten zestaw cieni. Z jednej strony bardzo mi się podoba, a z drugiej mam świadomość, że praktycznie każda blogerka ją posiada. Kolorki są naprawdę ciekawie zestawione i trafiają w mój gust, ale zastanawiam się czy moja chęć zakupu nie jest spowodowana szumem jaki wokół niej się wytworzył ;) No nic, jeszcze pomyślę.

I na chwilę obecną to wszystko co zamierzam kupić w najbliższym czasie. Mam nadzieję, że zakupy się udadzą, a kosmetyki okażą się świetne ;) Podzielcie się ze mną Waszymi planami na zakupy. Co chcecie sobie kupić? ;)
Pędzel wielozadaniowy, czyli Glambrush T14

20:13

Pędzel wielozadaniowy, czyli Glambrush T14

Jako miłośniczka makijażu i osoba malująca nie tylko siebie, ale również inne osoby pędzli mam naprawdę wiele. Wszystkie z nich uwielbiam, ponieważ kompletuję je z wielką starannością i nigdy nie kupuję gotowych zestawów. Wybieram tylko te modele, których kształt odpowiada mi w 100% i jestem pewna, że będę z nich korzystać.

Jednym z nowszych pędzli, który kupiłam jest model T14 Glambrush. Duży pędzel, którego włosie jest przycięte na kształt jajeczka. Ma gruby dość krótki trzonek, który dobrze leży w dłoni. Włosia jest bardzo dużo i jest ono niezwykle miękkie.
Pędzel sprawdza się zarówno przy aplikacji podkładu na całą twarz, da się nim również nałożyć korektora pod oczy i w okolice skrzydełek nosa. Ja używam go również do konturowania mokrymi produktami i we wszystkich tych czynnościach sprawdza się genialnie.


Pędzel jest wykonany z włosia syntetycznego, bardzo łatwo się go myje, ale dość długo wysycha. Skuwka porządnie przylega do trzonka, nic nie lata, nic się nie luzuje.


Ten pędzel stał się moim ulubieńcem w codziennym makijażu. Używam go każdego dnia z wielką przyjemnością. Kiedy maluję klientki zawsze pytają co to za mięciutki pędzel, którego używam ;)



Jakie pędzle lubicie najbardziej? Macie jakiś ulubiony, konkretny model, którego używacie? Podzielcie się ze mną koniecznie swoimi perełkami w komentarzach - chętnie zobaczę czego używacie. Ja ze swojej strony polecam Wam właśnie ten ;)
Chciejlista na rok 2015 - pędzle

20:00

Chciejlista na rok 2015 - pędzle

W noworocznym wpisie wspomniałam Wam o tym, że mam w planach zakup większej ilości pędzli. Zapraszam dzisiaj na wpis z moją tegoroczną wishlistą jeśli chodzi o pędzle. Umieszczam na niej te, które chcę w tym roku kupić. Na pewno wydatki trzeba rozłożyć w czasie, nie jestem w stanie kupić wszystkich na raz. Ta pędzlowa lista życzeń w ciągu roku będzie z pewnością niejednokrotnie zmieniana. Rozejrzyjcie się po punktach, a może dopiszecie coś do swojej listy ;)

Chcę dokupić kilka/kilkanaście/kilkadziesiąt (:D) modeli o ciekawych moim zdaniem kształtach. Spośród wielu dostępnych na moją listę z powodzeniem trafiają:

1. Pędzel Zoeva 110 Face Shape
2. Pędzel Zoeva 142 Concealer Buffer
3. Pędzel Zoeva 222 All Over Shader
4. Pędzel Zoeva 227 Soft Definer
5. Pędzel Zoeva 231 Petit Crease
6. Pędzel Zoeva 233 Cream Shader
7. Pędzel Zoeva 234 Smoky Shader 
8. Pędzel Zoeva 316 Classic Liner
9. Pędzel Zoeva 322 Brow Line
10. GlamBrush T14
11. Glambrush O9
12. Zoeva 220 Luxe Grand Shader
13. Zoeva 105 Luxe Highlight



Dokupię z pewnością jeszcze kolejny pędzelek Hakuro H79 i H70. Mam je już od dawna i przydadzą mi się ich kolejne egzemplarze do pracy. Spośród pędzli Zoeva kuszą mnie również zestawy w uroczych kosmetyczkach, ale czy będę miała okazję je zakupić dopiero się okaże.

Dajcie mi znać koniecznie czy macie któryś z tych pędzli i jakie inne mi polecacie ;)


Makijaż na letnią imprezę

10:13

Makijaż na letnią imprezę

Dzisiaj przedstawię Wam propozycję makijażu na letnią imprezę.
Ostatnio nie publikowałam żadnych makijaży, bo nie miałam zbyt dużo czasu na malowanie, robienie zdjęć i w ogóle.  Ciągle jakieś wyjazdy, klientki - w końcu mamy wakacje :D
Dzisiaaj jednak przysiadłam i wykonałam makijaż, który sprawdzi się idealnie na letnią imprezę. Ma być efektownie i kolorowo. Aby całość utrzymała się bez konieczności poprawek makijaż utrwaliłam sprayem fixującym.
 
A tak poza tym to zrobiłam sobie wczoraj rzęsy metodą 1:1. Nigdy takich nie miałam, ale pomyślałam, że mogą stać się dobrą alternatywą właśnie na wakacje ;) Poprosiłam o kilka fioletowych rzęs w zewnętrznym kąciku. Fajnie podkreślają kolor mojej tęczówki.

 





 

Do wykonania makijażu użyłam:

Twarz:
- baza Stay Matte Rimmel
- podkład Bourjois 123 Perfect
- korektor Misslyn numer 03 porcelain
- puder Dermacol
- matowy brązer Miyo
- rozświetlacz The Balm Mary- Lou
- spray fixujący Avon

Oczy:
- baza pod cienie Avon
- paletka do brwi Catrice
- czarna kredka Avon Color Trend Black Attract
- paletka Sleek Snapshots
- cień Inglot 418P & 117AMC
- cień Kobo 123 MONO
- cień Sensique Velvet Touch numer 146
- mascara Create Your Lashes

Usta:
- paletka Sleek Ballet (mix koloru Swan Lake i Tutu)

Glambrush - T1, T2, T4, T7

14:51

Glambrush - T1, T2, T4, T7

Ten wpis był w sumie kwestią czasu. Pędzelki, które stworzyła Hania są ze mną od końca zeszłego miesiąca. Od chwili ich premiery zupełnie się zakochałam w ich białych trzonkach i wiedziałam, że prędzej czy później będę musiała je zakupić ;)
Jeśli o te, które wybrałam to wszystkie są do twarzy. Mam też chęć na kilka pędzelków do oczu, ale dziś nie o tym. Kupiłam cztery: T1, T2, T4, T7.

Hania w filmie gdzie prezentowała całą kolekcję bardzo mocno podkreślała, że pędzle są cudownie miękkie, nie tracą kształtu i są wielofunkcyjne. Wtedy od razu pomyślałam, że coś co stworzyła wizażystka nie może być złe - po prostu.

Pędzle są rzeczywiście takie jak zapewnia nas producent - a właściwie producentka :D

A i dodatkowy plus za piękne zapakowanie każdej przesyłki - kokardki i wizytówki są śliczne!!!


Teraz pokażę Wam jak wyglądają pędzle, specjalnie ich nie prałam żebyście mogły zobaczyć do czego ich używam, bo przyznam, że ich zastosowanie w moim przypadku jest zupełnie inne niż zalecała to Hania :D 
Ale przecież pędzle są wielofunkcyjne - więc wykorzystuję je tak jak mi wygodnie ;)

Pierwszy pędzel to T1. Typowy skunks, włosie naturalne z syntetycznym. Ten pędzel jest moim ulubieńcem jeśli chodzi o nakładanie różu. Super rozciera, efekt na policzkach jest bardzo subtelny.



Pędzel T2 standardowo powinien służyć do aplikacji podkładu. Ja jednak używam do tego celu Hakuro H50S, a ten zarezerwowałam do nakładania pudrów sypkich. Moim zdaniem jest do tego idealny.



Następny pędzel to T4 - naturalne włosie kozy. Jest mięciutki, bardzo delikatny. Nakładam nim brązer. Ma odpowiedni kształt i wielkość dzięki czemu aplikacja jest bardzo łatwa i precyzyjna.



I pozostała już tylko miotełka, czyli T7. Teraz osypane cienie nie są mi straszne i nie martwią mnie zupełnie. Wystarczy delikatnie przejechać miotełką po twarzy i wszystko czyściutkie. 



Macie już te pędzle? Jak wrażenia po użytkowaniu?

Ja bym chciała HANI bardzo podziękować za stworzenie tak cudownych narzędzi do pracy w bardzo przystępnych cenach ;)
Elegancki makijaż ślubny

16:19

Elegancki makijaż ślubny

Sezon ślubny w pełni więc pokusiłam się o wykonanie makijażu na tą cudowną okazję. Co prawda panien młodych jeszcze nie malowałam, ale postanowiłam stworzyć coś specjalnie dla nich ;) Może akurat moja propozycja przypadnie jakieś kobietce. 

Tak więc przechodząc do samego makijażu to zacznę od moich przemyśleń na temat makijażu ślubnego. Moim zdaniem powinny być delikatne, nieprzerysowane, podkreślające atuty i kryjące defekty. Poza tym wydaje mi się, że warto aby twarz była promienista i rozświetlona. Wykonując ten makijaż starałam się zrobić go jak najlepiej ;)

Ten cudownie migoczący cień na ruchomej powiece uzyskałam mieszając perłowy cień Inglot 395 z płynem Duraline. Powstało coś w rodzaju cienia w kremie. Niezwykle trwała i wodoodporna baza ;)
Na ustach mam mieszankę pomadek Sleek z paletki Ballet - pozostały dość neutralne.







Copyright © majmejkap , Blogger