14:39

Jak dbać o świeży piercing? | Jak dbać o źle gojące się przekłucia? | Paprający się piercing

Witam się dzisiaj z Wami w nowym poście dotyczącym pielęgnacji piercingu. Przygotowywałam się do niego dłuższy czas, ponieważ chciałam żeby był jak najlepszy pod kątem merytorycznym i zawierał wszystko to co chcę Wam przekazać. Na początek dodam tylko, że wszystko, co dzisiaj tu napiszę bazuje na moich osobistych doświadczeniach, na wiedzy, którą zdobywałam podczas gojenia moich przekłuć. Opowiem Wam co u mnie się sprawdziło, a co nie i co robić w przypadku kiedy z przekłuciem zaczyna się coś złego dziać.

Zacznijmy od tego, że w zeszłym roku, pod koniec stycznia zrobiłam sobie trzy nowe kolczyki u mojej stałej piercerki Lidki ze studia Midian w Lublinie. Wybór padł na tragusa w prawym uchu oraz trzeci kolczyk w płatku + daith w lewym uchu. Po tej wizycie na blogu pojawił się wpis na temat moich doświadczeń i bólu podczas przekłuwania - możecie go sobie zobaczyć tutaj



Aktualnie tragus i płatek jest już pięknie wygojony, pod górkę mam natomiast od kilku miesięcy z daithem. Jakoś w wakacje po obu stronach kolczyka pojawiły się takie gulki, które mnie zaniepokoiły i po konsultacji z piercerem okazało się, że to limfa gromadzi się w kanale przekłucia. A, no i pamiętajcie podstawową zasadę: WSZYSTKO CO WAS NIEPOKOI KONSULTUJECIE W PIERWSZEJ KOLEJNOŚCI ZE SWOIM PIERCEREM - TO ON JEST OSOBĄ ODPOWIEDZIALNĄ ZA WASZE PRZEKŁUCIA W TRAKCIE CAŁEGO PROCESU GOJENIA! 


I teraz tak: ogólnie do przemywania świeżego piercingu kiedyś polecany był Octenisept - sama używałam go jeszcze w 2019 kiedy robiłam helixa. Okazało się jednak, że w międzyczasie zmienił się jego skład i jeden ze składników ma zwiększone stężenie. Składnik ten stosowany przez długi czas może mieć działanie rakotwórcze, więc piercerzy odchodzą od Octeniseptu. Bo wiecie, inaczej wygląda sprawa jeśli się zadrapiecie, skaleczycie czy coś i chcecie sobie przemyć to miejsce. Robicie to raz lub dwa i koniec, a taki piercing przemywacie 2-3 razy dziennie, codziennie przez kilka tygodni, a nawet miesięcy. Chyba nie muszę tego jakoś szczególnie tłumaczyć. 

Na miejsce Octeniseptu wskoczyło srebro koloidalne. Swoją butelkę kupiłam bezpośrednio u Lidki w studio żeby nie musieć go później szukać - koszt takiej naprawdę sporej butelki (biorąc pod uwagę przeznaczenie) to około 30 zł. Pryskając i myjąc kolczyki tym roztworem udało mi się idealnie wygoić zarówno płatek ucha jak i tragusa.

Kiedy pojawił się problem z daithem moja piercerka poleciła mi okłady z szałwi. I jest to pierwszy krok w walce z uciążliwym, opuchniętym piercingiem. Kupujecie szałwię w saszetkach (np. w aptece lub sklepach zielarskich), dwie saszetki wkładacie do szklanki i to zalewacie wrzątkiem do połowy szklanki. Parzycie pod przykryciem przez 15 minut i potem studzicie. Takim roztworem robicie sobie okłady - ja moczę płatki kosmetyczne i obkładam miejsce przekłucia - trzymacie je tak przez około 30 minut. Czynność powtarzacie dwa razy dziennie przez 7 dni.

U mnie ten sposób z szałwią nie pomógł za wiele. Poprawa była, ale niewielka. Kolejnym etapem były okłady z sody oczyszczonej. W połowie szklanki ciepłej wody rozpuszcza się łyżeczkę sody oczyszczonej. Obkładacie tak samo jak w przypadku szałwi. Soda u mnie podziałała. Stosowałam ją naprawdę długo, bardziej lub mniej systematycznie, ale ta soda faktycznie wyciągała tą limfę, czasami troszkę krwi, bo było to widoczne na płatkach po ich ściągnięciu. Muszę przyznać, że takie okłady przeokrutnie wysuszyły mi skórę uszu :P Nigdy tak bardzo nie swędziało mnie ucho ;) Gulki zmniejszały się, potem została już tylko jedna. Jak przerywałam na dłuższy czas "kurację" sodą to problem wracał. 

W międzyczasie musiałam zgłosić się na wymianę kolczyków na bioplast, ponieważ miałam mieć rezonans, więc metalowe kolczyki nie wchodziły w grę. Nie chciałam żeby pourywało mi uszy :P Zapytałam wtedy co z tym daithem robić dalej, zastanawiałam się czy on w ogóle mi się wygoi. No i wtedy pojawił się kolejny krok - olejek z drzewa herbacianego! Jak wiadomo ma on działanie wysuszające i antybakteryjne. Miałam nim przemywać miejsce przekłucia i sam kolczyk na zmianę ze srebrem koloidalnym. Ten sposób wydawał się być ok, ale później nie widziałam totalnie żadnej poprawy. 

Czwartym etapem "kuracji" jest papka z aspiryny i soli fizjologicznej. Wystarczy rozkruszyć tabletkę a następnie po kropelce dodawać sól fizjologiczną i mieszać. Musimy uzyskać konsystencję serka homogenizowanego. Taką papkę nakładamy na miejsce przekłucia na około 15 minut i powtarzamy tą czynność dwa razy dziennie. 

Piąty i tak naprawdę już ostateczny etap to maść Tribiotic - tak dopiero tutaj pojawia się ten preparat. Wiem, że sporo osób stosuje go praktycznie od razu, z marszu, bez wcześniejszych konsultacji z piercerem. A to dopiero piąty i ostateczny krok. Tribiotic zawiera w swoim składzie trzy antybiotyki, więc nie powinno się go stosować dłużej niż 7 dni. Na własnym przykładzie powiem Wam, że pomaga skutecznie! Smarujecie nim rano i wieczorem miejsce przekłucia. Oczywiście między aplikacjami tej maści trzeba przemywać miejsce przekłucia i czyścić. 


To są wszystkie poznane przeze mnie metody na radzenie sobie z paprającymi się przekłuciami. Zaznaczam jeszcze raz, że nie jestem profesjonalistą i bazuję na swoich doświadczeniach. Pamiętajcie też żeby nie mieszać jednocześnie różnych sposobów, tylko po zakończeniu jednego sposobu sięgacie po kolejne rozwiązanie. 

Mi najbardziej pomogła soda, aspiryna no i Tribiotic + oczywiście srebro koloidalne do standardowego mycia. Aktualnie przemywam daitha już tylko srebrem koloidalnym i czekam aż w pełni sie wygoi :)) Mam nadzieję, że taki wpis się Wam przyda! :D

9 komentarzy:

  1. Alicja Bachleda27 stycznia 2021 21:59

    Czy nie marzną ci bardziej uszy w zimę przez to że masz więcej "metalu" w uszach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie marzną 😉 u mnie w zimie czapka jest obowiązkowa 😃

      Usuń
  2. Hej mam pytanie jak pielęgnowała ucho po przebiciu. Mam problem ze zrosnieciem się ich już od pół roku. Robiłam też w Lublinie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przemywałam dwa razy dziennie srebrem koloidalnym 😉 Gdzie masz zrobiony ten kolczyk? Na pocieszenie powiem, że mój helix goił się rok 😉

      Usuń
  3. Powiedz mi czy śpisz z kolczykami i jak w pracy? Ja miałam z tym problem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, śpię z kolczykami, ale codziennie wieczorem przy demakijażu je wyciągam, dokładnie myje uszy i kolczyki, i dopiero wkładam je z powrotem. Co do pracy - nikt nigdy, nic złego na ich temat mi nie powiedział 🙂

      Usuń
  4. ja też spie normalnie z kolczykami, na szczęście po zabiegu wszystko się pięknie i szybko zagoiło. jak szukacie uzdolnionej piercerki w Warszawie to zdecydowanie polecam Anię z Jah Love Tattoo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w Jah Love Tattoo pracuje też Kacper, też perfekcyjnie robi przekłucia :) ostatni raz byłam u niego w listopadzie, robiliśmy helixa a w lutym idę na piercing języka :)

      Usuń
  5. Hejka ja tylko od siebie dodam, ze robiąc rezonans nie urwie Wam uszu jak macie przeklucie od piercera, bo kolczyki są wtedy zazwyczaj z tytanu, który nie jest ferromagnetykiem. Oczywiście gdy macie rezonans głowy musicie je zmienić, żeby uniknąć artefaktów ale w innym przypadku nie :)

    OdpowiedzUsuń

Szczerze dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. Jeśli mój blog Ci się podoba - dołącz do grona moich obserwatorów i bądź ze mną na bieżąco :) I proszę nie zostawiaj linków do swojego bloga, bo to nie miejsce na reklamę. Odwiedzam blogi swoich komentujących i chętnie zostanę obserwatorem jeśli znajdę na nim interesujące treści ;)

Copyright © majmejkap , Blogger