Pokazywanie postów oznaczonych etykietą twarz. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą twarz. Pokaż wszystkie posty
Nowi ulubieńcy - Ziaja Liście Manuka + moja pielęgnacja twarzy

15:15

Nowi ulubieńcy - Ziaja Liście Manuka + moja pielęgnacja twarzy

Odejdę na chwilę od tematu makijaży i kosmetyków kolorowych. Mam ku temu dość ważny powód - muszę się z Wami podzielić dwoma ciekawymi produktami do pielęgnacji twarzy, które pokochałam podczas wakacji. Tak, dziś będzie post typowo pielęgnacyjny :)  I z góry przepraszam Was za brak zdjęć, ale mój aparat się zbuntował i przestał działać...

MOJA PIELĘGNACJA TWARZY

Często piszecie mi w komentarzach, że mam bardzo ładną cerę - żadnych wyprysków, niespodzianek. Fakt. Nie mam dużych kłopotów ze skórą na buzi. Oczywiście raz na jakiś czas coś na niej wyskoczy, pojawi się też kilka zaskórników, ale poza tym naprawdę nie mam na co narzekać. Myślę, że taka moja natura, ale z pewnością po części stan mojej skóry zależy od jej prawidłowej pielęgnacji. Jeśli jesteście ze mną od dłuższego czasu to wiecie, że od początku tego roku zaprzyjaźniłam się z naturalnymi olejami. Głównie z kokosowym, ale używam też oleju ze słodkich migdałów, rycynowego (najtańszy ze wszystkich i dostępny w każdej aptece) oraz z pestek brzoskwiń

Wykonując wieczorny demakijaż w pierwszej kolejności sięgam po płyn micelarny i nim zmywam tusz do rzęs, cienie - ogólnie okolice wokół oczu. Kolejny krok to zmycie podkładu, pudru i tego typu rzeczy. W tym celu sięgam po żel do mycia twarzy. Makijaż zniknął. Teraz trzeba umyć skórę. Pora na olej kokosowy. Nakładam go na zwilżoną twarz i rozprowadzam, masując. Aby go zmyć zwilżam niewielki ręcznik w ciepłej wodzie i ścieram z buzi.

Kolejny krok to nawilżenie. Zamiast kremu sięgam po mieszankę olejków (ze słodkich migdałów, z pestek brzoskwiń, rycynowy), którą przelałam sobie do małej buteleczki z atomizerem i spryskuję nią buzię. Masuję przez chwilę twarz i czekam aż się wchłonie. 

Od pewnego czasu sięgam też po pastę oczyszczającą, o której za chwilę. Stosuję ją raz w tygodniu jako maskę. Nakładam ją po umyciu, przed nałożeniem mieszanki olejków :)

NOWA SERIA ZIAJI LIŚCIE MANUKA

Teraz przejdźmy do dwóch kosmetyków, które weszły na stałe do mojej pielęgnacji twarzy. Używam ich od początku lipca i jestem nimi zachwycona. Cena, jakość, działanie - wszystko idealnie ze sobą współgra. Ale zacznijmy od początku. Mówię oczywiście o produktach z Ziaji, konkretnie chodzi mi o serię Liście Manuka, a jeszcze dokładniej o żel z peelingiem i pastę do głębokiego oczyszczania twarzy. Pewnie już gdzieś czytałyście o tych kosmetykach, ale mam nadzieję, że moja opinia również Was zaciekawi.

ŻEL Z PEELINGIEM OCZYSZCZAJĄCY PORY NA DZIEŃ/ NA NOC

Zacznę od żelu do mycia. Seria oferuje nam dwa żele do mycia - jeden z peeligiem, drugi bez. Ja wybrałam ten pierwszy, ponieważ lubię drobinki w produktach i mam wrażenie, że myją po prostu lepiej, a dodatkowo zdzierają martwy naskórek. Konsystencja żelu jest bardzo przyjemna - żelowa właśnie! Drobinki są delikatne i nie podrażniają skóry. Po umyciu buzia jest przyjemna w dotyku, nie ściągnięta. Zapach produktu jest świeży, przyjemny, taki jakby... hmmm... nie wiem jak to określić... czysty? Podoba mi się też opakowanie produktu, dobrze, że ma pompkę. Dzięki niej aplikacja jest łatwa i szybka. W butelce jest 200ml żelu. Mi po dwóch miesiącach stosowania pozostało go jeszcze niewiele mniej niż pół. Jest naprawdę bardzo wydajny.

PASTA DO GŁĘBOKIEGO OCZYSZCZANIA TWARZY PRZECIW ZASKÓRNIKOM

Kolej na pastę. Wydaje mi się, że ten produkt powinien zaciekawić większe grono dziewczyn. Mówię od razu - pasta jest rewelacyjna! Producent zaleca myć nią buzię, ja (i wiele innych osób) stosuję ją jako maseczkę. Nakładam na całą twarz lub jedynie na czoło, nos i brodę, zostawiam na około 20 minut i zmywam ciepłą wodą. Ilość zaskórników widocznie zredukowana, twarz dogłębnie oczyszczona. To się czuje - naprawdę :) Konsystencja produktu jest niesamowicie gęsta, również bogato "wyposażona" w drobinki. Pasta jest zamknięta w tubie o pojemności 75 ml. Mi w opakowaniu pozostało jej jeszcze sporo, ponieważ jak pisałam wcześniej używam jej tylko raz w tygodniu i taka częstotliwość w zupełności mi wystarcza.

KOMU POWINNY SPODOBAĆ SIĘ TE PRODUKTY?

Wydaje mi się, że przypadną do gustu znacznej ilości osób. Są łatwo dostępne, niedrogie, wydajne, a przede wszystkim działają! Jeśli Twoja skóra potrzebuje dokładnego oczyszczenia, odświeżenia bez efektu ściągnięcia skóry to myślę, że śmiało możesz zakupić sobie coś z tej serii. Ceny zaczynają się już od 8zł ;)


Dajcie mi koniecznie znać jak sprawa pielęgnacji wygląda u Was. Jestem ciekawa czego używacie :)

Nowa pielęgnacja twarzy, czyli OCM

21:30

Nowa pielęgnacja twarzy, czyli OCM

Dzisiejszy post będzie odskocznią od makijaży i kolorówki. Przeniesiemy się na moment do świata naturalnej pielęgnacji.

Od dłuższego czasu nosiłam się z zamiarem zmiany pielęgnacji twarzy na bardziej naturalną. Postanowiłam to zrobić, ponieważ nie chciałam już dłużej faszerować skóry chemią zawartą w żelach i płynach do mycia. Po ich użyciu skóra była ściągnięta i sucha, krem był moim najlepszym przyjacielem. Oczytałam się sporo postów i obejrzałam mnóstwo filmików na Youtubie na temat OCM, czyli Oil Cleasing Method. Pewnie sporo z Was już o tej metodzie słyszało, a dla tych, które nie wiedzą o czym mówię to już tłumaczę: chodzi o mycie twarzy naturalnymi, czystymi olejami.
Olejowa gama produktów jest bardzo szeroka. Ja w tym temacie dopiero raczkuję i na początek skusiłam się na olej kokosowy. Zamówiłam ten dość popularny KTC, tłoczony na zimno o pojemności 500ml.


Stosuję go codziennie, wykonując demakijaż.
1. Na samym początku zmywam delikatnie oczy płynem micelarnym - tak żeby pozbyć się tuszu do rzęs.
2. Zanurzam palce w oleju i nakładam go na twarz. Masuję około 2 minut - czekam aż podkład i reszta kosmetyków się rozpuści.
3. Czysty ręcznik moczę w ciepłej wodzie i przykładam do buzi. Przyznam, że jest to niesamowite uczucie. Mega przyjemne i relaksujące!!! Następnie wypłukuję ręcznik i jeszcze raz przykładam do twarzy i delikatnie przecieram buzię.
4. Płuczę ręcznik i moczę go w lodowatej wodzie. Przykładam szybko do twarzy. Takim sposobem zamykają się pory i buzia jest czyściutka i nawilżona!

Po czterech dniach codziennego stosowania jestem bardzo zadowolona. Zobaczymy jak będzie dalej ;)

A Wy koniecznie mi napiszcie jak dbacie o swoją twarz, a jeśli oleje też goszczą u Was to napiszcie jakie polecacie i w co warto się zaopatrzyć ;)
Czekam z niecierpliwością :D
Copyright © majmejkap , Blogger