Pora na trochę bardziej użyteczny post. Dziś napiszę Wam o tym jak wykorzystać zasoby swojej kosmetyczki, nie rujnując przy tym własnego portfela. Zrobimy to w formie makijażu, używając kosmetyków, które według producenta mają jedno zastosowanie, ale według mnie można stosować je jeszcze inaczej. Moim zdaniem wystarczy aby produkt miał odpowiednią formułę, pigment i to od nas zależy jak je wykorzystać.
Pierwszym kosmetykiem, o którym wspomnę będzie korektor. Standardowo zakryjecie nim przebarwienia i sińce, ale możecie go również użyć jako bazy pod cienie. Sama nierzadko w tym celu po niego sięgam. Rano to w sumie oszczędność czasu ;)
Kolejne 2w1 to puder prasowany. Każda z nas go używa jako utrwalacz makijażu, a przecież puder nałożony płaskim pędzelkiem na powieki stanie się świetnym bazowym cieniem, który bardzo ładnie wyrówna kolor skóry.
Dalej będzie dość nietypowo, bo zahaczę o lakier do włosów. Jeśli Wasze brwi są niesforne to polecam Wam spryskać lakierem czystą szczoteczkę do mascary lakierem i delikatnie przeczesać nią brwi. Gwarantuję, że nie ruszą się z miejsca przez cały dzień!
Teraz pora wspomnieć o cielistej lub białej kredce. Ona jest naprawdę wielofunkcyjna. Nakładamy ją na linię wodną aby zneutralizować zaczerwienienia. Ja oprócz tego podkreślam nią łuk brwiowy, by brwi stały się jeszcze bardziej zdefiniowane i wyrysowane.
Na tym etapie sięgamy po brązer, który również posłuży w kilku elementach makijażu. Zacznę od możliwości jaką jest wymodelowanie oka. Czyli cień zastępujemy pudrem brązującym. Nakładamy go w załamaniu i w zewnętrznym kąciku oka. Potem standardowo konturujemy nim twarz.
Podobnie jak brązer rozświetlacza również użyjemy jako cienia. Nakładamy go na środkową część powieki i w kąciki przez co ładnie odświeża nasze spojrzenie. Odrobinka wędruje też na kości policzkowe i środek nosa.
Jeśli chodzi o róż to ja tutaj widzę dwie opcje aplikacji - na policzki i na usta (w sumie sprawdzi się też jako cień). Nie ma znaczenia jaką formę ma róż -prasowany czy kremowy. Chociaż wiadomo, że ten drugi łatwiej nałożyć.
Ostatnia kwestia to mascara. Malujemy nią rzęsy, ale możemy jej użyć jako eyelinera. Tak namalowana kreska jest niezwykła trwała.
I to by było na tyle. Mam nadzieję, że post się podoba, a podane rady przydadzą się chociaż w jakimś stopniu. Jeśli macie jakieś inne propozycje zastosowania kosmetyków koniecznie dajcie znać w komentarzach. Może uda się nam stworzyć jakąś mini- dyskusję ;)
Świetny post, bardzo użyteczny :)
OdpowiedzUsuńPomysłu z maskarą nie znałam, nie pomyślałabym, żeby maskarą rysować kreskę.
OdpowiedzUsuńResztę pomysłów znam, a o wielofunkcyjności kredki cielistej nawet pisałam :)
Oo użycie tuszu jako eyelinera :) Dobry pomysł :)
OdpowiedzUsuńpomysł z lakierem jest ciekawy, muszę go wypróbować bo moje włoski lubią odstawać w różnych miejscach
OdpowiedzUsuńLakier naprawdę świetnie je trzyma. Polecam jak najbardziej :D Z pewnością nie będziesz żałowała ;)
UsuńKiedyś myślałam, żeby użyć mascary do malowania kresek.
OdpowiedzUsuńŚwietne pomysły ;)
lakier do brwi stosowalam dobry sposob na okielznanie :) z kredka to jeszcze slyszalam o sposobie niwelowania nia workow pod oczami ponoc skuteczne ale u siebie nie mam to nie probowałam :)
OdpowiedzUsuńps. nominowałam Cie do zabawy w Liebster Award więcej na moim blogu http://zielonookamejkap.blogspot.com/
Dzięki za nominację ;)
Usuń