Sezon ślubny w pełni więc pokusiłam się o wykonanie makijażu na tą cudowną okazję. Co prawda panien młodych jeszcze nie malowałam, ale postanowiłam stworzyć coś specjalnie dla nich ;) Może akurat moja propozycja przypadnie jakieś kobietce.
Tak więc przechodząc do samego makijażu to zacznę od moich przemyśleń na temat makijażu ślubnego. Moim zdaniem powinny być delikatne, nieprzerysowane, podkreślające atuty i kryjące defekty. Poza tym wydaje mi się, że warto aby twarz była promienista i rozświetlona. Wykonując ten makijaż starałam się zrobić go jak najlepiej ;)
Ten cudownie migoczący cień na ruchomej powiece uzyskałam mieszając perłowy cień Inglot 395 z płynem Duraline. Powstało coś w rodzaju cienia w kremie. Niezwykle trwała i wodoodporna baza ;)
Na ustach mam mieszankę pomadek Sleek z paletki Ballet - pozostały dość neutralne.
Bardzo mi się podoba, jest delikatny i kobiecy :)
OdpowiedzUsuńPiękny , podkreślający urodę :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba :) Na swoim ślubie też bym chciała mieć taki delikatny makijaż ;)
OdpowiedzUsuńidealny <3
OdpowiedzUsuńoczko mi się podoba chociaż na kilku fotkach chyba lekko tusz się obsypał
OdpowiedzUsuńogólnie u siebie na tą okazję zrobiłam mocniejsze oczko w lekkim opalizującym fiolecie, a usta tylko podkreślone błyszczykiem ;)
Tak tusz się osypał, nie ukrywam ;)
UsuńBył już zbyt suchy, ale wylądował już w koszu :D
Piękny makijaż :) czyżby GlamBRUSH w akcji? ;) Bo wydaje mi się, że widzę T2 i T4 :)
OdpowiedzUsuńO tak, tak ;)
UsuńSą cudowne <3
To fakt :) Aż nie mogłam się powstrzymać przed zrecenzowaniem ich :D
Usuńmam Duraline, ale nie wiem czemu nie wpadłam na pomysł by połączyć go z jasnym cieniem:)
OdpowiedzUsuń