Dzisiaj coś dla różomaniaczek. Cały wpis będzie poświęcony różom do policzków. Opowiem Wam trochę o swoich ulubionych i tych mniej produktach do policzków odpowiadając na poszczególne punkty tego tagu. Będzie krótko, zwięźle i na temat ;) Zapraszam!
1. Najlepsze opakowanie
Moim zdaniem najlepsze opakowanie ma róż The Balm Frat Boy. Lekkie, kartonowe, bardzo poręczne. No i ma lusterko, więc bez problemu można dokonać jakiejś poprawki w ciągu dnia ;) Dodatkowo opakowanie jest po prostu śliczne i cieszy oko.
2. Najładniejszy kolor
Tutaj nie mam jednego faworyta. Każdy róż jest na swój sposób ładny. Dla mnie wszystkie mają piękne kolory :) Kolor różu dobieram sobie w zależności od nastroju i tak żeby pasował do reszty makijażu.
3. Najbardziej napigmentowany róż
Hmmm... Tak sobie myślę, że u mnie na pewno są to róże z paletki Sugar & Spice marki Makeup Revolution. Naprawdę trzeba z nimi uważać i nakładać lekką ręką. Nieumiejętnie nałożone mogą narobić sporo złego ;)
4. Róż na co dzień
Tutaj mam dwa typy. Pierwszy z nich to Catrice Illuminating Blush w odcieniu 020 Coral Me Maybe. Jest dość delikatny, lekko rozświetla cerę i dodaje jej życia. Drugi róż po który sięgam na co dzień to róż The Balm Frat Boy. Ma przepiękny odcień i pasuje mi praktycznie do każdego makijażu. Nakłada się go bardzo szybko, bo jest dość napigmentowany.
5. Róż na imprezę
Na imprezę stawiam na raczej matowe lub satynowe róże. Chyba najczęściej nakładam na policzki mieszankę dwóch z palety Makeup Revolution Sugar & Spice. Zaznaczyłam te odcienia na zdjęciu.
6. Nabytek, którego żałuję
Muszę przyznać, że jest róż w kremie marki Rimmel . Żałuję, że go kupiłam, bo zawsze zapominam go użyć podczas malowania... Bo niestety, ale trzeba go nakładać na nieprzypudrowaną skórę. A ja róż nakładam praktycznie na końcu makijażu i przez to zapominam totalnie o tym produkcie. Szkoda, bo odcień ma bardzo ładny ;)
7. Najmniej używany róż
Róży z palety Sleek Flame używam najrzadziej. Nie powinno to nikogo dziwić, ponieważ mają bardzo nietypowe czerwone odcienie i po prostu nie nadają się do każdego makijażu. Poza tym dobrze nakładają się i wyglądają na skórze. Trzeba je poprawnie wkomponować w cały makijaż.
8. Róż najczęściej używany, albo taki, z którym byś się nigdy nie rozstała
Frat Boy z The Balm - nie dość, że ma śliczny odcień, to jeszcze to urocze kartnowe opakowanie zamykane na magnesik ;) Na pewno nigdy się z nim nie rozstanę!
9. Ulubiona marka
Dużo marek lubię ;) Na pewno muszę tutaj wymienić Catrice, Wibo, Makeup Revolution oraz The Balm. Każda ma bardzo ciekawe różane propozycje i lubię ich używać.
10. Odkrycie poprzedniego roku
Zdecydowanie róż Catrice Illuminating 020 Coral Me Maybe. Tak! To moje odkrycie ;) Przepiękny odcień brzoskwiniowy z różową wstawką, który pasuje wielu osobom. Moje klientki zawsze są nim zachwycone i pytają co to za ładny róż.
11. Najbardziej praktyczny róż
Myślę, że róż Astor. Ma maciupeńkie, plastikowe opakowanie, więc wszędzie go wcisnę. Jego kolor jest bardzo delikatny i pasuje do wszystkiego. Dość praktycznym różem jest też ten z paletki do konturowania Wibo ;) Opakowanie niewielkie i lekkie, a w środku aż trzy produkty.
12. Najmniej praktyczny róż
Tutaj wydaje mi się, że też będzie to róż w kremie Rimmel. Nie można go w ciągu dnia poprawić, ani nałożyć na podkład. Trochę długo jest mokry i trzeba odczekać dłuższą chwilę, aby móc przypudrować skórę.
13. Najdroższy róż
U mnie jest to róż The Balm Frat Boy. Sześć dyszek za róż to według mnie naprawdę sporo, ale zdecydowanie nie żałuję wydanych pieniążków, ponieważ jest to kosmetyk wysokiej jakości i świetnie mi służy.
14. Najtańszy róż
U mnie jest to chyba róż marki Laval w odcieniu Frosted Pink. Kupiłam go w malutkiej niesieciowej drogerii za zawrotną cenę 6,60zł. Był bardzo tani, a naprawdę ładnie wygląda na skórze i nie zdradza swojej niewielkiej wartości :)
15. Ulubiony pędzel do różu
Mam dwa pędzelki, którymi lubię nakładać róż. Pierwszym jest pędzel Glambrush T12, a drugi to pędzel Real Techniques. Glambrush jest zdecydowanie większy i bardziej puchaty. Lubię nim nakładać mocno napigmentowane róże. Po ten drugi sięgam w przypadku gdy pigment jest lżejszy ;)
Ja uwielbiam róż Annabelle Minerals Sunrise idealny kolor dla mnnie :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam kosmetyków tej marki ;)
UsuńMój typ to róż od Astor, bardzo dobrze się go nakłada i kolor dla mnie doskonały
OdpowiedzUsuńTo rewelacyjnie ;)
UsuńNie używam różu wcale. O tagu wcześniej nie słyszałam :-)
OdpowiedzUsuńMasz ich trochę ;))
OdpowiedzUsuńTroszeczkę ;) :)
UsuńBardzo fajny tag, pierwszy raz taki widzę :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę? Sporo dziewczyn go już robiło jakiś czas temu :)
UsuńJa obecnie mam fazę na pudry brązujące:)
OdpowiedzUsuńJa to mam chyba fazę na wszystko ;) Ciągle mi mało :D
Usuń