Jak dobrze, że luty już się kończy! To znaczy, że wiosna już za pasem i tak naprawdę zostały już niecałe 4 tygodnie kalendarzowej zimy ;) Ja się bardzo z tego powodu cieszę, bo brakuje mi słońca i to już od dłuższego czasu. Ale zanim marzec i wiosna to trzeba podsumować kosmetycznie luty i dzisiaj właśnie zapraszam Was na ulubieńców ;) Tym razem jedynie kilka rzeczy, ale za wszystkie są po prostu bombowe i polecam je z całego serduszka ;))
Luty był dla mnie miesiącem testowania nowych kosmetyków, które w ostatnim czasie udało mi się zakupić.
Od pierwszego użycia moje serce podbiła paleta do konturowania marki The Balm. Brązery są fantastyczne, rozświetlacze bardzo eleganckie i subtelne. Każdy produkt ma bardzo przyjemną konsystencję przez co dobrze się nimi pracuje i nie ma problemu z ich rozcieraniem. Cena tej palety jest wysoka, ale moim zdaniem to naprawdę świetny produkt ;) W sumie z marszu wiedziałam, że ta paleta ukaże się w ulubieńcach ;)
Kolejnym ulubionym produktem, również z marki The Balm, jest kremowy podkład Time Balm w odcieniu Light. Lubię ten podkład i często do niego wracam. Ma krycie na idealnym dla mnie poziomie, ładny odcień. Najczęściej aplikuję go przy pomocy gąbki i wtedy uzyskuję nieskazitelny efekt. Nie ściera się, nie ciemnieje po nałożeniu i jest baaaardzo wydajny.
W lutym najczęściej sięgałam po róż Catrice w odcieniu Coral Me Maybe. To jeden z moich ulubionych produktów do policzków. Ma bardzo subtelny koralowy odcień i super pasuje do każdego makijażu. Sięgam po niego na co dzień, bo ciężko sobie nim zrobić krzywdę ;)
Ulubieńcem lutego jest też pomada do brwi marki Nabla. Moja jest w odcieniu Venus i idealnie pasuje do koloru moich włosów. Pomada jest kremowa, mocno napigmentowana i bardzo trwała. Sięgam po nią niemal codziennie. Wcześniej używałam pomady z Inglota o numerze 11, teraz przyszła pora na Nablę. W najbliższym czasie zrobię Wam porównanie tych dwóch produktów ;)
Jeśli chodzi o rzęsy to u mnie nadal króluje mascara L'oreal Volume Million Lashes So Couture. Uwielbiam ten tusz, bo daje świetny, trwały efekt. Nie odbija się, ani nie osypuje i to jest dla mnie najważniejsze ;)
Ostatnim ulubieńcem jest matowa pomadka Wibo z serii Million Dollar Lips w nowym odcieniu numer 5. To bardzo jasny odcień nude, którego jedna warstwa jest na ustach niemal niewidoczna. Dopiero przy drugiej warstwie pokazuje się intensywniejszy kolor. To odcień bardzo subtelny, na co dzień, który w lutym bardzo często lądował na moich ustach.
I tak właśnie wygląda moje lutowe zestawienie ulubieńców ;) Czy używałyście któregoś z tych produktów? Jacy są Wasi ulubieńcy mijającego miesiąca? Podzielcie się swoimi hitami w komentarzach :))
Ta nowa pomadka z Wibo od jakiegoś czasu mnie kusi, a dodatkowo znalazła się w ulubieńcach wiec pora dopisać ją do listy zakupów na promocję -49% w Rossmannie :)
OdpowiedzUsuńCiężko ją dostać, ale poluj, bo jest bardzo ładna :))
UsuńZnam mascarę i pomadkę :-)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńTen tusz do rzęs to mój nr 1 od wielu miesięcy :)
OdpowiedzUsuńŚliczny róż z Catrice i paletka z theBalm <3
Paletka The Balm jest rewelacyjna! ;))
UsuńMuszę kupić ten tusz.
OdpowiedzUsuńKoniecznie, jest rewelacyjny! :) ;)
UsuńNie znam żadnego z Twoich ulubieńców, ale mam w planach wypróbowanie kilku kosmetyków marki Nabla ;)
OdpowiedzUsuńSpróbuj jakiegoś, bo naprawdę warto. Ja dziś domówiłam kolejne cienie i rozświetlacz Baby Glow :)
Usuń