Pielęgnacja twarzy to u mnie, poza oczyszczaniem, złuszczaniem i nawilżaniem, stosowanie maseczek. Oczywiście nie używam ich codziennie, ale raz lub dwa razy w tygodniu funduję swojej skórze dodatkowy krok w pielęgnacji. Chciałabym Wam dzisiaj pokazać moje ulubione maseczki do twarzy, z którymi się nie rozstaje i zawsze staram się je mieć w swoim koszyczku w łazience.
Jestem ogromną fanką maseczek w płachcie. Koreańska pielęgnacja zawróciła mi trochę w głowie i ja również sięgam po te mocno nasączone szmatki. Moje ulubione to te z firmy Skin79. Najczęściej sięgam po tą z wyciągiem ze śluzu ślimaka i wodą z lodowca, ale miałam też tą z aloesem i była w porządku.
Taka maseczka to chwila relaksu w ciągu dnia. Pachnąca kąpiel, oczyszczenie buzi i hop - maska na twarz. Ciepły koc i ciekawa książka albo chwila z filmem na Youtube, cudownie ;)
Ja zwykle trzymam taką maskę znacznie dłużej niż jest to sugerowane na opakowaniu. Czasami jest to 40 minut, czasem nawet godzina. Lubię je za to, że po ich zdjęciu i wchłonięciu całego serum skóra jest niesamowicie nawilżona, miękka i gładka. Widać, że te maski ogromnie jej służą. Oczywiście 10 złotych to dość dużo jak na jednorazowy produkt, ale moim zdaniem od czasu do czasu warto po nie sięgać.
Kolejna maseczka, która ma u mnie stałe miejsce to oczyszczająca maseczka z glinką marki Avon. Wiecie jak ona pięknie pachnie? Zapach jest taki relaksujący, świeży i kiedy ją nakładam moje myśli przenoszą się do salonu SPA. Maseczka miło chłodzi i oczyszcza skórę. Po zaschnięciu zmienia swój kolor i wtedy można ją zmyć z twarzy. Podoba mi się również opakowanie w formie tuby, które umożliwia "czystą" aplikację.
I dwie ostatnie maseczki, tanie jak barszcz, pochodzą z marki Ziaja. Moje ulubione to oczyszczająca i nawilżająca. Stosuję je w zależności od potrzeb mojej skóry. Jedna saszetka to koszt 2 złotych, a mi jedno opakowanie wystarcza na dwie aplikacje. Te maseczki również przyjemnie pachną i co ważne spełniają swoją funkcję. Zawsze jak jestem w Rossmannie to te maski lądują w moim koszyku i mam wrażenie, że wiele osób po nie sięga.
Ode mnie na dzisiaj to wszystko, to są właśnie moje ulubione maseczki do twarzy.
Jakie maseczki możecie polecić od siebie? Co się u Was sprawdza i czego używacie?
Jestem ogromną fanką maseczek w płachcie. Koreańska pielęgnacja zawróciła mi trochę w głowie i ja również sięgam po te mocno nasączone szmatki. Moje ulubione to te z firmy Skin79. Najczęściej sięgam po tą z wyciągiem ze śluzu ślimaka i wodą z lodowca, ale miałam też tą z aloesem i była w porządku.
Taka maseczka to chwila relaksu w ciągu dnia. Pachnąca kąpiel, oczyszczenie buzi i hop - maska na twarz. Ciepły koc i ciekawa książka albo chwila z filmem na Youtube, cudownie ;)
Ja zwykle trzymam taką maskę znacznie dłużej niż jest to sugerowane na opakowaniu. Czasami jest to 40 minut, czasem nawet godzina. Lubię je za to, że po ich zdjęciu i wchłonięciu całego serum skóra jest niesamowicie nawilżona, miękka i gładka. Widać, że te maski ogromnie jej służą. Oczywiście 10 złotych to dość dużo jak na jednorazowy produkt, ale moim zdaniem od czasu do czasu warto po nie sięgać.
Kolejna maseczka, która ma u mnie stałe miejsce to oczyszczająca maseczka z glinką marki Avon. Wiecie jak ona pięknie pachnie? Zapach jest taki relaksujący, świeży i kiedy ją nakładam moje myśli przenoszą się do salonu SPA. Maseczka miło chłodzi i oczyszcza skórę. Po zaschnięciu zmienia swój kolor i wtedy można ją zmyć z twarzy. Podoba mi się również opakowanie w formie tuby, które umożliwia "czystą" aplikację.
I dwie ostatnie maseczki, tanie jak barszcz, pochodzą z marki Ziaja. Moje ulubione to oczyszczająca i nawilżająca. Stosuję je w zależności od potrzeb mojej skóry. Jedna saszetka to koszt 2 złotych, a mi jedno opakowanie wystarcza na dwie aplikacje. Te maseczki również przyjemnie pachną i co ważne spełniają swoją funkcję. Zawsze jak jestem w Rossmannie to te maski lądują w moim koszyku i mam wrażenie, że wiele osób po nie sięga.
Ode mnie na dzisiaj to wszystko, to są właśnie moje ulubione maseczki do twarzy.
Jakie maseczki możecie polecić od siebie? Co się u Was sprawdza i czego używacie?
O Ziaja! Używałam ich bardzo długo. Teraz zupełnie przeniosłam się na maseczki koreańskie.
OdpowiedzUsuńGdzieś czytałam,że trzymanie ich znacznie dłużej niż zaleca producent wcale nie pomaga, a może zaszkodzić. Poczytaj na ten temat i upewnij się ! Na zimne lepiej dmuchać ;)
O, dzięki za info kochana ;) Poczytam na ten temat na pewno, nawet nie wiedziałam, że takie rzeczy są możliwe :D
UsuńMuszę wypróbować te maseczki. Ja póki co nie mogę znaleźć swojego ideału i aktualnie najbardziej uwielbiam te domowej roboty :)
OdpowiedzUsuńA jakie maseczki przygotowujesz w domowym zaciszu? Jestem tego ciekawa ;)
UsuńJa uwielbiam maseczkę z palmers. =)
OdpowiedzUsuńPalmers to ciekawa marka i mają dobre pielęgnacyjne produkty, ale przyznam szczerze, że o maseczkach jeszcze nie słyszałam :) ;)
Usuńzdecydowanie wolę maseczki na tkaninie, ponieważ ostatnio zaczęło mnie męczyć to zmywanie. chociaż lubię te maseczki z Bielendy węglowe i z glinką z Morza martwego z Avon. A w płachcie miałam z Garnier :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie zmywanie jest najgorsze... Wszystko się brudzi dookoła i sporo czasu zajmuje pozbycie się takich maseczek z twarzy. Te w płachcie zdecydowanie wygrywają pod tym kątem :D
Usuń