Cześć wszystkim ;)
Dzisiaj napiszę parę słów o olejku Annabelle Minerals, który miałam możliwość wypróbować dzięki konferencji Meet Beauty. Był to jeden z prezentów jaki dostałam od marki AM. Aktualnie wykończyłam pierwszą buteleczkę tego olejku, więc recenzja ukazuje się już po zużyciu pełnego opakowania. Przez czas prawie dwóch miesięcy zdążyłam wyrobić własną opinię na jego temat, więc jeśli ciekawi Was czy ta nowość jest godna uwagi to zapraszam do dalszej części tego wpisu.
Olejek Stay Essential to produkt opakowany w buteleczkę z ciemnego szkła o pojemności 30 ml z wygodną pompką. Naprawdę ta pompka to świetna sprawa, ponieważ ułatwia dozowanie olejku i dzięki temu nic nam się nie wylewa, nic nie jest tłuste.
W ofercie marki Annabelle Minerals olejki pielęgnacyjne to nowość. O wersji Stay Essential producent pisze tak: Naturalny olejek do skóry twarzy o działaniu intensywnie nawilżającym, zmiękczającym oraz regulującym wydzielanie sebum. Dzięki wysokiej zawartości nienasyconych kwasów tłuszczowych zwalcza wolne rodniki, czym przyczynia się do spowolnienia procesu starzenia się skóry. Może być stosowany również jako olejowe serum na noc. Olejek nie pozostawia wrażenia tłustego filmu. Jest niekomedogenny. Przywraca skórze naturalny blask i sprężystość.
Możecie go zamówić tutaj.
Swój olejek zaczęłam stosować już w dniu kiedy go otrzymałam. Pierwsze co przykuło moją uwagę to zapach. Pomarańczowy, piękny i bardzo odprężający. Myślę, że spodoba się większości kobiet! Jest niezwykle trafiony. Jego aplikacja jest relaksującym rytuałem i pamiętam, że tego pierwszego wieczoru po męczącym dniu z tym olejkiem na twarzy czułam się jak w SPA.
Produktu używałam zarówno na twarz, jak i na końcówki włosów i w obu przypadkach sprawdził się rewelacyjnie. Jeśli chodzi o twarz to zastąpił mi mój wieczorny krem, ale zdarzało się też, że po prostu go wzbogacał. Jego działanie naprawdę mnie zachwyciło, bo świetnie nawilżał skórę i miałam wrażenie, że dostała wszystko czego było jej potrzeba. Po przebudzeniu skóra wciąż się błyszczała właśnie od tego olejku. Po porannym myciu buzi, skóra była mięciutka, wręcz aksamitna w dotyku.
W przypadku włosów stanowił zabezpieczające serum na końcówki. Co ważne nie sprawiał, że włosy były tłuste, ale to też dlatego, że nie nakładałam go za dużo. Ładnie podkreślał skręt moich loków.
To co chcę zaznaczyć to fakt, że ja ten olejek na twarz rekomenduję stosować wieczorem. Nie jest to produkt, który sprawdzi się rano pod makijaż. Na takiej tłustej bazie wszystko będzie jeździło i żaden makijaż nie utrzyma się zbyt długo.
Myślę, że na pewno wrócę do tego olejku w przyszłości. Teraz rozpoczęłam testy innych produktów do pielęgnacji. Tak czy inaczej moim zdaniem naprawdę warto zainwestować w olejki Annabelle Minerals. Mają bogate, czyste składy. Nie podrażniają skóry i nie powodują powstawania niedoskonałości.
Dajcie mi proszę znać czy miałyście okazję stosować olejki tej marki i jak u Was się sprawdziły ;)
mam inna wersje, do cery problematycznej, i bardzo jestem z niego zadowolona! swietny produkt :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że ta druga też się sprawdza 😄
UsuńMam, teraz nie wyobrażam sobie życia bez niego!!
OdpowiedzUsuńSuper! 😍
UsuńTo był mój pierwszy produkt tego typu i od razu strzał w 10!
OdpowiedzUsuńU mnie to samo 😊
UsuńPielęgnacja ciała jest ważna tak samo jak twarzy. Fajny artykuł na pewno się przyda.
OdpowiedzUsuń