Camouflage Cream Catrice 010 Ivory, czyli krycie nad życie

Produkt, który chciałam mieć w swojej kosmetyczce od dłuższego czasu. Udało mi się go dorwać dopiero w zeszłym miesiącu, po tym jak wylądował na mojej listopadowej wishliście.
Któraś z Was w poście z haulem zakupowym pytała o jego recenzję, więc dziś napiszę o nim trochę więcej. Tak więc zapraszam wszystkich zainteresowanych na ten post, zdjęcia i swatche.

Kilka słów od producenta:
Kremowy podkład korygujący o wysokim stopniu krycia. Trwała tekstura idealnie wtapia się w skórę ukrywając wszelkie niedoskonałości. Maskuje popękane naczynka, drobne blizny, przebarwienia oraz plamki. testowany dermatologicznie.

Jak widzicie producent określił ten kosmetyk jako podkład. Zastanawiam się dlaczego ;) Mi osobiście szkoda byłoby nałożyć go na całą twarz, bo jest niewielki (3g), a w dodatku bardzo ciężko dostępny. Szczególnie w tym najjaśniejszym odcieniu. Koszt opakowania to 12,99zł. Można go dostać w Drogeriach Natura.

Ja ten kamuflaż wprost uwielbiam - już wyjaśniam dlaczego. Po pierwsze ma kremową konsystencję i jest przez to łatwy w aplikacji. Jego krycie jest naprawdę niesamowite: wszelkie zasinienia, przebarwienia i krostki znikają bez śladu. Dodatkowy plus to fakt, że pomimo skoncentrowanej formuły nie obciąża skóry pod oczami i można go tam stosować. Mi najlepiej nakłada się go palcem wprost z opakowania, potem lekko wklepuję gąbeczką i gotowe ;) Moja cera nie jest zbyt problematyczna, rzadko kiedy wyskakują mi jakieś niespodzianki na twarzy. Kamuflaż na co dzień stosuję w celu rozjaśnienia okolicy pod oczami i w tym celu świetnie się sprawuję.

Na zdjęciach możecie zobaczyć jak prezentuje się sam kolor i krycie tego cudeńka.

Miałyście już ten kamuflaż? U Was też jest tak słabo z jego dostępnością? W jakim stopniu jesteście z niego zadowolone i czy w ogóle się u Was sprawdza?