Na te cienie polowałam już kilka miesięcy. Słyszałam na ich temat
wiele dobrego. Wspaniale dobrane kolory, dobra pigmentacja, niska cena
(9,99zł lub 6,99zł na promocji).
Jedynym minusem to zła pacynka, którą
ja od razu wyrzuciłam (swoje cienie nakładam pędzlem Infinity do
nanoszenia cieni w rozmiarze M - do kupienia w Naturze za około 8zł albo pędzelkiem Kozłowskiego).
Wcześniej też używałam cieni Sensique, ale pojedynczych.
Kupiłam dwie paletki z serii Glamour Palette.
Jako pierwszą dopadłam tą w
odcieniach szarości. Kolory przechodzą od jasnego, prawie białego do
ciemnego grafitu. Nadają się świetnie do smokey eyes. Paletka ma numer
109.
Druga paletka to odcienie brązu, koloru pomarańczowego i brzoskwiniowego. Numer 102.
Bardzo
ładnie rozjaśniają spojrzenie i sprawiają, że oczy są powiększone. Ja
używam też najciemniejszego koloru do podkreślenia brwi.
Muszę powiedzieć, że cienie dość długo się utrzymują na powiece. Dodatkowo po nałożeniu bazy pod cienie są po prostu nie do zdarcia. Łatwo się je rozciera i blenduje, szkoda tylko, że każdy cień jest perłowy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Szczerze dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. Jeśli mój blog Ci się podoba - dołącz do grona moich obserwatorów i bądź ze mną na bieżąco :) I proszę nie zostawiaj linków do swojego bloga, bo to nie miejsce na reklamę. Odwiedzam blogi swoich komentujących i chętnie zostanę obserwatorem jeśli znajdę na nim interesujące treści ;)