Rok powoli dobiega końca. Myślę, że jest to odpowiedni moment na kosmetyczne podsumowanie minionych dwunastu miesięcy - pora na ulubieńców roku 2013!!!
Postanowiłam, że skupię się tylko na kolorówce, bo w tym temacie czuję się swobodnie ;)
Nie chcę się zbyt dużo rozpisywać, bo post na pewno nie będzie krótki - mam Wam do pokazania naprawdę dość sporo kosmetyków - więc zacznę do omawiania.
Zacznę od produktu, którego używam każdego dnia. Jest moim absolutnym hitem tego roku. Chodzi mi o bazę pod cienie do powiek z Avonu. Pisałam o niej gdy zaczynałam przygodę z blogowaniem, więc możecie to sobie sprawdzić tutaj. Dodam tylko, że baza jest naprawdę cudowna. Działa jak magnes do cieni -trzymają się na niej niesamowicie mocno i są nie do zdarcia ;) Niech nie przeraża Was fakt, że jest jej tylko 3g. Ja od września mam drugi słoiczek tej bazy i do teraz ubyło mi jej może z 1/6.
Jeśli chodzi o cienie to tutaj zdecydowanymi faworytami są te z Inglota i Kobo. Kocham je za fantastyczne kolory, pigmentację i łatwość aplikacji (nie sypią się).
Często sięgałam też po paletkę cieni Sleek Oh So Special, a konkretnie po trzy matowe, brązowe cienie, którymi uwielbiam podkreślać brwi.
Zostając dalej przy oczach nie mogę zapomnieć o mascarze z Lovely. Dla mnie to najlepszy tusz ever ;)
Jeśli chodzi o rysowanie kresek to oczywiście używałam różnych eyelinerów, ale moje serce podbił płyn Duraline z Inglota, który pozwala na tworzenie linerów ze zwykłych prasowanych cieni. Jak najbardziej mogę go uznać za ulubieńca :)
Kolejna rzecz to oczywiście kamuflaż z Catrice w kolorze 010 Ivory - cudownie kryje, jest łatwy w aplikacji, nie ciemnieje na buzi.
Muszę wspomnieć też o rozświetlaczu w pędzelku z Essence. Uwielbiam go, ładnie rozświetla twarz i nadaje jej zdrowego blasku. Poza tym nie jest drogi ;)
Brązer, który królował u mnie w tym roku to ten w formie perełek z Avonu. Ładnie się nakłada, nie robi plam i co ważne - można stopniować go na buzi.
Wykończeniem makijażu zajmował się sypki puder z Inglota o numerze 14. Jest drobniutko zmielony, trwały, dobrze matuje cerę na kilka godzin. W dodatku jest ogromny i wystarczy mi jeszcze na długi, długi czas ;)
Jeśli chodzi o produkty do ust to tutaj na uznanie zasługują zdecydowanie pomadki Wibo Eliksir. Niedrogie, dobrze nawilżają usta i mają ciekawe kolorki. Ja obecnie mam trzy.
Kwestia lakierów do paznokci jest dla mnie ciężka do rozważenia :D Miano ulubieńca zyskuje na pewno lakier:
* My Secret w kolorze Cocoa
* My Secret w kolorze Lemon Juice
* Inglot 390
* Sensique Bluberry Cookies
* Sensique numer 145
* Vipera Polka numer 39
* Golden Rose Holiday numer 66
Listę tegorocznych ulubieńców uważam za zamkniętą. Dajcie mi znać czy używałyście czegoś z mojej listy.
Jacy są Wasi ulubieńcy roku 2013?
Ciekawy post o ulubieńcach. Będzie też o bublach roku?
OdpowiedzUsuńo w sumie to nawet fajna propozycja ;)
Usuńjak uzbiera mi się kilka jakiś rzeczy to na pewno coś napiszę :D
mam ten puder z Inglota, jest genialny!
OdpowiedzUsuńWibo i Ingloty to i moi ulubieńcy.
OdpowiedzUsuńWidzę, że Inglot i Wibo któluje u Ciebie. :-)
OdpowiedzUsuńciekawa lista, na bazę pod cienie z Avonu chyba się skuszę przy nowym zamówieniu :)
OdpowiedzUsuńDobra decyzja ;) Będziesz z niej zadowolona!
UsuńJa pod choinką znalazłam kolejny słoiczek :D
Będę mieć mały zapasik ;)
No to mam listę na kolejne zakupy, pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńTeż lubię cienie z Inglota, ale ten puder się u mnie nie sprawdził. Catrice też mam i jest to całkiem fajny korektor, chociaż nieidealny ;)
OdpowiedzUsuń