Jeśli chodzi o pielęgnację to jeszcze raz bardzo gorąco chcę Wam polecić produkty Ziaja Liście Manuka. Ja używam z tej linii żelu peelingującego, pasty oczyszczającej i toniku. Jestem zachwycona stanem mojej skóry i działaniem tych produktów. Żelu i pasty używam regularnie od lipca zeszłego roku, natomiast tonik kupiłam na początku miesiąca i również bardzo go polubiłam.
Z kolorówki rzeczy jak zwykle będzie więcej, ale nie będę powtarzała produktów, które pokazywałam w zeszłym miesiącu i wcześniej. Bez sensu pisać w kółko o tym samym ;)
Pierwszym ulubieńcem jest puder sypki Maq Pro. Jego dłuższa recenzja jest już na blogu, więc odsyłam Was do niej (klik!). Szybciutko powiem tylko, że jest to naprawdę świetny puder wykańczający makijaż, nie tworzy plam, wygląda super naturalnie i co ważne - w opakowaniu jest go naprawdę bardzo dużo.
Pierwszym ulubieńcem jest puder sypki Maq Pro. Jego dłuższa recenzja jest już na blogu, więc odsyłam Was do niej (klik!). Szybciutko powiem tylko, że jest to naprawdę świetny puder wykańczający makijaż, nie tworzy plam, wygląda super naturalnie i co ważne - w opakowaniu jest go naprawdę bardzo dużo.
Jeśli mówię o pudrze to wspomnę również o korektorze Kobo Modelling Iluminator. Nie jest to korektor mocno kryjący, ale pięknie rozświetla okolice wokół oczu i inne partie twarzy. Jest bardzo lekki i nie przesusza skóry.
Kolejnym ulubieńcem jest barwiony żel do brwi firmy Catrice. Ładnie definiuje i dyscyplinuje włoski. Można go używać razem z innymi kosmetykami typu kredka lub cień, ale super spisuje się też nałożony solo - nadaje brwiom delikatnego charakteru.
Z Catrice królował u mnie również błyszczyk w smukłej tubeczce, który jest po prostu obłędny. Pięknie pachnie, bosko nawilża, a jego aplikacja to czysta przyjemność ;)
Teraz przejdźmy do paletek z cieniami. Z pewnością na miano ulubieńca zasłużyła sobie paletka Sleek Snapshots. Jest iście wiosenna, a ja właśnie od połowy miesiąca starałam się przemycać w swoich makijażach pastelowe akcenty ;) Takie odcienie zieleni, mięty i fioletu momentalnie sprawiają, że makijaż zyskuje wiosennej świeżości.
Na policzki najczęściej nakładałam róże z Catrice w dwóch odcieniach, które posiadam. Lubię je za pigmentację i wykończenie, które bardzo naturalnie wygląda po aplikacji.
Ulubionym brązerem w lutym na pewno był ten z Lovely, ponieważ to po niego sięgałam najczęściej. Jest to typowy puder, który nadaje skórze pięknej brązowo-złotej opalenizny. Mam go już od dawna, ale właśnie w lutym odkryło się jego denko.
Po te kosmetyki w lutym sięgałam najczęściej i super się sprawdziły ;) Dajcie znać co nowego Wam udało się odkryć i czego używacie. Bardzo chętnie przepatrzę Wasze propozycje ;) A teraz pędzę z psiakiem do fryzjera. Do następnego!
Kolejnym ulubieńcem jest barwiony żel do brwi firmy Catrice. Ładnie definiuje i dyscyplinuje włoski. Można go używać razem z innymi kosmetykami typu kredka lub cień, ale super spisuje się też nałożony solo - nadaje brwiom delikatnego charakteru.
Z Catrice królował u mnie również błyszczyk w smukłej tubeczce, który jest po prostu obłędny. Pięknie pachnie, bosko nawilża, a jego aplikacja to czysta przyjemność ;)
Teraz przejdźmy do paletek z cieniami. Z pewnością na miano ulubieńca zasłużyła sobie paletka Sleek Snapshots. Jest iście wiosenna, a ja właśnie od połowy miesiąca starałam się przemycać w swoich makijażach pastelowe akcenty ;) Takie odcienie zieleni, mięty i fioletu momentalnie sprawiają, że makijaż zyskuje wiosennej świeżości.
Na policzki najczęściej nakładałam róże z Catrice w dwóch odcieniach, które posiadam. Lubię je za pigmentację i wykończenie, które bardzo naturalnie wygląda po aplikacji.
Ulubionym brązerem w lutym na pewno był ten z Lovely, ponieważ to po niego sięgałam najczęściej. Jest to typowy puder, który nadaje skórze pięknej brązowo-złotej opalenizny. Mam go już od dawna, ale właśnie w lutym odkryło się jego denko.
Po te kosmetyki w lutym sięgałam najczęściej i super się sprawdziły ;) Dajcie znać co nowego Wam udało się odkryć i czego używacie. Bardzo chętnie przepatrzę Wasze propozycje ;) A teraz pędzę z psiakiem do fryzjera. Do następnego!
kolory z paletki są intrygujące, ale sama chyba nie czułabym się w nich dobrze, ale podziwiam twoją odwagę pod tym względem ;)
OdpowiedzUsuńa mi przydałby się jakiś solidny korektor, może wypróbuję ten z kobo
Używam ich w małej ilości ;) Lubię takie kolorowe akcenty na powiekach. Zawsze jakoś radośniej to wygląda, a i jest na czym wzrok zawiesić ;)
UsuńProdukty z ziaja rewelacyjne, a kolory z palety - wow, intensywne :)
OdpowiedzUsuńNo tak pigmentacja powala ;)
UsuńBardzo lubię róże Catrice oraz pastę oczyszczającą z Ziajki, reszta serii mnie nie powaliła :)
OdpowiedzUsuńMam jeszcze krem z Ziaji ten z kwasem migdałowym (?), jeszcze go nie używałam, bo jakoś się go boję :)
UsuńLubię tonik ziaji i róże od catrice :)
OdpowiedzUsuńJa z Catrice chciałabym kupić sobie jakiś lekko brzoskwiniowy odcień. Nie wiem czy mają taki w ofercie. Muszę się im przyjrzeć przy najbliższej okazji.
UsuńPiękna ta paletka cieni :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam jej używać wiosną i latem :D
UsuńUwielbiam cienie Sleek'a. :)
OdpowiedzUsuńTeż je bardzo lubię :)
UsuńŻel i tonik z Ziaja mam i całkiem dobrze ten duecik się sprawuje :D
OdpowiedzUsuńJak widać pasuje wielu osobom :D
UsuńBardzo lubię ten korektor z Kobo :) Zapraszam do siebie :D
OdpowiedzUsuńurodowapasjonatka.blogspot.com
O tak, jest bardzo fajny ;)
UsuńPeeling z Ziaji to także mój ulubieniec - co miesiąc, od wakacji ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie! :)
UsuńMiałam kupić ten korektor z Kobo i o nim zapomniałam ;) Ale na pewno kiedyś do mnie trafi. Róże z Catrice chodzą za mną od dawna. Mają przepiękne kolorki i są mocno napigmentowane. Jak zużyję jakiś róż ze swoich zbiorów to skuszę się na jakiś przyjemny odcień ;).
OdpowiedzUsuńTo cieszę się, że udało mi się przypomnieć Ci o korektorze ;)
UsuńA u mnie Kobo Iluminator właśnie kompletnie się nie sprawdził :( Jest dość gęsty i bardzo trudno się go rozciera. Bronzer i róże to również moi ulubieńcy ;)
OdpowiedzUsuńZ tym korektorem nie mam żadnego problemu ;) Zawsze rozcieram go pędzelkiem 142 Zoeva albo gąbeczką ;) Wszystko ładnie się rozprowadza :)
UsuńJa uwielbiam róże z Catrice, a zdjęcie pędzelka muśniętego różem jest przecudowne <3
OdpowiedzUsuńA dziękuję ;)
UsuńAleż masz cudeńka na tych zdjęciach.
OdpowiedzUsuń