Najkrótszy miesiąc w roku za nami, a więc chyba można stwierdzić, że zima niedługo nas opuści (przynajmniej mam taką nadzieję). Jak to zwykle bywa o tej porze miesiąca - zapraszam Was na kosmetycznych ulubieńców ;)
Na początek chcę dodać, że luty był miesiącem mojej studniówka i część produktów, które dzisiaj Wam pokażę to kosmetyki dzięki, którym stworzyłam niezwykły makijaż na tą specjalną okazję.
Na początek chcę dodać, że luty był miesiącem mojej studniówka i część produktów, które dzisiaj Wam pokażę to kosmetyki dzięki, którym stworzyłam niezwykły makijaż na tą specjalną okazję.
Jeśli chodzi o pielęgnację to w sumie od ostatnich ulubieńców nic się nie zmieniło, więc od razu przejdę do kolorówki ;)
Ulubionym korektorem zdecydowanie był Healthy Mix firmy Bourjois. Ładnie kryje, jest lekki, ma przyjemny zapach i nie zbiera się brzydko pod koniec dnia.
Na studniówce moją bazą całego mejkapu była tłusta farbka do twarzy Kryolan w odcieniu 5. To mój pewniak, używam go również w sezonie ślubnym i na różne wyjątkowe okazję. Farba jest niesamowicie trwała, kryje wszystko i najlepiej nakładać ją przy pomocy gąbeczki - cieniutką warstwą.
Kolejnym ulubieńcem jest puder Golden Rose True Matte w odcieniu numer 5. Bardzo przyjemny kosmetyk, który naturalnie wygląda na skórze. W moim przypadku utrzymuje delikatny mat na buzi przez cały dzień.
Ulubieńcem jest również rozświetlacz Mary Lou, którego użyłam również szykując się na studniówkę. Daje niesamowity blask, a na zdjęciach moja skóra cudownie odbijała światło. Jeśli jeszcze go nie macie to naprawdę warto się na niego skusić, bo jest to naprawdę piękny rozświetlacz.
Na chwilę uwagi zasługuje też brązer Stila, który w lutym ocieplał moją skórę ;) Nie jest to produkt, którym wykonturujecie twarz, bo jego odcień jest zbyt ciepły, ale do przybrązowienia nadaje się rewelacyjnie i naprawdę bardzo go lubię. Nie pyli przy dotknięciu pędzlem, nakłada się równo i nie ciastkuje się na twarzy.
Teraz kilka produktów do makijażu oczu. Wśród nich 3 cienie marki Inglot, które po prostu uwielbiam i jestem w stanie zrobić nimi kompletne cieniowanie powieki. Dwa matowe cienie i jeden perłowy - czego chcieć więcej? ;)
Ulubieńcem jest również pigment numer 118 pochodzący z najnowszej kolekcji. Jest wyjątkowy, opalizuje na jasnozłoty i różowy kolor. Niedługo pewnie pojawi się we wpisie ze zbiorem moich pigmentów ;) Nakładam go w kąciki oczu - przepięknie ożywia makijaż i rozświetla spojrzenie.
Ulubieńcem ostatnich dni jest również foliowy cień z Makeup Revolution w odcieniu Rose Gold. Wszystkie pozytywne opinie na jego temat są jak najbardziej poprawne. Cień nakładam paluszkiem na wewnętrzną część powieki. Daje niesamowity blask, mieni się cudownie. Nie ściera się i nie roluje. Naprawdę powala trwałością ;)
I ostatnie cacko to drobniutki brokat w srebrnym kolorze z Inglota. Użyłam go w swoim studniówkowym makijażu i efekt niezmiernie mi się podobał. Mój makijaż przyciągał uwagę, każdy mówił, że jest śliczny. Brokat mienił się na powiekach i wyglądał naprawdę zjawiskowo.
Brokat nie trzymałby się na miejscu gdyby nie żel do brokatu Kryolan. W sytuacjach kiedy martwimy się, że cienie/pigmenty/brokat może się nam osypać jest niezastąpiony. Nakładamy go wklepując w powiekę cieniutką warstwą, czekamy aż chwilę przeschnie i stanie się lepki i bezpośrednio na lepką warstewkę aplikujemy sypki produkt. Gwarantuję, że nic się nie ruszy z miejsca ;)
Kreski w lutym malowałam żelowym eyelinerem Stila. Jest kremowy, gładki, intensywnie czarny i bardzo trwały. Mam go od miesiąca i bardzo się z nim polubiłam. Uważam, że jest tak samo dobry jak eyeliner w żelu Maybelline ;)
Jeśli chodzi o brwi to w lutym zaznaczałam je trochę mocniej i w tym celu świetnie sprawdzała się pomada z Inglota o numerku 11. Naprawdę niewielka jej ilość pozwala na piękne zaznaczenie brwi. Dodatkowo jest bardzo trwała i nie zanika w ciągu dnia z włosków. Świetnie stopniuje się jej intensywność przy nakładaniu.
I na ostatek zostały produkty do ust i lakiery Semilac.
Usta na studniówce miałam pokryte Million Dollar Lips z Wibo. Jak dla mnie prawdziwy hit! Pomadka nie wymagała najmniejszych poprawek przez całą imprezę! Kolor jest świetny również na co dzień, bo jest to ciemniejszy odcień nude.
Jeśli chciałam szybko nałożyć coś na usta to albo sięgałam po błyszczyk Rimmel albo po sztyft Revlon. Oba produkty są bardzo komfortowe w noszeniu, mają delikatne kolory i nie wysuszają ust. Te dwa kosmetyki miałam zawsze w torbie i bardzo dobrze mi służyły.
No i pora na lakiery do paznokci. Widziałyście już pewnie mój ostatni manicure, więc pewnie domyślacie się, że dwa kolory ze zdjęcia są moimi ulubionymi. Dzięki nim uzyskałam przepiękny odcień lakieru. Część z Was mówi, że jest podobny do Elegant Rassberry lub Mardi Grass ;)
Jestem bardzo zadowolona z efektu tej mieszanki i przez najbliższy czas to ona będzie na moich pazurkach ;)
No i to już wszyscy lutowi ulubieńcy. Przyznam szczerze, że nie myślałam, że aż tak sporo tych produktów tutaj się pojawi. Dajcie znać co było Waszym hitem w tym miesiącu lub czy macie któryś z produktów prezentowanych przeze mnie ;)
Ulubieńcem jest również rozświetlacz Mary Lou, którego użyłam również szykując się na studniówkę. Daje niesamowity blask, a na zdjęciach moja skóra cudownie odbijała światło. Jeśli jeszcze go nie macie to naprawdę warto się na niego skusić, bo jest to naprawdę piękny rozświetlacz.
Na chwilę uwagi zasługuje też brązer Stila, który w lutym ocieplał moją skórę ;) Nie jest to produkt, którym wykonturujecie twarz, bo jego odcień jest zbyt ciepły, ale do przybrązowienia nadaje się rewelacyjnie i naprawdę bardzo go lubię. Nie pyli przy dotknięciu pędzlem, nakłada się równo i nie ciastkuje się na twarzy.
Nadal pozostając przy twarzy i konturowaniu wspomnę szybko jeszcze o jednym z moich ulubionych róży, czyli Catrice Rassberry Ice Cream. Teraz znowu do niego wróciłam i bardzo mi się podoba na mojej jasnej zimowej skórze ;) Jest dość delikatny i subtelny, ale ładnie zaznacza policzki.
I dwa kolejne hity makijażu studniówkowego - pudry HD do konturowania z firmy Inglot. Odcień 505 idealnie zaznaczył kontury twarzy tworząc naturalne cienie na skórze, a 503 utrwalił korektor pod oczami i rozjaśnił ich okolicę.
Teraz kilka produktów do makijażu oczu. Wśród nich 3 cienie marki Inglot, które po prostu uwielbiam i jestem w stanie zrobić nimi kompletne cieniowanie powieki. Dwa matowe cienie i jeden perłowy - czego chcieć więcej? ;)
Ulubieńcem jest również pigment numer 118 pochodzący z najnowszej kolekcji. Jest wyjątkowy, opalizuje na jasnozłoty i różowy kolor. Niedługo pewnie pojawi się we wpisie ze zbiorem moich pigmentów ;) Nakładam go w kąciki oczu - przepięknie ożywia makijaż i rozświetla spojrzenie.
Ulubieńcem ostatnich dni jest również foliowy cień z Makeup Revolution w odcieniu Rose Gold. Wszystkie pozytywne opinie na jego temat są jak najbardziej poprawne. Cień nakładam paluszkiem na wewnętrzną część powieki. Daje niesamowity blask, mieni się cudownie. Nie ściera się i nie roluje. Naprawdę powala trwałością ;)
I ostatnie cacko to drobniutki brokat w srebrnym kolorze z Inglota. Użyłam go w swoim studniówkowym makijażu i efekt niezmiernie mi się podobał. Mój makijaż przyciągał uwagę, każdy mówił, że jest śliczny. Brokat mienił się na powiekach i wyglądał naprawdę zjawiskowo.
Brokat nie trzymałby się na miejscu gdyby nie żel do brokatu Kryolan. W sytuacjach kiedy martwimy się, że cienie/pigmenty/brokat może się nam osypać jest niezastąpiony. Nakładamy go wklepując w powiekę cieniutką warstwą, czekamy aż chwilę przeschnie i stanie się lepki i bezpośrednio na lepką warstewkę aplikujemy sypki produkt. Gwarantuję, że nic się nie ruszy z miejsca ;)
Kreski w lutym malowałam żelowym eyelinerem Stila. Jest kremowy, gładki, intensywnie czarny i bardzo trwały. Mam go od miesiąca i bardzo się z nim polubiłam. Uważam, że jest tak samo dobry jak eyeliner w żelu Maybelline ;)
Jeśli chodzi o brwi to w lutym zaznaczałam je trochę mocniej i w tym celu świetnie sprawdzała się pomada z Inglota o numerku 11. Naprawdę niewielka jej ilość pozwala na piękne zaznaczenie brwi. Dodatkowo jest bardzo trwała i nie zanika w ciągu dnia z włosków. Świetnie stopniuje się jej intensywność przy nakładaniu.
I na ostatek zostały produkty do ust i lakiery Semilac.
Usta na studniówce miałam pokryte Million Dollar Lips z Wibo. Jak dla mnie prawdziwy hit! Pomadka nie wymagała najmniejszych poprawek przez całą imprezę! Kolor jest świetny również na co dzień, bo jest to ciemniejszy odcień nude.
Jeśli chciałam szybko nałożyć coś na usta to albo sięgałam po błyszczyk Rimmel albo po sztyft Revlon. Oba produkty są bardzo komfortowe w noszeniu, mają delikatne kolory i nie wysuszają ust. Te dwa kosmetyki miałam zawsze w torbie i bardzo dobrze mi służyły.
No i pora na lakiery do paznokci. Widziałyście już pewnie mój ostatni manicure, więc pewnie domyślacie się, że dwa kolory ze zdjęcia są moimi ulubionymi. Dzięki nim uzyskałam przepiękny odcień lakieru. Część z Was mówi, że jest podobny do Elegant Rassberry lub Mardi Grass ;)
Jestem bardzo zadowolona z efektu tej mieszanki i przez najbliższy czas to ona będzie na moich pazurkach ;)
No i to już wszyscy lutowi ulubieńcy. Przyznam szczerze, że nie myślałam, że aż tak sporo tych produktów tutaj się pojawi. Dajcie znać co było Waszym hitem w tym miesiącu lub czy macie któryś z produktów prezentowanych przeze mnie ;)
Żel z Kryolan, nigdy go nie widziałam a myślę że i moje problemy z osypywaniem się produktów by rozwiązał ;)
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że świetnie by Ci służył :)
UsuńZaciekawił mnie krem BB :)
OdpowiedzUsuńJest bardzo przyjemny. Pewnie w marcu pojawi się jego obszerniejsza recenzja :)
UsuńEkstra!
OdpowiedzUsuń;)
UsuńZaciekawił mnie ten puder z Golden Rose ;)
OdpowiedzUsuńBardzo go polecam, bo nie daje kredowego matu na twarzy tylko jest jakby bardziej satynowy i przez to bardziej naturalny :)
Usuńjakie ładne cienie :D
OdpowiedzUsuńTym razem wybór padł właśnie na te :)
UsuńNo cienie to są mega!!!! <3
Usuń;)
Usuńładne zużycia, a ja nie znma żadnego ze zdenkowanych :)
OdpowiedzUsuńZdenkowanych? Toż to ulubieńcy ;)
UsuńZacne grono ulubieńców :) zaciekawił mi żel do brokatu z Kryolanu, hmm trzeba mu się blizej przyjrzeć ;)
OdpowiedzUsuń+1 obserwator! :)
Koniecznie poświęć mu chwilę uwagi ;) A i witam w gronie stałych czytelników :D
UsuńSama elita :)
OdpowiedzUsuńDokładnie ;) :)
Usuń