Pisałam Wam ostatnio, że na nowo pokochałam konturówki do ust i od pewnego czasu goszczą w każdym moim makijażu. Najbardziej lubię te z Golden Rose o czym pisałam całkiem niedawno na blogu (klik!). Obiecywałam też post w którym pokażę jak powinno się takiej konturówki używać, bo wiem (i w sumie czasami też widzę), że nie każda kobieta potrafi to robić poprawnie.
Myślę, że powinnam wyjść od tego, że konturówek możemy używać na dwa sposoby: obrysowywać sam kontur ust lub wypełniać je w całości. I o ile w przypadku drugiej opcji nie ma problemu z doborem odcienia, tak w wersji pierwszej już taki problem się pojawia. Pamiętajcie, że konturówka powinna współgrać z Waszą pomadką, którą chcecie w danym dniu nosić. Nie musi być identyczna, ale nie może odbiegać kolorem lub dziesięcioma tonami od odcienia Waszej pomadki. Może być odrobinkę jaśniejsza lub ciemniejsza. Jej głównym zadaniem jest zapobieganie rozlewaniu się pomadki poza kontur, ale stanowi też idealne wykończenie makijażu ust.
Dbajcie o to żeby konturówka była dobrze zaostrzona. Tylko taką obrysujecie idealnie swoje usta.
Ja obrysowanie ust zawsze zaczynam od środka dolnej wargi i robię to minimalnie poza konturem, dosłownie 1 mm. W ten sposób delikatnie powiększam usta, ale one wciąż wyglądają naturalnie.
Pamiętajcie, że kąciki ust muszą "pozostać" w tym samym miejscu! Już kilka razy widziałam takie kobiety, których kąciki ust mają szerokość kilku mm, ponieważ nie potrafią prawidłowo używać konturówki i w sposób karykaturalny powiększają sobie usta. No nie o to w tym chodzi...
Górną wargę też warto delikatnie powiększyć, ale umiejętnie. Trzeba to zrobić tak aby pasowała do dolnej. Ja zwykle na środku rysuję sobie "X" i wtedy jest mi łatwiej stworzyć ładny kontur.
Jeśli miałybyście problem z doborem odcienia konturówki do swojej pomadki to wybierzcie konturówkę transparentną, która będzie pełniła funkcję bariery chroniącej przed rozlewaniem się poza kontur ust nałożonej pomadki. Ja mam taką kredkę z marki Essence i świetnie się sprawdza ;)
Mam nadzieję, że ten post się Wam przyda i, że zdjęcia dość dobrze oddały jego sens ;) Dajcie znać czy używacie konturówek do ust. Lubicie je czy dla Was to zbędny gadżet?
Dbajcie o to żeby konturówka była dobrze zaostrzona. Tylko taką obrysujecie idealnie swoje usta.
Ja obrysowanie ust zawsze zaczynam od środka dolnej wargi i robię to minimalnie poza konturem, dosłownie 1 mm. W ten sposób delikatnie powiększam usta, ale one wciąż wyglądają naturalnie.
Pamiętajcie, że kąciki ust muszą "pozostać" w tym samym miejscu! Już kilka razy widziałam takie kobiety, których kąciki ust mają szerokość kilku mm, ponieważ nie potrafią prawidłowo używać konturówki i w sposób karykaturalny powiększają sobie usta. No nie o to w tym chodzi...
Górną wargę też warto delikatnie powiększyć, ale umiejętnie. Trzeba to zrobić tak aby pasowała do dolnej. Ja zwykle na środku rysuję sobie "X" i wtedy jest mi łatwiej stworzyć ładny kontur.
Jeśli miałybyście problem z doborem odcienia konturówki do swojej pomadki to wybierzcie konturówkę transparentną, która będzie pełniła funkcję bariery chroniącej przed rozlewaniem się poza kontur ust nałożonej pomadki. Ja mam taką kredkę z marki Essence i świetnie się sprawdza ;)
Mam nadzieję, że ten post się Wam przyda i, że zdjęcia dość dobrze oddały jego sens ;) Dajcie znać czy używacie konturówek do ust. Lubicie je czy dla Was to zbędny gadżet?
Cenne rady, na pewno przydadzą mi się, zaczynając z konturówkami :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję za opinię ;)
UsuńŚliczna ta konturówka :)
OdpowiedzUsuń