09:00

Pomadki Golden Rose Matte Liquid - recenzja + swatche 10 odcieni

Jestem ogromną miłośniczką wszelkich pomadek do ust, ale te matowe mają w moim serduszku specjalne miejsce ;) Uwielbiam je za genialną trwałość i wykończenie. Obecnie mamy ich na rynku całą masę, a ja dzisiaj chciałabym pokazać Wam to co jest już bardzo znane i lubiane, a mianowicie moją kolekcję 10 matowych pomadek marki Golden Rose.

Mam je od dłuższego czasu i mogę w pełnie wyrazić moją opinię na ich temat. Będą też swatche poszczególnych kolorów, dlatego mam nadzieję, że ten wpis będzie dla Was przydatny.


Pomadki Matte Liquid kosztują na stoiskach GR 19,90 zł. Obecnie w kolekcji jest już grubo ponad 20 odcieni. Ja cenię sobie te pomadki przede wszystkim za piękne i niestandardowe kolory, które są zgodne z obowiązującymi trendami.

Mam już porównanie do masy marek, które produkują matowe pomadki i mogę stwierdzić, że te nadal są jednymi z moich ulubionych. Bardzo ładnie pokrywają usta kolorem, ale tutaj muszę zaznaczyć, że kiedy wysychają to ich odcień ciemnieje - nieznacznie, ale jednak ;)

Nie mogę powiedzieć, że na ustach ich nie czuć. Są wyczuwalne chociażby przez to, że pomimo iż są matowe to minimalnie się lepią, ale tak naprawdę minimalnie. Ich bardzo dużym plusem jest to, że nie wysuszają ust w trakcie ich noszenia. Pod tym względem są bardzo komfortowe, bo usta przez cały dzień wyglądają ładnie, a nie jak zasuszona rodzynka ;)


Ich trwałość również jest świetna, bo na wypielęgnowanych, gładkich ustach utrzymują się około 8 godzin bez żadnego uszczerbku, potem zaczynają się wycierać od tej wewnętrznej strony. Pamiętajcie, że pomadka matowa może zacząć się rozpuszczać po zjedzeniu czegoś tłustego (rosół, masło na kanapce itd.). Picie hektolitrów płynów nie jest tym pomadkom straszne!

Teraz przejdę do opisania poszczególnych numerków pomadek, a na końcu pokażę Wam ich swatche.

NUMER 03
To bardzo klasyczny odcień brudnego różu, który lubi tak wiele kobiet. Wcale mnie nie to nie dziwi, bo wielu z nas pasuje i świetnie sprawdza się zarówno przy makijażu dziennym do pracy jak i podczas wieczornych wyjść z mocnym smoky na powiece. Sama bardzo lubię tą konkretną pomadkę i sięgam po nią dość często.

NUMER 04
Kolor tej pomadki jest przepiękny. To połączenie różu z pomarańczą, można by go nawet określić jako koral. Ten odcień dołączył do mojej kolekcji jako ostatni, ale naprawdę sama się sobie dziwię, że tak późno się na nią zdecydowałam, bo ten kolor mnie po prostu oczarował. Jest niezwykle ożywczy i dodaje świeżości.

NUMER 05
Jeśli lubicie ciemne usta to zdecydowanie jest to kolor dla Was. To mroczny, bardzo ciemny  jagdowy fiolet, który debiutuje na moich ustach tej jesieni. Tak naprawdę aby go nosić nie trzeba zbyt wiele robić z makijażem. Idealnie wyrównany kolor skóry, brązer, rozświetlacz, rzęsy i ta pomadka. To ona powinna grać w makijażu pierwsze skrzypce.

NUMER 06
To truskawkowy, ciepły odcień czerwieni. Pięknie wygląda przy opalonej skórze latem i ja właśnie sięgam po tą pomadkę podczas ciepłych miesięcy.

NUMER 07
To pierwsza pomadka z tej serii jaką kupiłam. Jej kolor to soczysta fuksja z minimalnie fioletową poświatą. Ten odcień bardzo mocno optycznie wybiela zęby i jest naprawdę twarzowy. Jeżeli lubicie fuksjowe usta to tą pomadkę musicie mieć ;)

NUMER 10
Jest to chyba najbardziej kontrowersyjny kolor z całej kolekcji. Jedni go kochają, drudzy nienawidzą. Ja uważam, że można ją naprawdę nieźle wpasować w makijaż, ale tak jak mówię jej kolor to kwestia gustu. Faktycznie odcień jest nietypowy - dla mnie pieczarkowy. Chłodny i źle użyty może wymywać z twarzy życie.

NUMER 13
Klasyczny brązowy odcień nude, który wzorowany jest na jednym z kultowych odcieni marki JS. Intensywność tego odcienia jest idealnie wyważona, bo ta pomadka nie dominuje nad resztą makijażu, a wspaniale go dopełnia. Jeżeli rano zastanawiam się co ładnego na usta nałożyć to mój wybór pada praktycznie zawsze na ten konkretny odcień.

NUMER 17
To połączenie brązu, czerwieni i rudości. Ten kolorek kupiłam stosunkowo niedawno, ale baaaardzo lubię go używać. Podoba mi się to jak na mnie wygląda i uważam, że bardzo dobrze do mnie pasuje.

NUMER 18
Piękna, intensywna, krwista czerwień. Kolor bardzo klasyczny i mi osobiście kojarzy się z zimą i świętami. Tak, dla mnie jest bardzo świąteczna - to idealne określenie tej pomadki. Jej chłodny odcień wybiela optycznie zęby.

NUMER 20
Ten kolor to według mnie ciepły, czekoladowy brąz. Mi kojarzy się z kolorem suszonych daktyli. Niezwykle modny i twarzowy odcień. Jesień to idealna pora na takie odcienie na ustach.


Tak wygląda dziesięć odcieni pomadek Golden Rose Longstay Liquid Matte Lipstick, które mam. Jestem duma z tej gromadki, bo pomadki są naprawdę dobrej jakości. W tej cenie moim zdaniem nie znajdziecie nic lepszego ;)

Macie te pomadki w swojej kosmetyczce? Lubicie ich używać? 

6 komentarzy:

Szczerze dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. Jeśli mój blog Ci się podoba - dołącz do grona moich obserwatorów i bądź ze mną na bieżąco :) I proszę nie zostawiaj linków do swojego bloga, bo to nie miejsce na reklamę. Odwiedzam blogi swoich komentujących i chętnie zostanę obserwatorem jeśli znajdę na nim interesujące treści ;)

Copyright © majmejkap , Blogger