Baza pod cienie to nieodłączny element mojego makijażu oka. Bez niej nie ma w ogóle sensu zaczynać jakiegokolwiek cieniowania, bo i tak po kilku godzinach makijaż pewnie z powiek zniknie. I serio nie rozumiem jak można używać cieni nie nakładając przed nimi na powieki bazy lub dobrego korektora.
W swojej karierze makijażowej przetestowałam wiele baz z reguły tych tańszych, ale pojawiały się też droższe pozycje i tak naprawdę tylko dwie pozostały w mojej pamięci jako dobre. Po pierwsze baza z Avonu, a po drugie cień w kremie Maybelline CT w odcieniu Creme de Nude. Oba produkty były w porządku, bo pięknie trzymały wszystkie cienie i miały beżowy odcień co sprawiało, że wyrównywały koloryt powiek, maskując wszelkie żyłki i zaczerwienienia. Jednak ich wspólną wadą było to, że w połowie zużytego opakowania zasychały tak, że nie nadawały się do pracy. Tworzyły okropne grudki przy próbie aplikacji na oko - no wyglądały po prostu na zważone.
Przyszła pora na testy kolejnych produktów w tej kategorii i z końcówką grudnia w końcu trafiła w moje rączki baza UD Eyeshadow Primer Potion w odcieniu Eden. Byłam jej niezwykle ciekawa, ponieważ to jedna z kultowych baz, a że do najtańszych nie należy to moja ciekawość była podwójna.
Już po tytule dzisiejszego posta możecie wnioskować, że się z nią polubiłam. Ba, powiem więcej! TA BAZA JEST REWELACYJNA! Do tej pory nie znalazłam żadnego jej minusa (no może poza ceną), a testuję ją naprawdę porządnie.
Jeżeli chcecie się dowiedzieć co sprawiło, że ta baza tak mocno mi się spodobała to zapraszam do lektury dzisiejszego posta.
Po pierwsze baza ma świetne opakowanie. Forma miękkiej tubki z aplikatorem podobnym do tych, które spotykamy w błyszczykach bardzo mi się podoba i jest przyjazna podróżom. Ta końcówka w aplikatorze jest po prostu nieco dłuższa, ale mięciutka i całkiem sztywna.
Baza ma odcień żółtawego korektora, więc cudownie wyrównuje kolor powiek. Nakładane na nią cienie nie tracą na intensywności, dobrze się na niej rozprowadzają i blendują.
No i oczywiście trwałość. Pod tym względem testowałam ją najdłużej przez 17 godzin (o ile dobrze liczę - od godziny 6 do 23). Z cieniami i brokatem nie stało się wtedy zupełnie nic! Wszystko trzymało się idealnie przez taki długi czas. Oczywiście nie myślcie sobie, że leżałam w tym makijażu z zamkniętymi oczami przez 17 godzin ;) To był po prostu bardzo długi i intensywny dzień.
Wydaje mi się, że ta baza wyróżnia się na tle innych tym, że jest bardzo wydajna. Bo wystarczy maleńka kropeczka żeby pokryć cały obszar powieki praktycznie po same brwi. Ona jest gładziutka i kremowa w momencie aplikacji, a kiedy rozłożymy ją cieniutką warstewką na powiece zaczyna zastygać.
Mimo wysokiej ceny jestem zdecydowanie na TAK, bo produkt jak najbardziej spełnia swoją rolę.
Czy macie swoje ulubione bazy pod cienie z których korzystacie? Możecie coś polecić? Czekam na Wasze komentarze ;)
Po pierwsze baza ma świetne opakowanie. Forma miękkiej tubki z aplikatorem podobnym do tych, które spotykamy w błyszczykach bardzo mi się podoba i jest przyjazna podróżom. Ta końcówka w aplikatorze jest po prostu nieco dłuższa, ale mięciutka i całkiem sztywna.
Baza ma odcień żółtawego korektora, więc cudownie wyrównuje kolor powiek. Nakładane na nią cienie nie tracą na intensywności, dobrze się na niej rozprowadzają i blendują.
No i oczywiście trwałość. Pod tym względem testowałam ją najdłużej przez 17 godzin (o ile dobrze liczę - od godziny 6 do 23). Z cieniami i brokatem nie stało się wtedy zupełnie nic! Wszystko trzymało się idealnie przez taki długi czas. Oczywiście nie myślcie sobie, że leżałam w tym makijażu z zamkniętymi oczami przez 17 godzin ;) To był po prostu bardzo długi i intensywny dzień.
Wydaje mi się, że ta baza wyróżnia się na tle innych tym, że jest bardzo wydajna. Bo wystarczy maleńka kropeczka żeby pokryć cały obszar powieki praktycznie po same brwi. Ona jest gładziutka i kremowa w momencie aplikacji, a kiedy rozłożymy ją cieniutką warstewką na powiece zaczyna zastygać.
Mimo wysokiej ceny jestem zdecydowanie na TAK, bo produkt jak najbardziej spełnia swoją rolę.
Czy macie swoje ulubione bazy pod cienie z których korzystacie? Możecie coś polecić? Czekam na Wasze komentarze ;)
Czasem warto się rozpieścić i kupić droższy kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tej bazy.
OdpowiedzUsuńBaza jest genialna :) Też używam!
OdpowiedzUsuńW takim razie koniecznie wypróbuję, ps fajne pazurki! Ciekawe jak cały zestaw sprawdzi się z takim sweterkiem, który kupiłam tu. Mam nadzieje że wygląd jaki osiągnę będzie idealny.
OdpowiedzUsuń