Pora napisać nieco więcej na temat podkładu, który pokazałam Wam w marcowych ulubieńcach. Zresztą obiecałam, że będzie pojawiało się więcej recenzji podkładów, więc nie mam innego wyjścia ;)
Dzisiaj nieco więcej o podkładzie Fit Me! marki Maybelline - także kto jest ciekawy? Zapraszam ;)
I chyba powinnam zacząć od tego, że ja ogólnie nie lubię się z podkładami Maybelline. Miałam trzy różne z tej marki i każdy prędzej czy później puściłam dalej w świat lub wyrzuciłam do kosza. Były ciastkowe, ścierały się i nie współgrały totalnie ani z moją skórą ani z innymi kosmetykami.
W sumie to sama jestem zdziwiona, że w tej kwestii coś się jednak zmieniło i w końcu mogę powiedzieć coś pozytywnego o podkładzie Maybelline.
Swoje opakowanie kupiłam w internecie za jakeś 17 zł (o ile dobrze pamiętam). W ciemno wybrałam odcień 115, który aktualnie jest dla mnie za ciemny, jednak mnie to nie martwi, bo ten problem rozwiązuje mixer Kobo. Na lato to będzie super kolor!
Producent określa ten podkład jako matujący do skóry normalnej i tłustej. Moja jest raczej normalna i w ciągu roku kieruje się w stronę bardziej suchej lub mieszanej. Także produkt wstrzelił się w mój typ skóry.
I faktycznie podkład jest matujący, ale jego wykończenie nie jest tępe, suche i takie papierowe. Zostawia lekko zmatowiony efekt, ale skóra wciąż jest skórą, a nie tynkiem. Krycie ma naprawdę przyzwoite, co fajne, można je dodatkowo lekko budować. Produkt wygładza drobne pory, poprawia wygląd skóry.
Podkład dogaduje się z różnymi bazami, których używam. Na żadnej się nie ciastkował i żadna nie wpływała negatywnie na jego właściwości.
Co do trwałości to nie mam nic do zarzucenia. Pod koniec dnia lekko znika z nosa i okolicy wokół ust, ale to dzieje się po 9-10 godzinach od aplikacji. Także naprawdę jest dobrze.
Na podkładzie dobrze wyglądają inne produkty. Dobrze rozciera się brązer, róż i rozświetlacz. Z korektorami też łączy się super, tworzy spójną całość.
Z tego co widzę ma naprawdę wysokie oceny w sieci i wiele osób go poleca. Ja mogę powiedzieć jedynie tyle, że również dołączam do jego fanek i rekomenduję go osobom z cerą normalną, mieszaną i tłustą. W przypadku cery suchej myślę, że należy być ostrożnym, ponieważ ma on w składzie alkohol, który może przesuszać ;)
Dla mnie okazał się okropny, tępy i przesuszajacy, oddałam go :) Miałam też Affinitone nawilzajacy i tez mnie rozczarowal :)
OdpowiedzUsuńFit Me! to jedyny podkład z tej marki, który się u mnie sprawdza ;) Inne to moim zdaniem nietrafione buble :D
UsuńU mnie rowniez sie sprawdza w okresie wiosny, ale ostatnio przerzucilam sie na te zastygajace ;)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie odchodzę troszkę od tych zastygających ostatnio :D
UsuńWłaściwości jak dla mnie Ok ale zdecydowanie powinni poszerzyć gamę kolorów niestety ale nawet najjaśniejszy jest dla mnie za pomarańczowy
Usuńu mnie on ciemnieje... a było tak fajnie z nim
OdpowiedzUsuńmam ten podklad w kolorze 110 - idealny odcien dla mnie! Na mojej ceerze wyglada pieknie, ale mnie zapycha :)
OdpowiedzUsuń