Dzisiaj będzie o jednym z tych produktów, które są dla mnie wyjątkowe i kiedy tylko się kończą ja mam już kolejne opakowanie w pudełku z zapasami. Napiszę dzisiaj trochę o bazie pod makijaż, która przyciąga do mnie wzrok innych kobiet i słyszę z ich ust komplementy jadąc autobusem. Także wiecie, tak między nami, dzisiaj będzie o naprawdę rewelacyjnym produkcie ;)
Ogólnie to należy zacząć od tego, że ja do tej olejkowej bazy byłam nastawiona bardzo sceptycznie. Dostałam ją w paczce na Meet Beauty i w sumie to nawet mnie zaciekawiła, ale nie byłam w stanie wyobrazić sobie jak na takiej bazie będą zachowywały się podkłady i cała reszta produktów. Po prostu wiecie, jakoś mi się to wszystko kupy nie trzymało.
Ale przyszedł taki dzień, że zaczęłam testy tego produktu. Z początku nie wiedziałam ile tego olejku nałożyć, więc zaczęłam od niewielkiej ilości i wtedy przepadłam całkowicie!
Po aplikacji tej bazy skóra jest bardzo przyjemna w dotyku i wygładzona. Świeci się też dość lekko jak na wysmarowanie jej olejkiem, ale prawdziwa magia tej bazy polega na tym, że zmiękcza podkład. W sumie nie wiem jak to opisać. Po prostu z nawet najcięższego podkładu wydobywa lekkość i sprawia, że wygląda on niesamowicie świetliście i naturalnie. Skóra wygląda fenomenalnie.
Kiedyś jadąc autobusem taka starsza kobietka wpatrywała się we mnie. Po prostu się na mnie gapiła. Nie lubię takich sytuacji, a siedziałam akurat na przeciwko. Z początku pomyślałam, że pewnie mi się tusz rozmazał albo zapomniałam o brwiach. To było bardzo dziwne, niekomfortowe uczucie. Aż tu nagle ona do mnie: ALE MA PANI PIĘKNY MAKIJAŻ, NO ŚLICZNY, TAKI NATURALNY. Szok. Podziękowałam oczywiście i zaczęłam zastanawiać się co ja mam takiego na twarzy, że obca kobieta zwróciła na mnie uwagę. No i właśnie zmieniło się jedynie to, że miałam pod podkładem tą bazę.
Kilka dni potem dziewczyny na uczelni zaczęły mi mówić, że jakoś tak inaczej mój makijaż wygląda, że skóra jakaś taka naturalnie podkreślona i w ogóle jakoś tak promiennie. I wtedy też miałam na skórze ten olejek.
Ogólni bardzo dobrze współgra z wieloma podkładami, o każdej formule i wykończeniu. Te lżejsze zyskują dodatkową lekkość, mocniej kryjącym daje lekkość nie odbierając krycia i trwałości.
Ubolewam tylko nad opakowaniem, które nie jest wystarczająco szczelne. Pierwsze opakowanie tego olejku straciłam w 1/3 kiedy to zakręcona buteleczka wywróciła się w szufladzie i spędziła w takiej pozycji nockę... Baza wyciekła z opakowania.
Naprawdę aktualnie jest to mój must have w kolekcji. Wiem, że olejkową bazę ma w ofercie również Smashbox, ale jej nie miałam - cena jednak jest znacznie wyższa. Ciekawe czy działają tak samo i czy w ogóle podobnie.
Ja z czystym sumieniem mogę Wam polecić Liquid Primer od Pierre Rene. Jeśli chcecie aby Wasz makijaż wyglądał bardzo naturalnie, świeżo i promiennie przez cały dzień to bardzo polecam. Szczególnie jeśli jesteście posiadaczkami skóry suchej i normalnej. Przy cerze mieszanej i tłustej baza może do końca nie zadziałać lub będzie wymagała mocniejszego utrwalenia pudrem.
Dla mnie to też hit, a byłam nie mniej od Ciebie sceptycznie nastawiona i zdziwiona olejkowa konsystencja jak ją dostalysmy :)
OdpowiedzUsuńMoja skora niestety zle reaguje na olejki, wiec raczej sie na nia ani tez ta ze smashboxa nie czaje ;)
OdpowiedzUsuńoo warto wypróbowac :)
OdpowiedzUsuń