Ponieważ listopad jest na moim blogu miesiącem recenzji to dzisiaj mam przyjemność zaprosić Was na kolejną. Tym razem pod lupę biorę podkład AA Filler. Z tego co widziałam po wynikach ankiety na moim Instagramie bardzo Was ten produkt zaciekawił i licznie na niego głosowałyście. Więc jeśli jesteście zainteresowane jego właściwościami, wykończeniem i trwałością to zapraszam do dalszej części tego wpisu.
Zaczynając od takich najbardziej podstawowych informacji to jest to podkład w szklanej butelce, mój jest w odcieniu 103 Light Beige i kupicie go w Rossmannie na półkach z maseczkami do twarzy. Jego koszt to coś pomiędzy 20 a 25 zł. Pojemność standardowa 30 ml.
Według producenta jest to podkład wypełniający zmarszczki, do skóry wrażliwej i skłonnej do alergii. Z tym, że nie uczula absolutnie się zgadzam, natomiast zmarszczki to możemy sobie wypełnić korzystając z zabiegów medycy estetycznej. Cudów nie ma! ;)
Sama formuła podkładu jest dość kremowa, po aplikacji na dłoń podkład nie rozpływa się po niej. Podkład nie pachnie, nie ma też w sobie rozświetlających drobinek.
Po twarzy rozprowadza się bardzo dobrze i nie ma z tym najmniejszego problemu. Idealnie wtapia się w skórę i w moim odczuciu nie warto go jednak budować, ponieważ traci on wtedy na wyglądzie. Cienka warstwa tego podkładu świetnie wyrównuje koloryt skóry, ma naprawdę średnie + krycie i tak naprawdę im mniej go na skórze tym ładniej wygląda. Jego wykończenie jest bardzo naturalne i świeże. Właśnie dlatego jest to podkład dla cer suchych i dojrzałych, ponieważ nie podkreślał on suchych skórek ani zmarszczek. Bardzo komfortowo się go nosi w ciągu dnia. Można nawet zapomnieć o tym, że ma się na skórze podkład.
Są sytuacje kiedy sięgam po niego przy pracy z klientkami kiedy zależy mi na nawilżeniu, niezłym kryciu i bardzo naturalnym efekcie. Poleciłam go wielu swoim klientkom i wiem, że podkład dobrze im służy. Panie chwalą go właśnie za tą świeżość jaką daje na skórze i lekkość noszenia.
Z doświadczenia wiem, że ten podkład nie ma tendencji do nadmiernego wyświecania, ale na pewno nie sprawdzi się w przypadku cer tłustych.
Jeżeli chodzi o trwałość to jest ona naprawdę w porządku. Nawet kiedy pod koniec dnia podkład delikatnie się zetrze to nie jest to zauważalne i makijaż wciąż wygląda dobrze. Dzieje się tak ponieważ ten podkład nie zastyga na skórze tworząc nieskazitelną warstewkę, a jest praktycznie ciągle plastyczny. Wystarczy niewielka poprawka, miejscowe doklepanie i całość wygląda jak nowa.
Tym z Was, które szukają naturalnego wyglądu cery, mają cerę suchą lub zmarszczki bardzo polecam ten podkład. Na pewno sprawdzi się też jako prezent dla mamy ;)
O mysle ze chetnie po niego siegne i przetestuje na swojej ostatnio szalejacej skorze :D
OdpowiedzUsuńA mnie rozczarował, ku memu zdziwieniu miał minimalne krycie, jakby go nie było.
OdpowiedzUsuńChyba jeszcze nic nie miała z tej marki jeśli chodzi o kolorówek.
OdpowiedzUsuń