O tym wpisie informowałam Was na Instagramie ;) Okazałyście ogromne zainteresowanie tym tematem, więc nie pozostało mi nic innego jak usiąść i przygotować porządny wpis o tak bardzo popularnych matowych płynnych pomadkach Golden Rose. I nie będzie to jakaś kolejna bzdurna recenzja typu: używam tydzień, jest super, ma ładny kolor i kosztuje 20 zł. Ja dzisiaj opowiem Wam o tych pomadkach wszystko - wszyściutko! To będzie prawdziwe kompendium wiedzy na ich temat napisane przez dziewczynę, która używa ich od kilku lat - tak naprawdę od momentu kiedy pojawiły się na rynku. Niektóre numerki pomadek to już moje trzecie/czwarte opakowanie z kolei ;)
Jeżeli jesteście ciekawe jakie są te pomadki GR i co o nich sądzę bazując na moim doświadczeniu to zachęcam do przeczytania tego wpisu ;)
Tak żeby wszystko było po kolei to myślę, że warto zacząć od danych typowo technicznych. Pomadki kupicie na stoiskach firmowych Golden Rose, w ich sklepie internetowym oraz wielu drogeriach online, ale też stacjonarnie. Ich cena to 19,90 zł za pojemność 5,5 ml, ale zdarza się, że w drogeriach online są tańsze i kosztują około 17-18 złotych. Każda pomadka jest oryginalnie zapakowana w czarny kartonik z okienkiem przez które widać naklejkę z numerkiem. Obecnie w ofercie jest już 30 kolorów, także naprawdę sporo. Ja mam spośród nich 10 odcieni.
Opakowanie pomadek według mnie jest ładne. Klasyczne i minimalistyczne, bez żadnych udziwnień. Czarna góra i dół przez który widać kolor pomadki. Co ważne opakowanie nie jest duże, w sensie zbyt długie i dzięki temu nie zajmuje dużo miejsca (szczególnie ważny aspekt przy pakowaniu kufra, kiedy liczy się każdy centymetr wolnego miejsca).
Aplikator pomadek jest dość duży, ale płaski i przyznam szczerze, że to mój ulubiony rodzaj aplikatora. Jest miękki i elastyczny co pozwala na dużą precyzję bez potrzeby użycia konturówki. Naprawdę bardzo wygodnie się nim maluje.
Z podstawowych informacji to byłoby wszystko, teraz przejdę do omówienia formuły pomadek, ich wykończenia i trwałości.
Ich konsystencja nie jest zupełnie płynna, dla mnie są to pomadki bardzo kremowe. Przez taką formułę nie rozlewają się poza kontur ust, co ułatwia ich aplikację. Podczas nakładania ich na usta panujemy nad nimi w 100% ;) Chwilę po aplikacji pomadka zastyga, a łącząc wargi ze sobą minimalnie się lepi, a jej wykończenie nie jest idealnie matowe - myślę, że mogę je określić jako matowo-satynowe. Ich pigmentacja jest świetna, bo jedna warstwa kryje usta całkowicie i dzięki temu nie trzeba nakładać wielu warstw. Z doświadczenia wiem, że w ich przypadku dokładanie nie jest zbyt dobrą opcją. Jeśli chcecie ją poprawić to lepiej ją zmyć i nałożyć od nowa. Poprawki powodują, że ta warstwa która jest już na ustach lubi się potem wałkować i kruszyć, co wygląda nieestetycznie.
Trwałość tej pomadki zależy tak naprawdę od nas. Bez picia i jedzenia nie zmienia swojego położenia zupełnie do momentu zmycia. Przy piciu też nie dzieje się z nią nic złego, może delikatnie zetrzeć się od wewnętrznej strony, ale nie jest to widoczny ubytek. Co innego dzieje się w przypadku jedzenia, ponieważ tutaj zaczynają się schody. I o ile jeśli jecie sobie elegancko kanapkę to też za wiele się nie zmieni, ale już jakiś rosołek, pizza albo sałatka spowodują rozpuszczanie się pomadki i zacznie się ona zjadać. Najpierw oczywiście od środka, potem już całe usta stracą na wyglądzie.
Tak jak wspomniałam mam 10 kolorów i teraz zaprezentuję je wszystkie. Pokażę Wam jak wyglądają w opakowaniu, a na samym końcu możecie zobaczyć wszystkie swatche razem na ręce. Zdjęcia robiłam przy świetle dziennym (to był piękny i słoneczny dzień ;))
NUMER 03
Typowy brudny róż obecny w ofercie wielu marek. Bardzo twarzowy odcień pasujący praktycznie każdej kobiecie. Wiele osób kupiło go z mojego polecenia. Z powodzeniem można używać jej na co dzień.
NUMER 04
Wyrazista, koralowa pomadka. Jeden z piękniejszych odcieni jaki można sobie wyobrazić. Pięknie ożywia twarz, rewelacyjnie dopełnia proste makijaże. Świetny kolor na wiosnę i lato ;)
NUMER 05
Ciemna jagodowa pomadka. Mój jesienno-zimowy ulubieniec. Cudowna, nasycona, podkreślająca biel zębów.
NUMER 07
Energetyzujący, piękny fuksjowy odcień. Bardzo wyrazista i intensywna pomadka. Moim zdaniem idealna na wiosnę i lato. Pięknie komponuje się z opaloną skórą.
NUMER 10
Bardzo chłodny odcień. Połączenie brązu z fioletem. Ciężki w noszeniu kolor, który nie pasuje wielu osobom. Niezwykle modny i pożądany jakieś dwa lata temu. Ja używam go do mieszania z innymi pomadkami kiedy zależy mi na ochłodzeniu koloru.
NUMER 13
Jeden z moich faworytów. Piękny nudziak! Pomadka, której bardzo często używam. Pasuje do wielu makijaży, nie jest w nim elementem dominującym. Pięknie zaznacza usta i nie sprawia, że znikają one z twarzy. Bardzo uniwersalny odcień do noszenia zarówno na co dzień, jak i na większe wyjścia.
NUMER 17
Zgaszony brzoskwiniowy odcień. Dla mnie to właściwie taki brzoskwiniowy odpowiednik numeru 13. Kolor jak najbardziej godny Waszej uwagi ;)
NUMER 18
Najpiękniejsza czerwień jaką miałam okazję używać. Nasycona, głęboka i z chłodnymi tonami. Optycznie wybiela zęby i jest niezwykle elegancka. Must have w każdej kosmetyczce!
NUMER 20
Typowo jesienny kolor - coś w rodzaju kasztanowego brązu. Zdecydowanie mocny odcień dla odważnych kobiet, które lubią postawić akcent na usta.
NUMER 21
Kolor między różem a fioletem, przypomina mi jogurt jagodowy. Mocniejszy, ale w moim odczuciu wciąż nadaje się on do noszenia na co dzień. Idealnie sprawdzi się latem do opalonej skóry, ponieważ pięknie ją podkreśli.
Jeśli miałabym Wam polecić 5 kolorów, które są moimi największymi ulubieńcami i sięgam po nie najczęściej to wybrałabym: 03, 04, 07, 13 i 18.
Podsumowując: w 5-punktowej skali przyznaję tym pomadkom ocenę 4,5 ;) Są bardzo dobre i godne polecenia. Mamy tutaj do czynienia z naprawdę przystępną ceną i jakością. Nie bez powodu sięga po nie tak wiele osób :)
I to już wszystko jeśli chodzi o te pomadki. Mam nadzieję, że ten wpis się Wam spodobał i pomoże w podjęciu decyzji przy wyborze koloru ;)
Aplikator pomadek jest dość duży, ale płaski i przyznam szczerze, że to mój ulubiony rodzaj aplikatora. Jest miękki i elastyczny co pozwala na dużą precyzję bez potrzeby użycia konturówki. Naprawdę bardzo wygodnie się nim maluje.
Z podstawowych informacji to byłoby wszystko, teraz przejdę do omówienia formuły pomadek, ich wykończenia i trwałości.
Ich konsystencja nie jest zupełnie płynna, dla mnie są to pomadki bardzo kremowe. Przez taką formułę nie rozlewają się poza kontur ust, co ułatwia ich aplikację. Podczas nakładania ich na usta panujemy nad nimi w 100% ;) Chwilę po aplikacji pomadka zastyga, a łącząc wargi ze sobą minimalnie się lepi, a jej wykończenie nie jest idealnie matowe - myślę, że mogę je określić jako matowo-satynowe. Ich pigmentacja jest świetna, bo jedna warstwa kryje usta całkowicie i dzięki temu nie trzeba nakładać wielu warstw. Z doświadczenia wiem, że w ich przypadku dokładanie nie jest zbyt dobrą opcją. Jeśli chcecie ją poprawić to lepiej ją zmyć i nałożyć od nowa. Poprawki powodują, że ta warstwa która jest już na ustach lubi się potem wałkować i kruszyć, co wygląda nieestetycznie.
Trwałość tej pomadki zależy tak naprawdę od nas. Bez picia i jedzenia nie zmienia swojego położenia zupełnie do momentu zmycia. Przy piciu też nie dzieje się z nią nic złego, może delikatnie zetrzeć się od wewnętrznej strony, ale nie jest to widoczny ubytek. Co innego dzieje się w przypadku jedzenia, ponieważ tutaj zaczynają się schody. I o ile jeśli jecie sobie elegancko kanapkę to też za wiele się nie zmieni, ale już jakiś rosołek, pizza albo sałatka spowodują rozpuszczanie się pomadki i zacznie się ona zjadać. Najpierw oczywiście od środka, potem już całe usta stracą na wyglądzie.
Tak jak wspomniałam mam 10 kolorów i teraz zaprezentuję je wszystkie. Pokażę Wam jak wyglądają w opakowaniu, a na samym końcu możecie zobaczyć wszystkie swatche razem na ręce. Zdjęcia robiłam przy świetle dziennym (to był piękny i słoneczny dzień ;))
NUMER 03
Typowy brudny róż obecny w ofercie wielu marek. Bardzo twarzowy odcień pasujący praktycznie każdej kobiecie. Wiele osób kupiło go z mojego polecenia. Z powodzeniem można używać jej na co dzień.
NUMER 04
Wyrazista, koralowa pomadka. Jeden z piękniejszych odcieni jaki można sobie wyobrazić. Pięknie ożywia twarz, rewelacyjnie dopełnia proste makijaże. Świetny kolor na wiosnę i lato ;)
NUMER 05
Ciemna jagodowa pomadka. Mój jesienno-zimowy ulubieniec. Cudowna, nasycona, podkreślająca biel zębów.
NUMER 07
Energetyzujący, piękny fuksjowy odcień. Bardzo wyrazista i intensywna pomadka. Moim zdaniem idealna na wiosnę i lato. Pięknie komponuje się z opaloną skórą.
NUMER 10
Bardzo chłodny odcień. Połączenie brązu z fioletem. Ciężki w noszeniu kolor, który nie pasuje wielu osobom. Niezwykle modny i pożądany jakieś dwa lata temu. Ja używam go do mieszania z innymi pomadkami kiedy zależy mi na ochłodzeniu koloru.
NUMER 13
Jeden z moich faworytów. Piękny nudziak! Pomadka, której bardzo często używam. Pasuje do wielu makijaży, nie jest w nim elementem dominującym. Pięknie zaznacza usta i nie sprawia, że znikają one z twarzy. Bardzo uniwersalny odcień do noszenia zarówno na co dzień, jak i na większe wyjścia.
NUMER 17
Zgaszony brzoskwiniowy odcień. Dla mnie to właściwie taki brzoskwiniowy odpowiednik numeru 13. Kolor jak najbardziej godny Waszej uwagi ;)
NUMER 18
Najpiękniejsza czerwień jaką miałam okazję używać. Nasycona, głęboka i z chłodnymi tonami. Optycznie wybiela zęby i jest niezwykle elegancka. Must have w każdej kosmetyczce!
NUMER 20
Typowo jesienny kolor - coś w rodzaju kasztanowego brązu. Zdecydowanie mocny odcień dla odważnych kobiet, które lubią postawić akcent na usta.
NUMER 21
Kolor między różem a fioletem, przypomina mi jogurt jagodowy. Mocniejszy, ale w moim odczuciu wciąż nadaje się on do noszenia na co dzień. Idealnie sprawdzi się latem do opalonej skóry, ponieważ pięknie ją podkreśli.
Jeśli miałabym Wam polecić 5 kolorów, które są moimi największymi ulubieńcami i sięgam po nie najczęściej to wybrałabym: 03, 04, 07, 13 i 18.
Podsumowując: w 5-punktowej skali przyznaję tym pomadkom ocenę 4,5 ;) Są bardzo dobre i godne polecenia. Mamy tutaj do czynienia z naprawdę przystępną ceną i jakością. Nie bez powodu sięga po nie tak wiele osób :)
I to już wszystko jeśli chodzi o te pomadki. Mam nadzieję, że ten wpis się Wam spodobał i pomoże w podjęciu decyzji przy wyborze koloru ;)
To wlasnie dzieki tym pomadkom pokochalam maty <3
OdpowiedzUsuńU mnie też zaczęło się od tych pomadek :))
Usuńpiękne kolory i zapach, niestety mnie przesuszały na maksa...
OdpowiedzUsuńU mnie nie ma tego problemu ;)
UsuńNigdy nie miałam kosmetyków od GR.
OdpowiedzUsuńTo koniecznie musisz ich spróbować :D Są fantastyczne!
UsuńPrzyznam, że do tej pory nie sięgnęłam jeszcze po te pomadki, ale widząc Twoje swatche zastanawiam się - dlaczego? Widzę tu conajmniej 3 kolory które chciałąbym mieć :)
OdpowiedzUsuńNo to pozostaje tylko udać się na stoisko GR lub zamówić online ;) :)
UsuńMam 3 i 18 i zgadzam się w zupełności z Twoją opinią :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńSzkoda, że swatche nie są oznaczone :(
OdpowiedzUsuńJuż Ci mówię ;) Od dołu: 03, 04, 05, 07, 10, 13, 17, 18, 20, 21 :)
UsuńMi też się on bardzo podoba, jest dość ciemny, ale ja dobrze czuję się w takich odcieniach :D
OdpowiedzUsuń