Wiem, że czekacie na moją recenzję podkładu Physicians Formula The Healthy Foundation. Chciałam się z nią odrobinę wstrzymać żeby móc przetestować go naprawdę dobrze w różnych warunkach. Używałam go codziennie od momentu zakupu i dzisiaj już mogę co nieco Wam o nim napisać.
Zacznijmy od takich podstawowych kwestii. Ten podkład kupicie w Hebe płacąc za niego (w cenie regularnej) 59,99 zł. Do wyboru jest kilka odcieni, ja wybrałam drugi w kolejności, czyli MW2. Podkład ma naprawdę porządne szklane opakowanie. Jest ono bardzo duże i ciężkie. Zamiast pompki mamy tutaj ogromny aplikator, który najczęściej spotykamy przy korektorach i błyszczykach. Ja osobiście wolę pompkę, bo taka aplikacja jest znacznie bardziej higieniczna.
Co do zapachu to pachnie on identycznie, naprawdę IDENTYCZNIE jak podkład Wet'n'Wild Photofocus. Mocno mnie to zaskoczyło, ponieważ formuła tych dwóch podkładów jest totalnie różna.
Odcień MW2 jest dość ciemny, typowy kolor na lato, ale czuję się odrobinę zawiedziona, ponieważ podkład ciemnieje w momencie aplikacji. Dla mnie nie stanowi to problemu, ponieważ mogę go sobie dowolnie rozjaśniać białym mixerem, ale uważam, że trzeba o tym wspomnieć. Oczywiste jest, że nie każda z Was musi posiadać taki mixer i kupując podkład w danym odcieniu nie powinien on oksydować. Dlatego polecam kupować ten podkład w odcieniu o jeden ton jaśniejszy niż Wasza cera.
To co absolutnie mnie zachwyca przy tym podkładzie to jego naturalny wygląd na skórze. Po aplikacji gąbką skóra błyszczy się zdrowym blaskiem, podkład nie odcina się jako kolejna warstwa na twarzy, ale pięknie się z nią scala. Koloryt jest super wyrównany, drobne przebarwienia i żyłki są bardzo dobrze ukryte. Spotkałam się z tym, że ten podkład jest porównywany z Boujois Healthy Mix, ale moim zdaniem PF ma znacznie lepsze krycie. Jest również lekki i bardzo plastyczny w pracy - absolutnie nie zastyga i w moim odczuciu należy utrwalić go pudrem.
The Healthy Foundation stosowałam solo, ale też na kilku bazach pod makijaż: AA Wings of color Matte Filler, AA Hydrobase, Becca First Light Priming Filter, Lovely Pineapple. Z każdą z nich idealnie się łączył, baza Becca dodała mu jeszcze więcej świetlistości, Matte Filler pomogła dłużej utrzymać mat na twarzy, chociaż podkład sam w sobie jest rozświetlający.
Nie ma również problemu z łączeniem się tego podkładu z korektorem pod oczami. Wszystko ładnie się ze sobą blenduje, nie ma chamskich odcięć na linii łączenia tych dwóch produktów.
Podkład nie ściera się z twarzy w ciągu dnia, nie znika, nie robi plam. Jedyne co się zmienia to staje się bardziej błyszczący, ale nie myślcie, że twarz wygląda wtedy jak oblana tłustym rosołem ;) To wciąż jest taki świeży blask zdrowej skóry. Jeśli chcecie można wtedy odcisnąć nadmiar sebum w chusteczkę i makijaż znowu staje się bardziej matowy. Ponowne przypudrowanie twarzy powoduje, że makijaż wygląda tak jak bezpośrednio po aplikacji i utrwaleniu pudrem. Bardzo miło mnie ten podkład zaskoczył i jestem pod ogromnym wrażeniem jego plastyczności.
Jeśli chodzi o cerę dojrzałą to tutaj mogę również wymienić same plusy. Razem ze mną testowała go moja mama. Ona również była zachwycona tym kosmetykiem, do tego stopnia, że kupiła sobie własną buteleczkę (zdradziła go z podkładem Bourjois 123 Perfect i Clarins Extra Firming) ;) Stwierdziła, że jest lekki, nie podkreśla zmarszczek i nie wygląda sucho. Była w szoku jak ładnie prezentuje się na twarzy.
Podsumowując dla mnie jest to naprawdę rewelacyjny podkład. Śmiało mogę powiedzieć, że może się mierzyć z wysokopółkowymi podkładami i niejeden przewyższa jakością. Jeżeli zależy Wam na podkładzie lekkim, o średnim kryciu, mega naturalnym wykończeniu i rewelacyjnej trwałości to gorąco polecam się za nim rozejrzeć. Odważę się nawet stwierdzić, że jest to kosmetyk, który musicie mieć!!
Podsumowując dla mnie jest to naprawdę rewelacyjny podkład. Śmiało mogę powiedzieć, że może się mierzyć z wysokopółkowymi podkładami i niejeden przewyższa jakością. Jeżeli zależy Wam na podkładzie lekkim, o średnim kryciu, mega naturalnym wykończeniu i rewelacyjnej trwałości to gorąco polecam się za nim rozejrzeć. Odważę się nawet stwierdzić, że jest to kosmetyk, który musicie mieć!!
Na tłustej/ mieszanej cerze nie będzie efektu rosołu?
OdpowiedzUsuńLubię ten healthy mix.
OdpowiedzUsuńCiekawa rzecz. Bardzo lubię ten chemiczny zapach Photofocus, ale nie tamta formule.. :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny chetnie widzialabym go na swojej twarzy :D
OdpowiedzUsuńSwego czasu używałam tego podkładu, ale mi osobiście średnio się sprawdzał.
OdpowiedzUsuń