16:56

Paleta Nabla Dreamy 2 The Mystic Palette | Powtórka sukcesu sprzed dwóch lat? | Obszerna recenzja + swatche

Markę Nabla znam odkąd jeszcze nikt o niej nie mówił, a ich pierwsze pojedyncze cienie pojawiły się w drogerii Ekobieca. Wtedy już czułam, że to będzie rewelacyjna firma. Tak się stało, kosmetyki Nabli podbijają kosmetyczny świat i ja także za nimi szaleję. 

Jak tylko dowiedziałam się, że pojawi się druga edycja znanej wszystkim palety Dreamy wiedziałam, że ją kupię. Pierwsza wersja palety jest jedną z moich najukochańszych palet w całej kolekcji, więc naprawdę nie mogłam odpuścić. I tak naprawdę wiedziałam, że Nabla Dreamy 2 The Mystic Palette wyrwie mnie z butów, ale przysięgam, że nie wiedziałam, że aż tak!! 


TA PALETKA JEST DZIEŁEM SZTUKI! Już pomijam, że bardzo lubię wszystkie takie galaktyczne sprawki, gwiazdki, kosmos, jakieś kamyczki itd. TA PALETA MA KOSMICZNIE PIĘKNE OPAKOWANIE! Nie jestem w stanie oddać jej piękna na zdjęciach, ale słuchajcie jest maxymalnie dopieszczona. Każdy najmniejszy szczegół jest właśnie taki jaki powinien być. Piękne tłoczenia, błyszczące kamienie i te holo elementy jakby zatopione w środku opakowania. No KOSMOS!



Wymiar jest identyczny jak w przypadku wersji pierwszej, z tym, że paletka przychodzi do nas opakowana w kartonik, a nie w kartonowy rękawek.

Producent nazwał tą paletę jako EYESHADOW AND PRESSED PIGMENT PALETTE, czyli formuła cieni jest nieco inna. I to widać na pierwszy rzut oka - przynajmniej po cieniach błyszczących. One są jakby mniej sprasowane, mniej zbite. Po przyłożeniu pędzelka do matów również czuje się różnicę, ponieważ cienie są lotne i sypią się mocniej od standardowych. No, ale to są właśnie pigmenty i taka jest ich charakterystyka.


Pigmentacja wszystkich cieni jest nieziemska, ale po marce można się było tego spodziewać. Bardzo podoba mi się praca z cieniami. Maty da się stopniowo budować i rozcierają się niesamowicie łatwo. Nawet te ciemne są bardzo wdzięczne i nie robią plam. I tutaj pierwsze zaskoczenie, bo wśród 5 matów w palecie dwa z nich mają lateksowe wykończenie. W palecie wyglądają na takie lekko błyszczące, a po aplikacji wyglądają na mokre, matowe cienie. Mają w sobie troszkę drobinek, ale to nie przekreśla ich matowego wykończenia. To naprawdę coś bardzo nietypowego. 
W kwestii błysków to mamy tutaj typowe cienie foliowe, śliskie pod palcem, które są idealnie gładko zmielone, ale też także zmielone grubiej dające błyszcząco-brokatowe wykończenie.



To zestawienie kolorów sprawia, że jest to paleta absolutnie samowystarczalna. Mamy przede wszystkim klasyczny matowy beż. Mamy średni odcień brązu, błyszczące złota, ale też ciemniejsze kolory, które będą przydatne do intensyfikacji cieniowania. 

Teraz przejdę do pokazania Wam wszystkich kolorów, ale też chcę je możliwie najlepiej opisać i wskazać ich wykończenia ;)

PANTHEON - klasyczny matowy beż, dość jasny o lekko waniliowym zabarwieniu;
REM - prasowany pigment, granatowa półprzejrzysta matowa baza z milionem granatowych i srebrnych drobinek;
NEW PAST - klasyczny matowy ciemny ciepły brąz, niezwykle głęboki i szlachetny;
ONIRIC - foliowy cień w kolorze starego złota, miękki i szalenie intensywny;
LIBETINE - prasowany pigment w odcieniu złota, daje foliowo-brokatowe wykończenie (jeden z moich faworytów w tej palecie);
LUCID DREAM - foliowy cień, transparentna baza z milionem złotych drobinek, według mnie to taki topper na inne cienie lub do stosowania solo w celu rozświetlenia powieki;
AMARCORD - foliowy cień w kolorze miedzi, cudownie mieni się dzięki złotym drobinkom (mój kolejny ulubieniec);
MIRABILLA - foliowo-błyszczący cień, w fioletowej bazie zatopione złote i fioletowe drobinki;
DIONYSUS - pierwszy z lateksowych matów w palecie, cudowny wiśniowy kolor;
DEJA VU - klasyczny matowy cień, średni odcień brązu idealny jako cień transferowy;
HIDDEN PLACE - foliowy cień, dość ciężki do opisania, mamy tutaj ciemną brązową bazę i różowe, fioletowe i złote drobinki;
OFFLINE - drugi lateksowy matowy cień w tej palecie, w opakowaniu wygląda niemal na czarny, a tak naprawdę jest to bardzo intensywny bakłażanowy odcień



Jestem zachwycona jakością i kolorystyką tej palety. Jest rewelacyjna i na pewno często będzie u mnie w użyciu. Niezwykła jest formuła tych lateksowych cieni i uważam, że powinnyście je przetestować. Kupicie ją w wielu internetowych drogeriach, ale też online w Sephorze, a tam często są zniżki, więc wtedy warto ją upolować.

4 komentarze:

Szczerze dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. Jeśli mój blog Ci się podoba - dołącz do grona moich obserwatorów i bądź ze mną na bieżąco :) I proszę nie zostawiaj linków do swojego bloga, bo to nie miejsce na reklamę. Odwiedzam blogi swoich komentujących i chętnie zostanę obserwatorem jeśli znajdę na nim interesujące treści ;)

Copyright © majmejkap , Blogger