10:34

Ulubieńcy roku 2019 - makijaż | Same hity!!

No to witam w nowym roku! Szałowo, co?! ;) Mam nadzieję, że jesteście gotowi na wszystkie wyzwania jakie przyniesie ze sobą 2020. Ale żeby móc rozpocząć kolejne 12 miesięcy bez wyrzutów sumienia to musimy podsumować minione 365 dni ;)) Z wielką przyjemnością zapraszam Was zatem na moich makijażowych ulubieńców roku 2019!

Tym razem jednak nie będę pokazywała produktów z każdej kategorii po kolei tylko pokażę te, które wyrwały mnie z butów i poleciałam w kosmos dzięki nim. Będzie to zatem czysta esencja makijażowa roku 2019.

Pierwszym produktem, który koniecznie musicie sobie kupić jest baza pod makijaż Paese Hydro Base Under Makeup. Ten produkt rozwalił system. Robi wszystko czego oczekuję od dobrej bazy pod makijaż. Po pierwsze ma formę lekkiego kremo-żelu, po drugie świetnie nawilża skórę, szybko się wchłania i sprawia, że każdy nałożony podkład zyskuje naturalności w swoim wykończeniu. Makijaż na tej bazie wygląda niezwykle lekko i świeżo przez cały dzień. Oprócz tego baza nie zapycha skóry i pięknie pachnie. Jej aplikacja jest dla mnie jest idealnym przejściem od pielęgnacji do makijażu.


Hitem okazał się także korektor Sensique High Coverage, który wypada praktycznie identycznie jak MUFE Full Cover. W moim odczuciu jest od niego nawet lepszy jeśli chodzi o konsystencję. To bardzo mocno kryjący, zastygający korektor. Oprócz przykrywania cieni czy przebarwień idealnie sprawdza się w roli bazy pod cienie. W ciągu tego roku zużyłam 3 opakowania tego korektora, więc o czymś to świadczy. Bardzo mocno go Wam polecam, tym bardziej, że kosztuje coś koło 12-15 zł.

Na tle wszystkich pudrów jakich używałam w minionym roku bardzo mocno wybił się puder wypiekany Golden Rose z serii Nude Look. Cała ta kolekcja odbiła się ogromnym echem w świecie beauty, a mi do gustu przypadł najbardziej właśnie ten puder. Używam go jako wykończeniowa warstwa makijażu. Nakładam go dużym pędzlem na boki twarzy, a wtedy buzia nabiera takiego pięknego blasku i naturalności. Brakowało mi takiego pudru na rynku.

Brązerem, który absolutnie zawojował tym rokiem był Physicans Formula Butter Bronzer. Rewelacyjny brązer dający mega efekt na skórze. Twarz wygląda zdrowo, promiennie. On jest tak masełkowy i tak przyjemny w pracy, że szok. Rozciera się pięknie i łączy z całym makeupem. Nie plam ani odcięć jest za to piękna opalona buźka. To typowy brązer do opalania, a ja pokochałam taki efekt w 2019 roku! 


Pokochałam również brązer My Secret Tropical Kiss, o którym już Wam na blogu pisałam. Poleciłam go wielu z Was i w wiadomości zwrotnej same ochy i achy, także naprawdę warto go mieć. Jest to cudowny brązer w odcieniu mlecznej czekolady, rozciera się jak marzenie i wygląda bosko na skórze.

W kwestii rozświetlaczy ciężko było mi się zdecydować, ale w końcu wybrałam dwa, które zasługują na uwagę i w tym roku mnie zachwyciły. Po pierwsze Paese i ich kultowy już Wonderglow. To jest po prostu przepiękny rozświetlacz. Bardzo intensywny, mokry, bez grama drobinek -  czysta tafla. Dla mnie to taki rozświetlacz na większe wyjście, bardziej wieczorowy niż dzienny, aczkolwiek przeeepiękny!!


Drugim ulubionym rozświetlaczem. który pojawił się na rynku pod koniec roku jest Magic Glow z Revolution Pro powstałym we współpracy z Natalią Siwiec. Uwielbiam go i teraz ciągle używam. Moja mama również go sobie kupiła, ponieważ bardzo się jej spodobał. Daje identyczny efekt jak Princess Dream z My Secret. Szampańska tafla!

Największym odkryciem roku 2019 okazały się TURBO PIGMENTY z Glamshopu. Tak, jakoś na wiosnę kupiłam kilka pierwszych kolorów, a dzisiaj mam już całkiem pokaźną kolekcję! I wciąż ją poszerzam, bo one są po prostu boskie. Dają efekt wow, przenoszą makijaż na wyższy poziom. Mnogość kolorów i wykończeń powoduje oczopląs, naprawdę jest z czego wybierać. Uważam, że można ich używać nawet na co dzień, wystarczy użyć pod nie kleju pod pigmenty. Jeżeli jakimś cudem ich nie ma macie to koniecznie zachęcam Was do zakupu - gwarantuję, że się zakochacie :))


I ostatnim ulubieńcem roku 2019 jest eyeliner w pisaku Wibo x Katosu Stellar Moon Triton, który odczarował u mnie przeświadczenie, że eyelinery w pisaku nie są trwałe i się rozmazują. Słuchajcie nie dość, że malowanie nim kresek trwa dosłownie chwilę to są one mega intensywnie czarne. W ciągu dnia totalnie nic się z nim nie dzieje, nie ściera się ani nie kruszy. Spodobał mi się do tego stopnia, że zrobiłam sobie zapas. Jest to edycja limitowana, ale jeszcze można go kupić i naprawdę polecam Wam się nim zainteresować ;)


I tak właśnie wygląda podsumowanie roku 2019 u mnie. Te produkty, które dzisiaj Wam pokazałam są dla mnie absolutnymi hitami i na pewno będę ich używała w tym roku. Ciekawa jestem jacy są Wasi ulubieńcy i co ciekawego w tym roku udało się Wam odkryć.

Czekam na polecenia produktów od Was. Może na coś mnie skusicie ;))

4 komentarze:

  1. Baza Paese i bronzer My Secret to i moje hity. Lubię też rozświetlacz Paese, ale dla mnie jego błysk jest dzienny, delikatny... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam nic z Twoich ulubieńców. Co raz bardziej kuszą mnie turbo pigmenty. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rowniez uwielbiam ten Butter Bronzer,a na ta baze Paese mam wielka ochote :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Mamy 2 wspólnych ulubieńców: turpopigmenty oraz rozświetla z nath. Monika

    OdpowiedzUsuń

Szczerze dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. Jeśli mój blog Ci się podoba - dołącz do grona moich obserwatorów i bądź ze mną na bieżąco :) I proszę nie zostawiaj linków do swojego bloga, bo to nie miejsce na reklamę. Odwiedzam blogi swoich komentujących i chętnie zostanę obserwatorem jeśli znajdę na nim interesujące treści ;)

Copyright © majmejkap , Blogger