12:00

Polscy ulubieńcy pielęgnacyjni | Polskie marki | #zostajewdomu

Krąży już kilka filmów na YT i wpisów na blogach o tej tematyce. Wszystko po to aby docenić i wesprzeć polskich producentów w ciężkim dla nas wszystkich czasie. Poza tym, że #zostajemywdomu to możemy o siebie kompleksowo zadbać i do tego Was zachęcam ;) Pokażę dzisiaj swoje polskie hity pielęgnacyjne! Kiedy odbyłam podróż do Los Łazienkos okazało się, że mam tam naprawdę sporo polskich produktów, których używam na co dzień :)


1. Lefrosch Pilarix krem mocznikowy - ten krem ratuje moje suche łokcie, używam go także do stóp. Jest bardzo gęsty i używam go zawsze na noc. Po takiej nocnej dawce nawilżenia skóra jest mięciutka i problem suchości znika. 
2. Solverx Body Balm Sensitive Skin - mój ulubiony balsam do ciała. Nie podrażnia i idealnie nawilża. Dobrze się wchłania i po jego użyciu skóra nie lepi się. Moje odkrycie zeszłego roku. Baaaardzo go polecam!
3. Retimax maść z witaminą A - ta maść jest dobra na wszystko! Na przesuszone usta i na dłonie, na suche skórki wokół nosa podczas kataru. Nie raz już mnie ratowała. To cudo kupicie za kilka złotych, a spełnia więcej funkcji niż niejeden drogi kosmetyk. Warto mieć ją zawsze w kosmetyczce.


4. Tołpa Dermo Face Sebio. Peeling 3 enzymy - mój must have w pielęgnacji twarzy! Używam go regularnie dwa razy w tygodniu i nie wyobrażam sobie bez tego produktu mojej pielęgnacji. Rewelacyjnie odświeża i złuszcza skórę, wciąż działa tak samo dobrze. Zawsze zachwycam się po jego użyciem stanem mojej skóry. Jeżeli szukacie dobrego enzymatycznego peelingu to jest to pozycja, którą musicie poznać.

5. Cien Food For Skin maseczki do twarzy - coś co zawsze mam w swojej łazience. Są bardzo tanie, a działają świetnie. Część z peelingiem w wersji różowej działa na zasadzie tego peelingu z Tołpy, a niebieska jest drobnym peelingiem mechanicznym, który od czasu do czasu też bardzo lubię sobie zrobić. Maseczki dobrze nawilżają i odświeżają skórę.

6. Bielenda Botanic Formula żel do mycia twarzy Konopie + Szafran - to jest mój absolutnie ulubiony żel do mycia twarzy. Pachnie obłędnie! Jest gęsty i wystarczy jedna pompka na umycie całej twarzy. Mycie nim buzi jest tak przyjemne, że mogłabym to robić non stop. Bardzo dobrze doczyszcza twarz, pozostawia ją czystą, ale nie przesusza. Wydaje mi się, że stacjonarnie nie jest on już dostępny, ale wciąż można go znaleźć w drogeriach internetowych, co jest obecnie niewątpliwym plusem :)


7. Lulla Love Hello Beauty - seria kosmetyków tej marki jest genialna. Stanowi bazę mojej pielęgnacji. Mam od nich krem pod oczy i do twarzy, esencję oraz masło shea i olejki. Każdy z tych produktów ma rewelacyjne działanie i spełnia obietnice producenta. Szkoda, że tak mało osób wie o tej marce. Jeszcze nie słyszałam, aby ktoś polecał te kosmetyki. A ja je odkryłam i mogę podpisać się pod nimi rękami i nogami. 


8. Indigo Richness Body Lotion Rasspberry Love - to najpiękniej pachnący balsam na świecie! Dopełnienie perfum i zakończenie wykonywanego manicuru. Tak naprawdę podpatrzyłam go właśnie u swojej manicurzystki, która używa go na sam koniec robienia paznokci. Niby taka drobnostka, a dodaje 100 punktów do wykonywanej usługi. Dłonie są nawilżone i obłędnie pachną jeszcze przez długi, długi czas.

9. Delia Cameleo płukanka do włosów - ja mam wszystkie kolory tych płukanek i są one moimi włosowymi przyjaciółkami. Zawsze mieszam je sobie z maską do włosów i właśnie w taki sposób ich używam. Różne efekty jakie uzyskuję nimi na swoich włosach możecie zobaczyć tutaj:

JAKI KOLOR MAM NA WŁOSACH? JAK UŻYWAM PŁUKANEK DO WŁOSÓW? | PŁUKANKI KOLORYZUJĄCE DELIA CAMELEO

10. Nacomi Natural Mask Hair Growth - olejkowa wcierka, która powoduje wysyp baby hair na głowie. To prawdziwa petarda jeśli chodzi o włosy. Pomogła mojej siostrze wzmocnić włosy po ciąży. Ja używam jej od ponad miesiąca i też mam masę baby hair na głowie. Narazie wszystkie żyją swoim życiem, ale wkrótce podrosną i wszystko się... ułoży! ;)


11. Yope naturalny żel pod prysznic - marka Yope słynie ze swoich naturalnych produktów o nietuzinkowych zapachach. U mnie akurat żel jeszcze z edycji zimowej Zimowa Bombonierka. Uwielbiam te żele pod prysznic! Są gęste i przez to naprawdę baaaardzo wydajne. Pięknie pachną i myją skórę. To jedne z nielicznych żeli, które nie przesuszają mojej skóry. Dodatkowo mega przemawia do mnie filozofia zero waste marki, design opakować i w ogóle całokształt. Tak, marka YOPE jest rewelacyjna!

12. Fresh & Natural Relaksująca sól do kąpieli z lawendą i zieloną herbatą - kosmetyki tej marki są dostępne w Naturze. A ta sól jest moim ukojeniem wieczorem po całym dniu. Wsypują ją do wanny, a po chwili wszędzie unosi się obłędny zapach lawendy i zielonej herbaty, który koi i odpręża. To opakowanie już mi się kończy, ale na pewno kupię kolejne, bo jej zapach naprawdę mnie relaksuje.

I to już wszystkie polskie produkty pielęgnacyjne, które chciałam Wam dzisiaj pokazać. Po każdy z nich sięgam z przyjemnością i jestem dumna, że są to produkty polskie. Koniecznie napiszcie mi o swoich polskich hitach w pielęgnacji, które znacie i używacie :))

9 komentarzy:

  1. Większości nie znam... Właśnie zbieram swoje propozycje

    OdpowiedzUsuń
  2. Zamierzam ten peeling kupić w czwartek, bo bd na niego promocja w Hebe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O dobrze, że piszesz ;) Też muszę w takim razie kupić, bo obecne opakowanie już na wykończeniu ;)

      Usuń
  3. Bardzo dobrze, że promujesz polskie marki: w dobie kryzysu trzeba wspierać co swoje! Monika

    OdpowiedzUsuń

Szczerze dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. Jeśli mój blog Ci się podoba - dołącz do grona moich obserwatorów i bądź ze mną na bieżąco :) I proszę nie zostawiaj linków do swojego bloga, bo to nie miejsce na reklamę. Odwiedzam blogi swoich komentujących i chętnie zostanę obserwatorem jeśli znajdę na nim interesujące treści ;)

Copyright © majmejkap , Blogger