19:45

Jaki kolor mam na włosach? Jak używam płukanek do włosów? | Płukanki koloryzujące Delia Cameleo

Odkąd zdecydowałam się na rozjaśnienie włosów do blondu i zrobiłam dość zdecydowane ombre u fryzjera bardzo polubiłam się z płukankami koloryzującymi. Dostaję masę pytań, naprawdę masę, co takiego mam na włosach i co to w ogóle za kolor. Niektórzy też czasami zaczepiają mnie i pytają: O byłaś u fryzjera? A ja wtedy zawsze odpowiadam, że nie i, że sama robię ten kolor ;) No i właśnie dzisiaj chciałabym rozwiać Wasze wątpliwości i pokazać jak ja te włosy "farbuję" i o co z tym wszystkim chodzi. Przez praktycznie dwa lata odkąd używam płukanek wypracowałam swoją metodę ich używania, która sprawdza się u mnie najlepiej i jest bezproblemowa.

Zacznijmy od płukanek, których używam. Wszystkie trzy to marka Delia seria Cameleo. Posiadam płukankę srebrną, różową oraz fioletową, więc chyba każdy dostępny kolor. Najczęściej sięgałam po różową i fioletową, ale ostatnio często też wybieram srebrną.

Na zdjęciach widzicie moje eksperymenty z płukankami. Pierwsze zdjęcie to mój oryginalny blond saute, kolejne to już wariacja, ale jak widzicie cały czas balansuje na poziomie delikatnego różu :) 


Stosowanie płukanek według producenta to dodawanie ich do wody, którą będziemy płukać po raz ostatni włosy kiedy już je umyjemy. Sposób może nie jest jakiś skomplikowany, ale jednak trzeba znaleźć taką dużą miskę na potrzebną ilość wody i ogólnie trochę się nad tym nagimnastykować. Sama nigdy w ten sposób nie używałam płukanek. Ja zaczynałam od dodawania ich do maski/odżywki prosto na dłoń. Po wyciśnięciu porcji produktu na rękę dolewałam płukankę i starałam się to wymieszać. Jak  możecie się domyślać - zawsze miałam pofarbowane ręce + brudną wannę i wszystko dookoła, bo ta płukanka spływała i brudziła wszystko co napotkała na swojej drodze. 

Najlepszą metodą jest wzięcie szklanej miseczki (na zdjęciach widzicie porcję maski zmieszaną w oryginalnym pudełku, ponieważ zostało mi jej na jedno użycie i bez sensu brudzić inne naczynko), nałożenie do niej porcji maski i wlanie odpowiedniej ilości płukanek. I tak: w przypadku płukanek mniej znaczy więcej. Nie można z nimi przesadzić, bo uzyskacie komiczny efekt. Wystarczy jeden chlust z butelki aby odpowiednio zabarwić maskę.

Moja ostatnia mieszanka to mniej więcej 1 łyżka płukanki srebrnej i pół łyżki różowej. Udało mi się dzięki temu osiągnąć chłodny odcień rose gold. Tak wyglądała maska Garnier Banana Hair Food po wymieszaniu z płukankami.


Po dwukrotnym umyciu włosów szamponem dokładnie je spłukuję i odciskam z nadmiaru wody. Kolejno dłońmi nakładam kolorową maskę na włosy, robię to dokładnie masując przy tym pasma. Poświęcam na to jakieś trzy minuty żeby zrobić to dokładnie i włosy miały jednolity kolor, a następnie spłukuję całość letnią wodą. Potem już standardowo zawijam włosy w bawełniany turban i czekam aż wyschną. 

Taki efekt udało mi się uzyskać po ostatnim myciu:


Ja płukanek używam przy każdym myciu żeby utrzymać kolor na włosach, ponieważ jak dla mnie to jest coś a'la makijaż na włosy. Kiedy przestaje się z nich korzystać kolor wypłukuje się praktycznie w całości po dwóch myciach.

I tak właśnie wygląda moja zabawa z płukankami do włosów. Bardzo lubię ich używać, dają mi niesamowitą swobodę i sama mogę sobie tworzyć odpowiedni odcień. Te płukanki Cameleo są dostępne zarówno w Rossmannie jak i w Naturze i kosztują poniżej 10 zł także nie jest to droga impreza.

3 komentarze:

  1. Płukanek zawsze używałam raczej w tradycyjny sposób. Kiedyś zaryzykowałam z maską i miałam mega róż na głowie - niestety chyba źle dobrałam proporcje..Tylko mojej córce podobała się mama z różowymi włosami, a koleżanki syn zapytał:"Ciociu, a dlaczego masz różowe włosy?" I jak ja miałam to wyjaśnić 7-latkowi?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja uzywam tej plukanki dokladnie tak samo ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja też używam płukanki od Delia, ale u mnie to w sposób tradycyjny :D

    OdpowiedzUsuń

Szczerze dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. Jeśli mój blog Ci się podoba - dołącz do grona moich obserwatorów i bądź ze mną na bieżąco :) I proszę nie zostawiaj linków do swojego bloga, bo to nie miejsce na reklamę. Odwiedzam blogi swoich komentujących i chętnie zostanę obserwatorem jeśli znajdę na nim interesujące treści ;)

Copyright © majmejkap , Blogger