Nieraz pisałam o tym, że jestem ogromną fanką pudrów sypkich. Dają one o wiele bardziej naturalne wykończenie makijażu, są lekkie, często nie zostawiają żadnego koloru i można z łatwością używać ich do bakingu.
Moim najukochańszym pudrem jest Laura Mercier Translucent Loose Powder, ale wciąż testuję nowe propozycje w tej kategorii i dzisiaj przychodzę do Was z recenzją pudru Lace od Makeup Revolution.
Czy puder o pojemności 35 gramów za cenę 25 zł może być dobry czy niekoniecznie? O tym w dalszej części dzisiejszego posta.
Na początku powiem Wam szczerze, że nie spodziewałam się po nim zbyt wiele. Moje doświadczenie nauczyło mnie, że to właśnie droższe pudry są wysokiej jakości.
Puder jest bardzo aksamitny w dotyku, lekko jakby wilgotny, co sprawia, że nie pyli się tak mocno. To dla mnie spory plus, chociaż wiadomo, że puder sypki już z samej nazwy informuje nas, że będzie się po prostu sypał ;) Nie powinno być to dla nas żadnym zaskoczeniem.
Ma lekką różową nutę, ale jest ona na tyle minimalna, że nie przeszkadza mi to w jego stosowaniu. Puder możemy jak najbardziej stosować do bakingu wilgotną gąbką - puder bardzo mocno rozjaśnia okolice pod oczami, środek twarzy i inne miejsca gdzie został nałożony. Aplikowany pędzlem bardzo ładnie utrwala podkład i matowi, ale jego wykończenie nie jest tępe i papierowe.
Nie ma problemów z nakładaniem kolejnych produktów: brązera, różu czy rozświetlacza. Wszystko bardzo ładnie czepia się skóry i nie tworzy plam. Mimo, że tak jak wspomniałam wcześniej, puder ma w sobie minimalną różową nutę to nie zmienia koloru podkładu - puder zachowuje się jak transparentny.
Ma lekką różową nutę, ale jest ona na tyle minimalna, że nie przeszkadza mi to w jego stosowaniu. Puder możemy jak najbardziej stosować do bakingu wilgotną gąbką - puder bardzo mocno rozjaśnia okolice pod oczami, środek twarzy i inne miejsca gdzie został nałożony. Aplikowany pędzlem bardzo ładnie utrwala podkład i matowi, ale jego wykończenie nie jest tępe i papierowe.
Nie ma problemów z nakładaniem kolejnych produktów: brązera, różu czy rozświetlacza. Wszystko bardzo ładnie czepia się skóry i nie tworzy plam. Mimo, że tak jak wspomniałam wcześniej, puder ma w sobie minimalną różową nutę to nie zmienia koloru podkładu - puder zachowuje się jak transparentny.
Czuję, że skuszę się również na wersję Ghost oraz Banana. Wersja Lace, o której rozpisałam się dzisiaj naprawdę mi się spodobała ;)
A Wy miałyście ten lub inne pudry sypkie z Makeup Revolution?
Nie mialam tego pudru ale rowniez mnie zaskoczylas opinia ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam do czynienia z tą firmą :)
OdpowiedzUsuńProdukt wydaję się ciekawy i chyba skuszę się, aby go wypróbować. Tylko opakowanie mi się nie podoba :)
OdpowiedzUsuńWydaje się ciekawy, może kiedyś się zdecyduję :)
OdpowiedzUsuń