A więc wczorajszy dzień był cudowny. Z imprezy w sumie wyszły nici, ale o wiele lepiej spędza się czas w wąwozie z grupą przyjaciół :)
Obiecałam Wam pokazać makijaż, ale pazurki też pokażę, bo nie byłabym przecież sobą gdybym tego nie zrobiła.
Od razu mówię, że pokazuję tylko oko, ponieważ wydaje mi się, że to właśnie oczy są tym najlepszym elementem całości.
Postawiłam na mocne, ciemne kolory: srebro, stal, matowa czerń w zewnętrznych kącikach. Wszystko dokładnie porozcierane. Do tego czarna kreska płynnym eyelinerem na górnej powiece.
Taki makijaż to świetna opcja na jakieś wieczorne wyjście, imprezę.
Paznokcie pokryłam ciemniejszym niebieskim lakierem o kremowym wykończeniu, białe spiralki zrobiłam zwykłą wykałaczką. Całość utrwaliłam brokatowym topperem z różnokolorowymi drobinkami.
mhm uwielbiam granaty i takie mocne makijaże :) kiedyś na każdą imprezę się malowałam w podobny sposób, a potem jakoś się przerzuciłam na brązy i tak mi zostało ;D
OdpowiedzUsuńBardzo ładny makijaż oka! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMakijaż mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńświetny makijaż :)
OdpowiedzUsuń