Czas na podsumowanie kursu, który udało mi się ukończyć pod koniec czerwca. Był on jednym z prezentów urodzinowych. Napiszę Wam dzisiaj co myślę na jego temat, jak wyglądały zajęcia i co na nich robiłam.
Sam kurs trwał 20 godzin, zajęcia odbywały się w weekendy od 9 do 14 w Centrum Kreowania Wizerunku Aesthetic w Lublinie. Moja grupa liczyła sześć dziewczyn + prowadząca.
W pierwszą sobotę omówiłyśmy poszczególne pędzle, kształty twarzy i ich modelowanie, wykonałyśmy dwa makijaże: no make up make up oraz makijaż wieczorowy z "V".
Niedziela była dniem, w którym ćwiczyłyśmy poznane w sobotę techniki. Oprócz tego miałyśmy wykonać makijaż z użyciem neonowych cieni oraz makijaż biznesowy.
Kolejna sobota była dniem analizy kolorystycznej. Każda z uczestniczek dowiedziała się jakim typem urody jest. Ja jestem szmaragdowym latem. Po dokonaniu analizy rozmawiałyśmy o wyposażeniu kufra wizażysty i o higienie pracy.
W niedzielę miałam możliwość zabrania swoich kosmetyków i pędzli oraz własnej modelki. Był to dzień egzaminu kończącego kurs. Początkowo ćwiczyłyśmy różne makijaże, o 12 rozpoczynał się makijaż egzaminacyjny. Musiałyśmy wykonać makijaż ślubny w ciągu godziny. Po egzaminie Magda podała nam jeszcze sporo przydatnych informacji na temat doboru fryzury i biżuterii do różnych kształtów twarzy.
Co dał mi ten kurs i co sądzę na jego temat?
Będę szczera. Na kursie poznałam dziewczyny, które z kolorówką nie mają na co dzień nic wspólnego. Ja natomiast w makijażowym światku tkwię już od ponad 1,5 roku i pewne rzeczy są dla mnie po prostu oczywiste. Spora część zajęć była dla mnie powtórką tego co doskonale już wiem: kształty pędzli, modelowanie twarzy, zastosowanie kosmetyków, techniki rozcierania. Wykonując makijaż na zajęciach robiłam to tak jak robię to zawsze. Mam swój wyćwiczony sposób, niekoniecznie używam pędzli zgodnie z ich przeznaczeniem, ale tak jak mi po prostu wygodnie. Pozostałe dziewczyny starały się odwzorować pracę Magdy, która prowadziła zajęcia - niekoniecznie z dobrym skutkiem. Chociaż wydaje mi się, że na pewno dowiedziały się wielu ciekawych rzeczy na tych zajęciach.
Jeżeli chodzi o kosmetyki których używałyśmy to mogę wymienić tu głównie firmę: Glazel, Kryolan oraz Flormar. Udało mi się poznać kilka ciekawych produktów, które z chęcią kupię i będę z nich korzystać. Wśród pędzli prym wiodła firma Maestro. Sama nie mam żadnego pędzla z tej akurat firmy i w sumie nie mogę ich jakoś obiektywnie ocenić, ponieważ były już bardzo zniszczone, niektóre drapiące, zabrudzone...
Cały kurs myślę, że mogę podsumować dosyć pozytywnie. Chociaż moim zdaniem więcej rzeczy nauczyłam się sama. Na pewno było to dla mnie nowe doświadczenie, ciekawa przygoda, którą zapamiętam. I dziś już wiem, że w przyszłości chcę pracować jako wizażystka. Zastanawiam się nawet nad roczną szkołą wizażu, ale to już po ukończeniu liceum, po maturze. Na razie wystarczy ten kurs ;)
Dajcie koniecznie znać czy Wy ukończyłyście jakieś kursy związane z wizażem i jakie szkoły w swoich miastach możecie polecić ;)
Hej, bardzo zaciekawiłaś mnie tym kursem, mogę wiedzieć ile kosztował i czy na dzień egzaminu koniecznie musiałam mieć swoje kosmetyki? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Na Grouponie są często oferty tego kursu za 99zł. Wtedy się opłaca, ponieważ kurs w cenie regularnej kosztuje aż 630zł. W dzień egzaminu możesz mieć swoje kosmetyki, ale nie jest to konieczne. Inne dziewczyny z mojej grupy pracowały z kosmetykami dostępnymi w szkole ;)
Usuńna gruponie opłaca sie kupowac w takim razie :)
UsuńJa teraz mam zamiar iść na roczny kurs wizażu :)
OdpowiedzUsuńOj zazdroszczę :D
UsuńWizaż mialam na studiach w ramach kierunku kosmetologia, bylo to kilka lat temu i prawda jest taka, ze moglabym potraktować go jako wstep do tematu, dużo sie dowiedzialam, ale drugie tyle po zajeciach, glownie z Internetu
OdpowiedzUsuńJednak u nas prym w kosmetykach wiodla marka paese chociaz czesto przynosilysmy wpadnę, a pędzle kazda miala swoje...
ja jestem na etapie robienia kursu wygralam voucher na polowe ceny i 6 dniowy kurs w dodatku indywidualny mam za 400 zl na razie zrobilysmy teorie niedlugo praktyka, ja dowiedzialam sie sporo nowych rzeczy ktorych w internecie trudno szukac wlascicielka szkoly posiada niesamowita wiedze, ktora potrafi przekazac jestem zachwycona i po cichu mam nadzieje ze moze czasem uda mi sie zalapac na kurs II stopnia na roczna szkole jestem za stara i za biedna :) bylam tez na dwoch kursach organizowanych przez firme Glazel, gdzie dostalam pakiet ich kosmetykow...
OdpowiedzUsuńkursy jakie sa kazdy widzi, ale zawsze mamy jakis papierek, na ktory czesc klientow najbardziej zwraca uwage ;)
OdpowiedzUsuńdla mnie takie kursy, to raczej mila forma spedzenia czasu, pozdrawiam Basia :)
Mam podobne zdanie, papierek otrzyma każdy, a bardziej chyba liczą się nasze umiejętności. Chociaż fakt klienci "lubią" te papierki ;)
UsuńJa bardzo chcę w końcu wybrać się na taki konkurs. Zastanawiam się jednak czy wybrać opisywaną przez Ciebie szkołę czy kurs prowadzony przez Anetę Błaszczak. Należę do tych osób, które mają małe pojęcie o wizażu, więc takie podstawowe informacje bardzo by mi się przydały :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że kurs na którym byłam będzie dla Ciebie odpowiedni ;)
Usuńna pewno można takie kierunek znaleźć np w Cosinusie, kiedyś był za darmo...nie wiem jak teraz
OdpowiedzUsuńFajny blog, będzie się pojawiać tu częściej!
OdpowiedzUsuńKursy wizażu to jest bardzo dobry pomysł. Dla wielu osób jest to sposób na dorobienie do wypłaty, a nawet i na rozpoczęcie działalności. Także, zawsze warto rozpocząć jakiś kurs, który nas rozwinie.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem ten kurs był przeznaczony dla bardziej początkujących, ale dla już wprawionych to właśnie takie nowe doświadczenie.
OdpowiedzUsuń