Dziś dziewczynki tak na szybko, bo mam przed sobą jeszcze mnóstwo roboty. W sumie to nie spodziewałam się, że wrzesień minie w tak szybkim tempie :) Strasznie chciałam Wam pokazać ulubieńców zeszłego miesiąca, bo mam kilka fajnych produktów, które dobrze się sprawdziły i odczuwam wewnętrzną potrzebę podzielenia się nimi z Wami.
Pierwszą rzeczą, o której chcę Wam powiedzieć będzie czarny żelowy eyeliner Maybelline Lasting Drama. Najlepszy eyeliner jakiego do tej pory używałam. Mocno czarny, kremowy i baaardzo trwały. Naprawdę strasznie go lubię i odkąd go mam częściej maluję kreski ;)
Kolejne dwa produkty to cienie do powiek. Jeden jest kwadratowym wkładem z Inglota 407P, którego we wrześniu używałam jako cienia bazowego na całą powiekę. Ma piękny miedziano-złoty kolor i dobrze podbija moje zielono- szare tęczówki. Drugi cień pochodzi z firmy Catrice i jestem przekonana, że wspominałam już o nim nie raz ;) Chcę Wam jednak o nim przypomnieć, bo jest naprawdę cudowny. Chodzi mi o numer 420 Talk Like An Egyptian. Jeśli go macie to wiecie, że nie jest to typowy cień. Ja określiłabym go jako sprasowany złoty pigment, który po dotknięciu palcem ugina się w opakowaniu, jest lekko żelowy. Jak dla mnie zmienia cały makijaż. Wklepany lekko paluszkiem na wewnętrzną część powieki pięknie migocze i co ważne nie migruje po całej twarzy.
Na miano ulubieńca zasługuje również paletka Iconic 3 firmy Makeup Revolution. Chłodnymi odcieniami brązu rozcierałam granice cieni wcześniej nałożonych. Innych cieni również używałam z przyjemnością. Ogólnie jestem zadowolona z tej palety. Może nie jest ona tak dobrej jakości jak paletki Sleeka lub cienie Inglota, ale za cenę 20zł z powodzeniem można jej używać. Jeśli chcecie poczytać o niej więcej to tutaj macie recenzję + swatche, a tutaj makijaż, który udało mi się nią wykonać.
Na miano ulubieńca zasługuje również paletka Iconic 3 firmy Makeup Revolution. Chłodnymi odcieniami brązu rozcierałam granice cieni wcześniej nałożonych. Innych cieni również używałam z przyjemnością. Ogólnie jestem zadowolona z tej palety. Może nie jest ona tak dobrej jakości jak paletki Sleeka lub cienie Inglota, ale za cenę 20zł z powodzeniem można jej używać. Jeśli chcecie poczytać o niej więcej to tutaj macie recenzję + swatche, a tutaj makijaż, który udało mi się nią wykonać.
Kolejną rzeczą, która zasługuje na miano ulubieńca jest tusz do rzęs My Secret Create Your Lashes. Na blogu jest już jego recenzja oraz starcie z mascarą L'oreala Volume Million Lashes. We wrześniu najczęściej sięgałam właśnie po tusz My Secret. W odstawkę poszedł nawet mój dotychczasowy ulubieniec, czyli żółty tusz z Lovely. Podoba mi się dwustopniowa szczoteczka, która pozwala na pomalowanie każdej rzęsy i efekt jaki nią osiągam.
Jak wiadomo wrzesień był czasem powrotu do szkoły. Przez masę nauki i innych obowiązków często się nie wysypiam. I tutaj z pomocą przychodzi mi cielista kredka My Secret. Nakładam ją na linię wodną i jestem zadowolona z efektu jaki mi daje, bo wyglądam na bardziej wypoczętą niż jestem ;)
Puder, którego używałam najczęściej to Affinimat z Maybelline. Mój jest w najjaśniejszym odcieniu. Nie muszę go poprawiać w ciągu dnia, ładnie matuje i łączy się z moim podkładem.
Wiecie na pewno, że podkład z tej serii otrzymał ode mnie miano bubla i w tej kwestii nic się nie zmieniło. Za to puder jest rewelacyjny i jeśli macie ochotę to polecam go wypróbować ;)
Puder, którego używałam najczęściej to Affinimat z Maybelline. Mój jest w najjaśniejszym odcieniu. Nie muszę go poprawiać w ciągu dnia, ładnie matuje i łączy się z moim podkładem.
Wiecie na pewno, że podkład z tej serii otrzymał ode mnie miano bubla i w tej kwestii nic się nie zmieniło. Za to puder jest rewelacyjny i jeśli macie ochotę to polecam go wypróbować ;)
Eyeliner z Maybelline jest również i moim ulubieńcem :)
OdpowiedzUsuńMam eyeliner z Maybelline i też bardzo go lubię ;)
OdpowiedzUsuńTą cielistą kredkę z my secret też bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńMi też odpowiada ona najbardziej spośród wszystkich, które miałam do tej pory ;)
UsuńKosmetyki Catrice cenią się na zachodzie. :-) Wiele niemieckim vlogerek je chwali. :-)
OdpowiedzUsuńFakt - mają kilka perełek w swojej ofercie ;)
UsuńChyba się skuszę na tuż i kredeczkę!:)
OdpowiedzUsuńPuder i eyeliner mam ochotę przetestować!:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie ;) Mam nadzieję, że u Ciebie też się sprawdzą :D
UsuńPaletka wygląda bardzo obiecująco :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem jest naprawdę w porządku ;)
UsuńPrzy najbliższej wizycie w Naturze muszę kupić ten tusz z My Secret :)
OdpowiedzUsuńGdy wykończę mój dotychczasowy eyeliner, to skuszę się na ten z Maybelline. ;)
OdpowiedzUsuńJa też kupiłam go po wykończeniu poprzedniego ;)
UsuńMyślę, że będziesz zadowolona :D
Wstyd się przyznać, ale nie znam żadnego z Twoich ulubieńców! Zaciekawił mnie jednak cień Catrice. Mam tylko jeden odcień z tej serii (My First Copperware Party, który serdecznie polecam), a z chęcią wypróbowałabym również prezentowane przez Ciebie złotko :)
OdpowiedzUsuńTo koniecznie musisz nadrobić zaległości ;)
UsuńMam kilka cieni z Catrice, ale pozostałe są takie raczej "zwykłe". Jedynie ten wyróżnia się swoją fakturą i niezwykłym wykończeniem :)
Muszę kupić paletkę Iconic 3 :)
OdpowiedzUsuńPoluj na dostawy, bo z reguły jest wyprzedana ;)
UsuńDaj znać jak się sprawdza :D
Ciekawi ulubieńcy,muszę przyznać,że chyba niczego nie miałam. Cień z Catrice cudny.Zostaję na dłużej i pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńDzięki za dołączenie do grona moich obserwatorów :)
UsuńRównież uwielbiam tę cielistą kredkę ! Nie zastąpiona tak jak wspomniałaś gdy człowiek się nie wyśpi ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !;-)