Rozświetlacze marki My Secret są jednymi z moich ulubionych, a spośród tych dostępnych w drogeriach, według mnie, są najlepsze i najpiękniejsze. W dzisiejszym poście pokażę Wam zestawienie wszystkich trzech odcieni tych cudeniek.
Zacznę od najnowszej propozycji marki, która całkiem niedawno pojawiła się w sprzedaży. Jest to rozświetlacz o nazwie Disco Ball. Ma on bardzo neutralny odcień beżu i moim zdaniem to złoty środek pomiędzy jego dwoma poprzednikami. Jest bardzo intensywny i ładnie wpasowuje się w resztę makijażu. Mam wrażenie, że jego formuła jest delikatnie bardziej wilgotna i bardziej czepia się palca czy też pędzla. Moim zdaniem to kolejny rewelacyjny dodatek do mini kolekcji rozświetlaczy My Secret. Jeśli chodzi o opakowanie, gramaturę czy cenę to nie różni się ona od innych rozświetlaczy marki. Na zdjęciach zobaczycie, że nie widać praktycznie żadnej różnicy między nim a wersją Sparkling Beige. Na żywo jest ona jednak zauważalna, mała, ale jest ;)
Odcień Sparkling Beige jest najchłodniejszy z całego zestawienia, ale wciąż bardzo twarzowy. Ja używam go zwykle jesienią i zimą kiedy to już letnia opalenizna znika całkowicie.
Princess Dream to u mnie rozświetlacz, który w całej kolekcji jaką mam zajmuje jedno z pierwszych miejsc. To ogólnie pierwszy tak rewelacyjny rozświetlacz z drogerii. Ma on złocisty odcień, daje przepiękną taflę i zresztą widzicie po zużyciu jak często po niego sięgam ;)
Jakiś czas temu pokazywałam Wam porównanie odcieni Princess Dream i Sparkling Beige, dlatego żeby się nie powtarzać odeślę Was do tego posta (klik!)
Napiszę to co kilka razy już pisałam. Według mnie rozświetlacze My Secret to najlepsze produkty w drogerii z tej kategorii. Uwielbiam ich używać! Dają przepiękny efekt i na skórze wyglądają bardzo drogo i pięknie. Naprawdę mogą konkurować z niejednym rozświetlaczem wysokopółkowym.
Odcień Sparkling Beige jest najchłodniejszy z całego zestawienia, ale wciąż bardzo twarzowy. Ja używam go zwykle jesienią i zimą kiedy to już letnia opalenizna znika całkowicie.
Princess Dream to u mnie rozświetlacz, który w całej kolekcji jaką mam zajmuje jedno z pierwszych miejsc. To ogólnie pierwszy tak rewelacyjny rozświetlacz z drogerii. Ma on złocisty odcień, daje przepiękną taflę i zresztą widzicie po zużyciu jak często po niego sięgam ;)
Jakiś czas temu pokazywałam Wam porównanie odcieni Princess Dream i Sparkling Beige, dlatego żeby się nie powtarzać odeślę Was do tego posta (klik!)
Napiszę to co kilka razy już pisałam. Według mnie rozświetlacze My Secret to najlepsze produkty w drogerii z tej kategorii. Uwielbiam ich używać! Dają przepiękny efekt i na skórze wyglądają bardzo drogo i pięknie. Naprawdę mogą konkurować z niejednym rozświetlaczem wysokopółkowym.
Uwielbiam PD choc na zime jest dla mnie nieco za cieply... SB nie kupilam, bo wydaje mi sie za zimny.:) to w takim razie na DB sie mie skusze, skoro bardzo go przypomina, a jest drozszy...
OdpowiedzUsuńMam pierwszy czyli PD i nie próbowałam innych ;)
OdpowiedzUsuńTen nowy Disco Ball bardzo mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem pigmentacji! Muszę się za nimi rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńMam PD i SB- oba kocham miłością nieskończoną i jestem ciekawa tego nowego ;)
OdpowiedzUsuńNie lubię rozświetlaczy, czuję się po nich jak choinka :)
OdpowiedzUsuńMuszę je w końcu kupić, ciągle mi jakoś nie po drodze do Natury.
OdpowiedzUsuńCiągle coś mnie od nich odciąga, ale czuje że muszę je kupić!
OdpowiedzUsuń