Dzisiaj wpis o palecie cieni, która zajmowała topowe miejsce jeśli chodzi o moją kosmetyczną listę życzeń. To paleta, która śniła mi się po nocach, a jej zdjęcia powodowały u mnie szybsze bicie serca i wysyp makijażowych inspiracji w głowie. I w końcu ją mam! Juvia's Place The Magic nareszcie w moich rękach.
Ten tekst nie będzie jej recenzją, ponieważ mam ją od niedawna, ale chcę podzielić się z Wami pierwszymi wrażeniami na jej temat i przede wszystkim pokazać swatche, które, obiecuję, chwycą Was za serce.
Zacznę od tego, że paleta jest ogromna! Naprawdę tak porządnie duża. Oczywiście cała kartonowa, bez lusterka. Ma za to przeeeeeeepiękne ogromniaste cieni. I to aż 16! Po jej otwarciu nie ma mowy o nudzie. Tutaj mamy feerię barw.
Nubia - metaliczne złoto
Zakiya - matowa cegła
Osun - metaliczny jasny róż, lekki duochrome
Kesi - matowy beż
Zuba - metaliczny różowo-złoty duochrome
Nana - matowy karmel
Boronu - metaliczne ciemne złoto
Kogi - matowa truskawkowa czerwień
Faso - metaliczny fioletowo-błękitny duochrome
Aja - metaliczna czarna zieleń
Vai - metaliczne srebro
Yemoja - metaliczny zmrożony błękit
Ife - matowy śliwkowy fiolet
Yara - metaliczny morski
Buzo - metaliczna leśna zieleń
Yejide - matowy granat
Pigmentacja cieni jest naprawdę kosmiczna, ale tego właśnie się spodziewałam, ponieważ znam już cienie marki Juvias Place z palety The Saharan (kilk). Są masełkowate, lekko wilgotne i bardzo przyjemnie się nimi pracuje.
To co mnie zaskoczyło to duochromowe wykończenie cieni metalicznych. Są naprawdę wyjątkowe. W ogóle moim hitem jest cień Faso czyli tak pięknie mieniący się na fiolet i błękit kolor. Coś cudownego!
Patrząc na tą paletę od razu mam ochotę się malować. Jest niezwykle piękna i inspirująca. Od razu mogę powiedzieć, że jest to jednak paleta uzupełniająca do neutralnych palet, które już posiadacie. Oczywiście na spokojnie da się nią stworzyć makijaż dzienny, ale nie oszukujmy się, że w tak odważnych kolorach chodzimy na co dzień ;)
Tak czy inaczej paleta jest cudowna. Moja wyśniona i wymarzona! Na pewno w najbliższym czasie coś nią zmaluję i pokażę Wam co z tego wyszło :)
Pigmentacja cieni jest naprawdę kosmiczna, ale tego właśnie się spodziewałam, ponieważ znam już cienie marki Juvias Place z palety The Saharan (kilk). Są masełkowate, lekko wilgotne i bardzo przyjemnie się nimi pracuje.
To co mnie zaskoczyło to duochromowe wykończenie cieni metalicznych. Są naprawdę wyjątkowe. W ogóle moim hitem jest cień Faso czyli tak pięknie mieniący się na fiolet i błękit kolor. Coś cudownego!
Patrząc na tą paletę od razu mam ochotę się malować. Jest niezwykle piękna i inspirująca. Od razu mogę powiedzieć, że jest to jednak paleta uzupełniająca do neutralnych palet, które już posiadacie. Oczywiście na spokojnie da się nią stworzyć makijaż dzienny, ale nie oszukujmy się, że w tak odważnych kolorach chodzimy na co dzień ;)
Tak czy inaczej paleta jest cudowna. Moja wyśniona i wymarzona! Na pewno w najbliższym czasie coś nią zmaluję i pokażę Wam co z tego wyszło :)
Ależ pigmentacja tych cieni!
OdpowiedzUsuńPigment faktycznie powala :D
UsuńCudowna paleta i ta pigmentacja !!!! :)
OdpowiedzUsuńKocham ją całym sercem :D
UsuńPrzepiękna paleta. Mam wielką nadzieję, że wpadnie w moje ręce :) pozdrawiam serdecznie i zapraszam na http://super-ciuchy24.pl :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam ;)
UsuńMarzenie... :)
OdpowiedzUsuńAle Ci się na blogu pozmieniało, lubię tu wpadać od czasu do czasu, dalej jest przytulnie, ale teraz jakby luksusowo :)
Pozdrawiam cieplutko :)
A no tak, pozmieniało się ;) Zmiany są potrzebne :D Bardzo dziękuję za miłe słowa <3
Usuń