18:16

Ulubieńcy września | Hean, Miyo, Becca, Catrice, H&M, Tammy Tanuka, Annabelle Minerals, Eveline

Kto mi ukradł wrzesień? Nawet nie wiecie jak szybko mi minęło te 30 dni! Dopiero co początek szkoły, a tu pyk i już praktycznie październik. Jutro wracam na uczelnię ;)

A dzisiaj kosmetyczni ulubieńcy września. Same perełki warte Waszej uwagi. A, i sprzedam super patent na cień mineralny w waniliowym kolorze! Także naprawdę warto przeczytać ;) Kogo interesuje tematyka ulubieńcowa? W takim razie zapraszam na dalszą część tego wpisu.


Moi dwaj pierwsi ulubieńcy to idealne zestawienie jeśli chodzi o makijaż twarzy. Baza Becca First Light Priming Filter ma dla mnie zawsze pierwsze miejsce jeśli chodzi o bazy dla skóry suchej. Sprawdza się wtedy idealnie i ja używałam jej we wrześniu najczęściej. Kocham ją za piękny cytrusowy zapach, który rano mnie "budzi", za lekką i szybko wchłaniającą się formułę. Po aplikacji skóra jest lekko lepka, a to oczywiście na plus dla trwałości podkładu, bo wtedy może się on dobrze złapać skóry ;) 

W duecie z bazą najczęściej występował podkład Catrice HD Liquid Coverage 010 Light Beige. Wróciłam do niego po lecie i w sumie mam go już w buteleczce niewiele, ale tak, bardzo lubię ten podkład. Ma świetne krycie, jest średnio gęsty i bardzo dobrze u niego z trwałością. Więcej na jego temat przeczytacie w tych dwóch wpisach:




Kolejnym ulubieńcem jest paletka do modelowania twarzy marki Hean. Z tego co się orientuję jest to świeży produkt w jej ofercie, pochodzi z serii kokosowej i faktycznie delikatnie (bardzo delikatnie) tym kokosem pachnie. Trio skrywa w sobie dwa brązery i rozświetlacz. Uważam, że jest ono idealnie skomponowane. We wrześniu używałam na co dzień praktycznie tylko tej paletki i daje ona bardzo ładny efekt. Brązery są takie jak lubię. Odpowiednio napigmentowane, o naturalnym wykończeniu i w bardzo ładnych kolorach. A sam rozświetlacz daje tak mocne glow na policzku, że sama jestem w szoku. Jest piękny i baaaaardzo intensywny. Odnoszę też wrażenie, że jego formuła jest identyczna jak w przypadku foliowych cieni Hean. Jak dla mnie cały zestaw jest na plus! Bardzo polecam!

Moim ulubieńcem jest również cień mineralny Annabelle Minerals o nazwie Vanilla. Oczywiście używam go standardowo jako cień bazowy, ale dzisiaj napiszę Wam o innym jego wykorzystaniu. Zacznę od tego, że sam cień jest oczywiście sypki, ma bardzo mocny pigment/krycie i dodatkowo jego wykończenie nie jest do końca matowe. Posiada on w sobie delikatne rozświetlenie (jakby domieszka jakiegoś pyłu) przez co na skórze wygląda bardzo naturalnie. I teraz tak: u mnie ten cień rewelacyjnie sprawdza się jako korektor, ale taki wykańczający. Już tłumaczę o co mi chodzi. Malując klientki często spotykam się z tym, że skóra w okolicy oczu jest zasiniona, lekko zielonkawa albo po prostu widoczne są jakieś naczynka, żyłki itd. Na początku oczywiście zakrywam je korektorem w płynie mniej lub bardziej kryjącym, ale jeśli one nie dają rady to po przypudrowaniu skóry sięgam po ten cień i okrągłym pędzelkiem wcieram w wybrane miejsca. Ten produkt sprawdza się mi również przy wyostrzaniu linii brwi czy też kreski. Naprawdę ma wiele zastosowań.



Nie mogę w tym zestawieniu nie wspomnieć o palecie MIYO we współpracy z Vanessą, którą udało mi się kupić (co nie było takie oczywiste). Paletę mam stosunkowo krótko, ale uwierzcie mi, że jakość tych cieni jest naprawdę świetna. Kocham ten brokatowy cień i używam go bardzo często, maty blendują się jak masełko no i cienie metaliczne... NIEBO! Jeżeli lubicie makijaż lub szukacie jednej jedynej palety, która będzie miała dużo różnych kolorów i nie kosztuje krocie (60 zł za 15 cieni) to serdecznie polecam wybrać właśnie tą. Będzie jeszcze dostępna na stronie producenta od 03.10 także wtedy warto na nią polować. Ja swatche i pierwsze wrażenia na temat tej palety pokazywałam Wam już w tym wpisie:



Do grona ulubieńców chcę też zaliczyć boskie pigmenty Tammy Tanuka. Są produktami wyjątkowymi i w magiczny sposób przenoszą każdy makijaż o poziom wyżej. Aktualnie mam 5 słoiczków, które skręciłam w jedną wieżyczkę, co jest dla mnie bardzo wygodne. Pigmenty mają różne wykończenia: są opalizujące, błyszczące praktycznie jak brokat, duochromy oraz takie standardowe pyłki. Oczywiście nakładam je zawsze na klej, bo bez niego się nie utrzymają. Cieszę się, że w drogerii gdzie z reguły się zaopatruje są one dostępne. Prędzej czy później z pewnością pojawi się na blogu ich recenzja + dokładne swatche. Aktualnie jestem na etapie poszerzania kolekcji.


Jakby w tych ulubieńcach błysku było mało to dowalę jeszcze brokatowy eyeliner z H&M. W sumie jest to Glitter Mascara Liner, bo aplikator umożliwia też nałożenie go na rzęsy. Ten, który mam ja nazywa się MADE OF STARS i jest to taki żuczkowy liner. Ma bezbarwną bazę, a w niej zatopione mnóstwo drobinek: czarne, srebrne, złote i czerwone. Mieni się pięknie w słońcu i jest trwały. Niewykluczone, że dołączą do niego inne kolorki :>



Produkt do ust, który jest dla mnie odpowiednikiem pomadki Kat Von D w odcieniu Lovecraft to pomadka Hean Luxury w odcieniu 01 Amy. Tyle dobrego słyszałam o tych pomadkach i jakoś nigdy nie było mi po drodze żeby je kupić. Na początek skusiłam się na jeden odcień. Amy to chłodny odcień różu. Pomadka ma matowe wykończenie, jest mega trwała, niewyczuwalna i nie przesusza ust. Śmiało mogę powiedzieć, że przebija pomadki Golden Rose (chodzi o podobną półkę cenową).

A ostatnim ulubieńcem jest lakier do paznokci Eveline numer 101, czyli nudowo-różowy odcień. Uwielbiam ten lakier i teraz możecie go na moich paznokciach widzieć praktycznie non stop. Mój klasyczny mani trzyma się ponad tydzień bez żadnych odprysków, co bardzo mnie cieszy. Lakier wysycha naprawdę szybko i ma dobre krycie.


I to moi wszyscy wrześniowi ulubieńcy, mogę spokojnie wchodzić w październik ;) Będę testowała sporo nowości, bo już wczoraj poczyniłam zakupy w rossmannowej promocji jako aktywny uczestnik Klubu Rossmann. 

Dajcie koniecznie znać jacy są Wasi ulubieńcy w tym miesiącu. Może coś ciekawego u Was podpatrzę ;)

5 komentarzy:

  1. Podkład Catrice HD i ja bardzo lubię. Mój ulubieniec na codzien. Co do pomadki Hean to niestety na moich ustach się nie sprawdziła. Zaciekawilas mnie tym brokatowym eyelinerem...sroka ze mnie ogromna heh.

    OdpowiedzUsuń
  2. szczerze kochalam podklad z Catrice, ale mnie mega zapchal :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A u mnie jest wręcz odwrotnie...jak tylko przestaję go używać to zaraz coś mi wyskakuje na twarzy hmm...dziwne.

      Usuń
  3. Podoba mi się kolorystyka paletki Hean :) Mam cień Annabelle Minerals i bardzo go lubię :)

    OdpowiedzUsuń

Szczerze dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. Jeśli mój blog Ci się podoba - dołącz do grona moich obserwatorów i bądź ze mną na bieżąco :) I proszę nie zostawiaj linków do swojego bloga, bo to nie miejsce na reklamę. Odwiedzam blogi swoich komentujących i chętnie zostanę obserwatorem jeśli znajdę na nim interesujące treści ;)

Copyright © majmejkap , Blogger