09:00

Za co tak kocham Butter Bronzer od Physicans Formula? Recenzja, swatche + porównanie

Są takie kosmetyki, które użyte raz zostają z nami na zawsze. Ich używanie sprawia nam przyjemność, a efekt finalny jaki uzyskujemy przy pomocy tych kosmetyków przyprawia o zawrót głowy. Na pewno macie w swojej kosmetyczce taki kosmetyk do którego nie można się totalnie o nic doczepić, bo wszystko jest idealne. Opakowanie, zapach, konsystencja, forma, wykończenie na skórze i trwałość. Ja dokładnie tak  mam z brązerem marki Physicans Formula o uroczej nazwie Butter Bronzer.


Swój egzemplarz mam mniej więcej od stycznia. Kupiłam go jeszcze wtedy gdy był dostępny w Douglasie, bo z tego co wiem to cała marka Physicans Formula zostanie/została wycofana z tej sieci. Trochę nad tym ubolewam, bo miałam ochotę na inne produkty tej marki, ale trudno.

Wracając do brązera to muszę zacząć od tego jak urocze jest jego opakowanie. Niby zwykły plastikowy kompakt, ale te tropikalne kolory robią robotę. Jednym słowem przyciąga do siebie uwagę. Poza ślicznym opakowaniem produkt przyciąga nas też obłędnym kokosowym zapachem. Mówię Wam, ten brązer pachnie po prostu przepięknie, aż szkoda, że nie możecie tego poczuć. Zapach dodaje temu produktowi dodatkowe 100%  przyjemności związanych z jego używaniem. 


Teraz omówimy sobie formułę i wykończenie tego pudru. Pod palcami brązer jest bardzo aksamitny i delikatny, nie ma mowy o suchości i jakiejś kredowej konsystencji. Praca z pędzlem również nie stanowi żadnego problemu, ponieważ produkt nakłada się równo i potem bez problemu przenosi na skórę. Jego wykończenie to satyna - mam wrażenie ostatnio bardzo modna, ale w sumie nic w tym dziwnego, bo wygląda na skórze o wiele lepiej niż ciężki, papierowy mat.

Jego odcień jest faktycznie dość ciepły, ale nie taki, wiecie, chamsko pomarańczowy. W moim odczuciu jest on piaskowy i fantastycznie wygląda na skórze. Dodatkowo jest dość jasny, ale da się nim stopniować intensywność w razie potrzeby. Myślę, że sprawdzi się przy jasnych karnacjach.


Zwykle używam go do nadania lekkiego opalenia na całej twarzy. Zwykle też wspomagam się jeszcze minimalnie chłodniejszym pudrem, aby buzię wykonturować. Butter Bronzer to produkt, który nadaje życia w makijażu i sprawia, że wygląda on tak świeżo i lekko. 

Produkt aplikowany pędzlem wytrzymuje na skórze cały dzień. Nawet to jego satynowe wykończenie nie ulatnia się w żaden magiczny sposób. Przed demakijażem wygląda na policzkach identycznie jak chwilę po skończonym makijażu. 


Na zdjęciu widzicie jak BB ma się do kilku innych brązerów, które mam. Zdjęcie oddaje bardzo dobrze odcienie tych pudrów. Oczywiście robiłam je w naturalnym świetle dziennym. Jeśli mam być szczera to najlepiej używa mi się tego brązera albo solo albo razem z Wibo Beach Cruiserem w odcieniu 02. Razem tworzą doskonały duet.


I tutaj jeszcze po raz kolejny te same swatche:


Jeżeli macie dostęp do kosmetyków marki Physicans Formula i szukacie jakiejś perełki w ofercie tej marki to polecam baaaaaardzo serdecznie właśnie ten brązer. Jestem pewna, że pokochacie go tak samo jak kocham ja i będziecie go używać z wielką przyjemnością ;)

2 komentarze:

Szczerze dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. Jeśli mój blog Ci się podoba - dołącz do grona moich obserwatorów i bądź ze mną na bieżąco :) I proszę nie zostawiaj linków do swojego bloga, bo to nie miejsce na reklamę. Odwiedzam blogi swoich komentujących i chętnie zostanę obserwatorem jeśli znajdę na nim interesujące treści ;)

Copyright © majmejkap , Blogger