Korektory to jedne z tych produktów, które uwielbiam testować i bardzo cieszę się gdy w drogerii trafię na coś naprawdę godnego uwagi. Dzisiaj chcę przedstawić Wam trzech takich gagatków. Wszystkie te korektory testuję od mniej więcej dwóch miesięcy - są to dość świeże nowości w drogeryjnych szafach i moim daniem naprawdę warto się nimi zainteresować. Jeżeli chcecie się dowiedzieć na co się zdecydować i co najlepiej sprawdzi się u Was to zapraszam do dalszej części tego wpisu.
KOBO PROFESSIONAL CREAMY CAMOUFLAGE CORRECTING & CONTOURING
Mój egzemplarz to odcień 401 Fair i jest to jaśniutki żółty korektor. Jego konsystencja jest bardzo kremowa, lekko tłusta pod palcami, a może nawet nie tyle tłusta, co po prostu nawilżająca. Mamy tutaj naprawdę mocne, pełne krycie, ukrywa nawet mocne cienie pod oczami i właśnie przez tą kremową formułę idealnie sprawdza się w tej okolicy. Nie jest to produkt zastygający, on po aplikacji jest cały czas plastyczny i na pewno trzeba go utrwalić pudrem (ja zresztą zawsze korektor pod okiem utrwalam). Ten korektor bardzo dobrze współgra z podkładami i przy nakładaniu ładnie się z nimi łączy - nie tworzy żadnych plam ani linii, które oddzielałyby te dwa produkty na twarzy. Jest bardzo trwały, nie waży się i też nie ciemnieje co na pewno jest ważne dla wielu z Was.
MY SECRET LONG WEARING CONCEALER
Ja akurat mam odcień numer 01 Nude i zdecydowanie jest to różowy korektor. Jasny, ale jednak dość mocno różowy. Jest kremowy, ale bardziej płynny niż korektor Kobo. Ma cieńszą formułę, jest też lżejszy i jego krycie jest nieco słabsze. Jesteśmy nim w stanie zakryć jakieś żyłki, średnie cienie pod oczami, ale z tymi mocnymi może już sobie nie poradzić. Ja określiłabym go jako taki typowy dobry dzienny korektor. Podoba mi się w nim to, że ma nieco większy aplikator, bo takie po prostu lubię i mogę nimi szybciej nałożyć produkt.
CATRICE HD LIQUID COVERAGE PRECISION CONCEALER
Mój odcień to 010 Light Beige, najjaśniejszy z całej gamy, ładny, ciepły. W moim odczuciu ten korektor to taka kosmetyczna ciekawostka, ponieważ nie jest to standardowy produkt, który nakładamy pod oczy, nie ma standardowej formuły i aplikatora. To korektor z precyzyjną filcową końcówką, która umożliwia nam robienie poprawek w makijażu np. czyszczenie linii brwi, linii kreski albo konturu ust. Ma dość płynną konsystencję, ale bardzo dobrze się z nim pracuje. Ma mocne krycie, dość szybko zastyga i jest bardzo trwały. Można nim ukryć drobne niedoskonałości, ale na pewno nie jest to korektor, który sprawdzi się w okolicy oczu, ponieważ jego formuła jest zbyt wysuszająca i nie będzie on tam ładnie wyglądał.
Warto dodać, że każdy z tych korektorów kosztuje poniżej 20 złotych i wszystkie dostaniecie w drogeriach Natura. Same musicie zdecydować, który z nich jest najlepszy dla Was.
A może już znacie te produkty? Dajcie znać jak sprawdzają się u Was :) ;)
Z zaproponowanych przez Ciebie korektorów nie znam chyba tylko tego z Catrice, ale już od dłuższego czasu się do niego przymierzam, tylko muszę trochę uszczuplić swoje zapasy :)
OdpowiedzUsuńNie znam ich, ale My Secret prezentuje się bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńTen z Kobo jest nawet spoko, ale z My Secret dostałam dwa kolory i jeden był za ciemny, drugi za różowy.
OdpowiedzUsuńNie znam zadnego, najblizej mi do Catrice ale nietety obawiam sie wysuszenia :)
OdpowiedzUsuńz tych 3 znam Catrice i jest to mój ulubieniec :>
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego.
OdpowiedzUsuń