10:27

Ulubieńcy kwietnia | Glamshop, Bell, Annabelle Minerals, Bielenda, Wibo

Dacie wiarę, że kwiecień za nami? Ja w sumie jakoś średnio w to dowierzam, ale faktycznie dzisiaj 2 maja ;) Przed nami piękny (miejmy nadzieję) czas i coraz dłuższe dni, a dla mnie oznacza to, że będę miała więcej czasu na testowanie nowych kosmetyków (chociaż obecnie bardziej wypadałoby mi napisać, że będę miała więcej czasu na pisanie i szlifowanie mojej pracy licencjackiej...)

Dzisiaj ulubieńcy, czyli luźny post z moim kwietniowymi hitami. Tym razem mieszanka pielęgnacji i makijażu, same perełki, kilka produktów z promocji w Rossmannie. Także herbatka w dłoń i zapraszam na dalszą część tego wpisu :D

Po pierwsze bardzo chciałabym Wam polecić tonik Bielenda, a dokładnie chodzi mi o SUPER POWER MEZO TONIK, czyli tonik z kwasami, który kupiłam i z powodzeniem używam każdego dnia rano i wieczorem. To bardzo dobry produkt, który niweluje rozszerzone pory, odświeża skórę i pożera wszystkie suche skórki. Dla mnie to super opcja przed nałożeniem kremu. Ostatnio borykałam się z problemem przesuszonej skóry wokół ust i przy nosie. Ten tonik bardzo mi pomógł i udało mi się ten problem rozwiązać. Po suchych plamach nie ma śladu, a skóra jest miękka i błyszcząca. 

Drugi produkt pielęgnacyjny to peeling enzymatyczny od Perfecty, którego ja używam już naprawdę bardzo długo i sama nie wiem dlaczego wcześniej nic Wam o nim nie wspominałam. Ja posiadam wersję dla skóry naczynkowej, więc jest on delikatny, ale jak najbardziej spełnia swoją rolę. Ma on formę gęstego kremu, aplikujemy go na skórę, on sobie zasycha jak glinka, a następnie zmywamy go wodą okrężnymi ruchami dłoni. Pozostawia gładką, miękką skórę i świetnie przygotowuje ją na nałożenie makijażu.

Produktem, którym wspomagam swoje rzęsy jest odżywka 4 Long Lashes. Ten produkt nie jest dla mnie nowością, bo w przeszłości już jej używałam. Aktualnie moje rzęsy sobie rosną i są coraz dłuższe. Odżywka dobrze na nie wpływa, a ja po raz kolejny jestem zadowolona z efektu jaki mi daje.


Teraz przechodzę do makijażu i zacznę od korektora. Maybelline Instant Anti Age Eraser w odcieniu 00 Ivory to mój bezapelacyjny kwietniowy ulubieniec. Produkt o świetnej kremowej konsystencji i bardzo przyzwoitym kryciu. U mnie super sprawdza się w okolicy pod oczami, ale zdarzyło mi się go też nakładać na twarz zamiast podkładu i w tej roli też sprawdza się super. Ma lekką formułę, a mimo to dobrą trwałość i krycie. Bardzo polecam tym bardziej, że online możecie kupić go w naprawdę dobrej cenie.

Chcę po raz kolejny wspomnieć o pudrze sypkim Air Spun w wersji Translucent Extra Coverage. Dla mnie idealny odpowiednik pudru Laura Mercier. To moje prawdziwe odkrycie wśród pudrów sypkich. Bardzo się cieszę, że w końcu kupiłam go ponownie. Jeżeli zależy Wam na naturalnym wykończeniu makijażu i wyglądzie cery to naprawdę bardzo gorąco polecam się nim zainteresować.


Wśród produktów do twarzy mam do pokazania jeszcze brązer Wibo Beach Cruiser w odcieniu 02 Cafe Creme, o którym nieraz pisałam i nieraz Wam polecałam. Obecnie mam już jego drugie opakowanie i naprawdę uwielbiam ten produkt. Idealny odcień do przybrązowienia i wykonturowania buzi. 

W kwietniu też bardzo polubiłam się z różem mineralnym marki Annabelle Minerals w odcieniu Peach Glow. Otrzymałam go w jednej z paczek od Meet Beauty. Słuchajcie, ten róż to jest jakiś obłęd! To co on robi na twarzy to magia! Jest przepiękny, błyszczący, jego brzoskwiniowy odcień  niesamowicie ożywia buzię i odejmuje lat. Ostatnio lubię kiedy mój makijaż jest mocno świetlisty i oprócz rozświetlacza nakładam dodatkowo właśnie ten róż. Podbiera mi go również moja mama i jej też bardzo się podoba.


Teraz przejdę do podkreślania brwi, bo tutaj wielki powrót do pomady marki Nabla w odcieniu Venus. Praktycznie przez cały miesiąc sięgałam po ten produkt i znowu przypomniało mi się jak bardzo go lubię. Kremowa konsystencja, przyjemna aplikacja i trwałość to cechy, które przemawiają na korzyść tego produktu. Wśród dostępnych na rynku pomad to ta jest moją ulubioną. Jej kolor do mnie pasuje i brwi wyglądają po prostu idealnie. Pomada daje nam możliwość uzyskania ogromnej precyzji - możemy nim dorysować pojedyncze włoski i optycznie zagęścić brwi.


Makijażem oka zawładnął w tym miesiącu Glamshop. Przyznaję się bez bicia ;) Załamanie najczęściej zaznaczałam Mulatem lub Frykasem, a potem do akcji wkraczały Turbo Pigmenty. W zależności od humoru i stroju dobierałam sobie jego kolor. Te cienie to mistrzostwo i bardzo cieszy mnie fakt, że jest to polski produkt. Naprawdę mamy się czym pochwalić. W maju przygotuję dla Was szczegółowy wpis o Turbo Pigmentach ;)

Idealnym dopełnieniem błyszczących powiek była czarna kreska. W kwietniu bardzo często wzdłuż linii moich rzęs pojawiała się czarna kreska. Moim absolutnym ulubieńcem jeśli chodzi o rysowanie kresek jest żelowy liner Maybelline. Intensywnie czarny i kremowy jak masełko. Żelowy eyeliner to dla mnie najbardziej wygodna forma eyelinera. W duecie z cienkim pędzelkiem pozwala tworzyć perfekcyjne jaskółki na oku.


W gronie ulubieńców znalazły się również dwa produkty do ust - pomadka i błyszczyk. Pierwszy produkt to matowa płynna pomadka z Nabli w odcieniu Closer, czyli taki codzienny pewniak, w którym ja bardzo dobrze się czuję i ostatnio sięgam właśnie po tego typu odcienie.


Błyszczyk to dla mnie nowość - wyhaczyłam go na promce w Rossmannie. Nazywa się Super Nude Gloss i to jest marka Bell. Wybrałam odcień 03 Dusty Pink, który w moim odczucie jest jednak bardziej beżowy niż różowy, ale wciąż bardzo twarzowy i utrzymany w tonacji nude. Jest to gęsty produkt, który nie spływa ust i daje pełne krycie. Super opcja na wiosnę, ale tylko do związanych włosów :D ;)


I to już wszyscy moi ulubieńcy, którzy towarzyszyli mi w kwietniu ;) Teraz czekam na Wasze hity w komentarzach :D

3 komentarze:

  1. A ja wciaz wzdycham do Glamshopowych turbotow. bardzo podoba mi sie Twoja kolekcja <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Cienie z Glamshopu mocno mnie kuszą do zakupu. Szczególnie turbopigmenty..

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tej serii Mezo od bielendy miałam serum, a w sumie nadal mam i to już n-tą butelkę, bo to mój wielki ulubieniec! Bardzo pomógł mi w walce o piękną cerę :) Tonik też chciałabym wypróbować, ale ciężko go teraz dorwać w sklepach..

    OdpowiedzUsuń

Szczerze dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. Jeśli mój blog Ci się podoba - dołącz do grona moich obserwatorów i bądź ze mną na bieżąco :) I proszę nie zostawiaj linków do swojego bloga, bo to nie miejsce na reklamę. Odwiedzam blogi swoich komentujących i chętnie zostanę obserwatorem jeśli znajdę na nim interesujące treści ;)

Copyright © majmejkap , Blogger