Nie jestem z tych osób, które kupują wszystkie pojawiające się na rynku palety z cieniami. Po pierwsze ile trzeba byłoby na to pieniędzy, po drugie gdzie to wszystko zmieścić, a po trzecie to nie wszystko złoto co się świeci. Jednak nowa paleta Kat Von D Lolita Por Vida chwyciła mnie za serce, no i kliknęła mi się do koszyka ;) Tym samym zdobywając miano najdroższej palety w mojej kolekcji (215 zł).
Paleta ma przepiękne opakowanie - przebiła wszystkie inne palety, które mam. Jest solidna, dość ciężka, posiada lusterko, a w środku skrywa 18 cieni.
Najpierw chciałabym Wam napisać o samej formule tych cieni. Pamiętacie matowe cienie marki Sleek w słynnych paletkach? No to właśnie tutaj maty są identyczne w dotyku. Miękkie jak masełko, ale pigmentacja oczywiście dużo lepsza niż w Sleeku - tak naprawdę bez porównania!
Dwa cienie w palecie są foliami i z ręką na sercu przyznaję, że czegoś takiego jeszcze nie widziałam! To jest tak mocne, tak piękne, gładkie, lepkie, a po aplikacji wygląda jak metal po prostu. Jestem zachwycona tym wykończeniem i formułą obu cieni. W ogóle to cień Luna jest w tej palecie moim ulubionym cieniem.
I na pewno wśród Was pojawią się głosy, że to przecież kolejna nudna paleta z podstawowymi kolorami, a w dodatku to ma 6 odcieni beżu. I ja nie zgodzę się wtedy ani z jednym ani z drugim stwierdzeniem.
Faktycznie są tutaj podstawowe odcienie, ale paleta nie jest nudna. Każdy z makijaży można podrasować cieniem brokatowym, foliowym albo błyszczącym duochromem, który jest w palecie.
Teraz postaram się jak najlepiej opisać i pokazać Wam odcienie w tej palecie.
PRECIOSA - perłowe, jasne złotko
SUNRISA - duochrome, różowo-zielony
MUNECA - matowy, chłodny różowy beż
CRUZ - perłowy brąz
ROMANTICO - perłowy fiolet z drobinkami
CARINO - matowe bordo
LA LUPE - matowy oranż
DULCES SUENOS - folia miedziana
ENAMORADA - matowa jasna brzoskwinka
REINA - brokat złoto-brązowo-różow
ESPERANZA - matowa rozbielona brzoskwinka
LUNA - folia brudny róż
AMORCITO - matowy karmelowy
SILVIA - matowa rozbielona pomarańczka
JUANITA - matowy brąz
DESTINO - perłowe różowe złotko
ROSARIO - perłowy bordowy
LOLITA POR VIDA - matowy bordowo-brązowy
Praca z tymi cieniami jest mega przyjemna, one po prostu rozcierają się same. Kilka ruchów pędzla i powstaje piękna chmurka na powiece. Kolor na powiece równo się rozkłada i nie robią się żadne dziury ani plamy. Cienie są absolutnie piękne, bardzo użytkowe i uważam, że ta paleta sprawdzi się jako cudowny prezent dla każdej kobiety.
Jak to się mówi szału nie ma.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o kolory to faktycznie, ale dla mnie ma w sobie to coś i bardzo miło mi się jej używa 😃
UsuńLadne i kolory i cala paleta ale nie wiem dlaczego nie ciagnie mnie do niej :D
OdpowiedzUsuńW momencie jak zobaczyłam ją po raz pierwszy od razu się zakochałam i wiedziałam, że ją kupię 😃
UsuńUważam, że to taka ładna, podstawowa paletka dla tych, którzy lubią taką kolorystykę: mnie jednak nie porywa na tyle by ją kupić
OdpowiedzUsuńTak, to faktycznie taki basic 😉
Usuń