19:16

Tydzień z Too Faced: Mascara dająca efekt sztucznych rzęs Damn Gril!

Słowem wstępu to od dzisiaj do piątku na blogu będzie pojawiała się recenzja produktów marki Too Faced. Robiąc porządki w kosmetykach zorientowałam się, że mam ich naprawdę sporo, a na blogu o nich jeszcze nie pisałam! Także dzisiaj zapraszam Was na pierwszy z tej miniserii wpis ;)

***

Z maskarą o której dzisiaj Wam napiszę nie pokochałam się od pierwszego użycia. Serio, nie lubiłyśmy się! Wszystko przez jej ogromną szczoteczkę, którą poza rzęsami malowałam całą powiekę aż pod brwi. Dałam jej jednak szansę, bo efekt końcowy jaki dawała na rzęsach mnie zachwycał.


I tak w końcu przyzwyczaiłam się do jej ogromnego rozmiaru, tusz po tygodniu lekko przeschnął, a my dogadywałyśmy się coraz lepiej!

Swój tusz Damn Girl! kupiłam pod koniec zeszłego roku w wersji miniaturowej na przetestowanie. Pojemność takiego mini tuszu wcale nie jest mała, bo to aż 6 ml i taka ilość w zupełności wystarcza ;)



PS. Wybaczcie te grudki na rzęsach, ale bez potrzeby jeszcze raz chciałam dołożyć tuszu! I tak wydaje mi się, że efekt jest dobrze widoczny ;)

Moim zdaniem tusz jest fenomenalny. To co robi z rzęsami to jest jakiś kosmos! Faktycznie trzeba nauczyć się obchodzić z tą szczoteczką, ale jest to do przejścia, bo człowiek szybko się przyzwyczaja. Jej kształt przypomina klepsydrę, a takie szczoteczki bardzo fajnie radzą z sobie z pogrubieniem i ogólną objętością rzęs (tego typu szczoteczki tylko mniejsze ma np. Golden Rose Nude Look, Nabla Major Pleasure, Too Faced Better Than Sex, L'oreal Paradise).


Sam tusz jest intensywnie czarny i gęsty, przez co sporo się go na rzęsy nakłada, ale bez problemu jestem w stanie poradzić sobie z jego ilością. Ja zwykle nakładam dwie warstwy tuszu i wtedy jestem najbardziej usatysfakcjonowana.

Mascara nie kruszy się w ciągu dnia i dość łatwo się zmywa podczas demakijażu. Nie zauważyłam natomiast żeby w ciągu dnia się rozmazywała. Jestem z niej naprawdę zadowolona i stwierdzam, że to druga mascara tej marki, która się u mnie sprawdziła (wcześniej miałam Better Than Sex). Do tej na pewno będę z przyjemnością wracać i Wam bardzo polecam ją przetestować.

Koniecznie napiszcie mi jakie produkty marki Too Faced lubicie i czy miałyście ten tusz ;)

6 komentarzy:

  1. Piekny efekt, teraz wiem ze sie na nia skusze :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto spróbować, fajnie, że jest opcja miniaturki, bo można przetestować ;) :)

      Usuń
  2. Szczota straszy, ale efekt kusi... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się! Trzeba się tej szczoteczki nauczyć :)

      Usuń

Szczerze dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. Jeśli mój blog Ci się podoba - dołącz do grona moich obserwatorów i bądź ze mną na bieżąco :) I proszę nie zostawiaj linków do swojego bloga, bo to nie miejsce na reklamę. Odwiedzam blogi swoich komentujących i chętnie zostanę obserwatorem jeśli znajdę na nim interesujące treści ;)

Copyright © majmejkap , Blogger