Cześć wszystkim. Dzisiejszy post będzie dość nietypowy, do tej pory nic w tym stylu nie pojawiało się na moim blogu. Wpis będzie dotyczył kosmetycznych hitów sprzed lat, które kiedyś były wielkim bum, każdy je miał, chciał, używał i pragnął. Kilka propozycji wyszło od Was na moim Instagramie kiedy to zostawiłam okienko na odpowiedzi.
Przygotowując ten wpis przejrzałam archiwum swojego bloga, ale też przejrzałam masę filmów na YT i powiem Wam, że mega fajnie tak cofnąć się kilka lat wstecz. Dzisiaj część produktów jest już wycofana ze sprzedaży, część ma zmienione formuły, a inne pozostały w formie niezmienionej.
Zapraszam Was zatem na szybki przegląd kosmetyków, których kilka lat wstecz wszystkie używałyśmy! ;)
1. Paletki Sleek - nie mogłam zacząć od czegoś innego niż od tych palet. Kultowe, w dobrej cenie, w topowych kolorach! Perły Sleeka były ultra intensywne, a maty mięciutkie i kremowe w dotyku. Sama miałam kilka tych palet i pamiętam jak serce biło mocniej kiedy pojawiały się nowe. Kiedyś chciałam mieć je wszystkie!
2. Paletka korektorów Catrice - swego czasu miała swoje 5 minut na moim blogu, jest też gdzieś jej recenzja. Pamiętam, że bardzo ją lubiłam i podobała mi się forma opakowania. Kilka odcieni w jednym pudełeczku wydawało mi się takie bardzo profesjonalne... ;)
3. Pomadki Wibo Eliksir - to był hit! Te pomadki były genialne. Ich opakowanie lubiło się połamać, ale formuła tych pomadek była uwielbiana przez kobiety. Miały bardzo ładne kolory i były mocno kremowe. Nie miały nic wspólnego z obecnie królującymi pomadkami matowymi. Kosztowały niecałe 10 zł, a na promocji w Rossmannie wychodziły po 4 z groszami.
4. Tusz Lovely Curling Pump Up - kiedyś był to mój ulubiony tusz na świecie i nie wyobrażałam sobie go nie używać. Wiem, że wiele z Was do dzisiaj go uwielbia. Moja przygoda z tym tuszem zakończyła się kilka lat temu, ale nie miałabym problemu z powrotem do niego, bo dawał rewelacyjny efekt.
5. Żelowy podkład Rimmela - ja go uwielbiałam, był genialny i pamiętam jak podkradałam go mamie i siostrze. Wszystkie ubolewałyśmy kiedy go wycofali i szczerze mówiąc, że wspominam ten podkład do dzisiaj i jakby nie ogarniam dlaczego zniknął z oferty. Jego zapach był przepiękny i ta wyjątkowa żelowa konsystencja :)
6. Żelowy eyeliner Essence - ja miałam kolor butelkowej zieleni i uwielbiałam go. Oczywiście miałam też pędzelek skośny Essence i to nim malowałam swoje pierwsze kreski. Wiem, że ten eyeliner był hitem i wiele osób ubolewało gdy marka go wycofała.
7. Pędzelek Essence - kuleczka, którą miałam w kilku egzemplarzach. Na start był to całkiem dobry pędzelek.
8. Cień Catrice 420 Talk Like An Egytpian - to był taki piękny drobinkowy cień, coś na wzór aktualnych turbopigmentów. Taka złota perełeczka wśród produktów drogeryjnych. Pamiętam, że polecała go Katosu.
9. Puder sypki Essence - to był bardzo matujący puder uwielbiany przez masę dziewczyn. Ja kończyłam jedno opakowanie i kolejne już leżało w szufladzie. Wracałam do niego kilkukrotnie.
10. Balsamy EOS - kiedyś był na nie prawdziwy szał i każdy chciał mieć swoje jajeczko. Potem podobne balsamy wypuszczały inne marki, starając się dorównać oryginałowi. Ja pamiętam, że miałam ciemnoróżową wersję tego jajeczka i zakrętka dostała się w zęby mojego psiaka :P
11. Korektor Bell BB w pędzelku - kochałam ten korektor! Był mało wydajny, ale zupełnie mnie to nie zrażało. Był tak kremowy, tak mocno kryjący i lekki zarazem, że szok. Swego czasu można było go kupić w Naturze, a potem to już tylko w sieci. Obecnie jest już chyba wycofany.
12. Korektor Collection - no kto nie miał tego korektora? Kilka lat temu to był chyba jedyny tak tani i dobrze kryjący korektor. Ja, pewnie jak większość z Was, zawsze kupowałam je na Allegro. U mnie super też sprawdzał się jako baza pod cienie.
13. Błyszczyki Essence Stay With Me - pamiętam że miałam odcień Milkshake, a Red Lipstick Monster nagrywała o tych błyszczykach jakiś film. One były mega gęste i bardzo długo siedziały na ustach. I aplikator miały taki śmieszny w formie pałeczki.
14. Podkład Astor Perfect Stay 24H - w ogóle co stało się z tą marką? Nie ma jej już stacjonarnie w drogeriach i jak w sumie nie za bardzo widziałam w jej ofercie kosmetyki dla siebie, tak ten podkład był rewelacyjny. Kremowy, nawilżający i super kryjący.
15. Paletki Iconic Makeup Revolution - pamiętacie jak ta marka szturmem weszła na rynek i zalała nas produktami inspirowanymi wysokopółkowymi kosmetykami? Tak było z tymi paletkami, ale też cieniami foliowymi itd. Ja miałam wersję Iconic 3 i lubiłam tą paletkę, ale pozbyłam się jej niedługo po zakupie. Pigmentacja cieni pozostawiała sporo do życzenia, chociaż zestawienie kolorystyczne było bardzo ładne.
16. Baza pod cienie Avon - moja pierwsza baza pod cienie jaką miałam. Nawet kiedyś nagrałam filmik z jej recenzją, który hulał na YT :P Nie martwcie się już dawno zniknął. Tak czy inaczej dużo osób ją polecało i ja także byłam w tym gronie.
17. Puder Ben Nye Banana - ten puder jest świetny do dzisiaj i wiele wizażystek ceni go w swojej pracy. Ja również przeszłam przez jeden taki giga słoik tego pudru i z miłą chęcią bym do niego wróciła ;)
18. Paleta The Balm Meet Matte Nude - jedna z tych palet, o której huczał cały urodowy światek, bo to była jedna z pierwszych palet w całości z matowymi cieniami dobrej jakości. Cienie były ogromne, paleta miała też duże lusterko i tak naprawdę wciąż możecie ją kupić.
19. Rozświetlacz The Balm - przyznać się kto miał Mary Lou? Ja swój egzemplarz mam wciąż i to już od ponad 7 lat! Nie używam jej na klientkach, a jedynie na sobie i to bardzo, bardzo rzadko, bo mam do tego produktu ogromny sentyment.
20. Pomadki Nyx Soft Matte Lip Cream - musowe, matowe i komfortowe pomadki. Pamiętam jak otwierał się internetowy sklep Nyxa i złożyłam w nim swoje pierwsze zamówienie. Te pomadki bardzo lubiłam i uważam, że są one naprawdę bardzo dobre.
21. Pędzel Hakuro H50S - flat top do podkładu w tej mniejszej wersji. Wersja klasyczna była większa, a ten maluch pojawił się trochę później. Pędzel, który był polecany wszędzie. Ja swój zamawiałam na stronie ladymakeup ;)
I to wszystko co chciałam Wam dzisiaj pokazać. Na pewno nie pokazałam Wam wszystkich hitów z ubiegłych lat, bo już w tym momencie przypomniało mi się o podkładzie Revlon i farbkach do ust ze Sleeka, więc tych kosmetyków jest cała masa ;)
Napiszcie mi koniecznie jakie jeszcze kosmetyki były używane te 5, 10 czy 15 lat temu :) Chętnie poczytam Wasze komentarze!
O mamo ale fajna przypominajka, sama znam oczywiscie i nawet mam dwie palety Sleeka, choc to prawda zadko po nie siegam ;)
OdpowiedzUsuńWiele z tych produktów dalej gości w mojej kosmetyczce makijażowej! Z biegiem lat jednak mój codzienny makijaż stał się bardziej delikatny i subtelny, więc na co dzień korzystam głównie z podkładu, maskary oraz paletki do konturowania.
OdpowiedzUsuńO tych kosmetykach to ja już zapomniałam.. Ale staram się jak najlepiej dbać o swoją skórę, myślę też o tym by zapisać się na mezoterapię
OdpowiedzUsuń