10:00

Recenzja podkładu Wet'n'Wild Photofocus Dewy Lumineux | Podkład rozświetlający

Po kilku tygodniach testów jestem gotowa do napisania recenzji nowego podkładu Wet'n'Wild Photofocus Dewy Lumineux, czyli całkiem nowej propozycji tej marki - podkładu rozświetlającego. Sądząc po statystykach - szukacie jego recenzji, bo ta poprzednia, klasycznego podkładu jest aktualnie jednym z najbardziej popularnych wpisów. Ostatnio mówiła o nim Maxineczka, a ja mam go już całkiem długo i też w końcu chcę podzielić się przemyśleniami na jego temat. 

Ogólnie sprawa wygląda tak, że podkład kosztuje 30 złotych, kupicie go w Rossmannie, a opakowanie jest praktycznie identyczne jak wersji klasycznej - różnica polega na tym, że producent zabrał nam 2 ml produktu i podkład ma 28 ml pojemności ;) Buteleczka jest szklana z czarną zakrętką, a aplikatorem jest łopatka. 

Zapach tej wersji różni się od poprzedniej i według mnie jest nieco przyjemniejszy i delikatniejszy. Ulatnia się natomiast w momencie aplikacji, zatem nie powinien nikomu przeszkadzać. 

Konsystencja podkładu jest dość płynna, lekko wodnista i taka mokra. Przypomina mi niegdyś popularne podkłady w kropelkach (najbardziej to Gosh Foundation Drops). Nic nie wskazywałoby na to, że ten podkład ma jakiekolwiek krycie, bo z reguły tego typu formuły to jakieś lekkie podkłady. Ten natomiast ma krycie i ja określiłabym je jako naprawdę porządne. Jedna cienka warstwa wyrównuje kolor w 80%, wystarczy dołożyć niewielką ilość aby praktycznie całkowicie zakryć wszelkie niedoskonałości. 

Prawdą jest, że to podkład rozświetlający, bo po aplikacji skóra bardzo się błyszczy. Wygląda to przepięknie, mega naturalnie i ta skóra jest taka świeża. Efekt glow pozostaje nawet po przypudrowaniu tego podkładu. 

Na zdjęciach widzicie moją skórę bez makijażu (1), podkład nałożony gąbką bez przypudrowania (2), kompletny makijaż twarzy z pudrem i konturowaniem (3).

Testowałam go z kilkoma różnymi bazami, korektorami oraz pudrami i z żadnym nie zauważyłam żeby ten podkład miał jakiekolwiek problemy. Na twarzy wygląda bardzo ładnie, jest trwały, ale w ciągu dnia delikatnie się wyświeca - wystarczy odcisnąć nadmiar sebum i na nowo można cieszyć się świeżym makijażem. 

Jeśli mam być szczera to podchodziłam do niego dość sceptycznie, mimo, że lubię rozświetlające podkłady. Obawiałam się, że to nie będzie udana propozycja i, że po świetnym matowym podkładzie wypuścili "ulepszoną" i "zmienioną" formułę podkładu rozświetlającego. Cieszę się, że moje przypuszczenia się nie potwierdziły ;)

To, co nie do końca mnie przekonuje to jego odcień. W ciemno wzięłam Soft Beige i jest on taki troszkę dziwny. Niby jasny, ale na skórze delikatnie ciemnieje i ma pomarańczowo-różowe tony. Muszę rozejrzeć się za czymś bardziej dopasowanym do mojej karnacji, a ten będę mieszać z mixerami lub innymi podkładami.

Podsumowując jestem naprawdę pod wrażeniem właściwości tego podkładu. Jest lekki na skórze, wygląda przepięknie, super krycie i trwałość. Tak, serio to poza nietrafionym odcieniem nie mam się do czego przyczepić. Tak, więc bardzo gorąco polecam Wam go przetestować ;))

3 komentarze:

  1. U mnie akurat okazal sie bublem do potegi ale ciesze sie ze u Ciebie sie sprawdzil, ma bardzo trafnie dobrasne tony :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Podkłady bez pompki jakoś mnie zniechęcają do zakupu. Monika W.

    OdpowiedzUsuń

Szczerze dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. Jeśli mój blog Ci się podoba - dołącz do grona moich obserwatorów i bądź ze mną na bieżąco :) I proszę nie zostawiaj linków do swojego bloga, bo to nie miejsce na reklamę. Odwiedzam blogi swoich komentujących i chętnie zostanę obserwatorem jeśli znajdę na nim interesujące treści ;)

Copyright © majmejkap , Blogger