Wczoraj ponownie odwiedziłam swoją piercerkę! Czekałam na tą wizytę aż 5 tygodni i bardzo się cieszę, że w końcu nadszedł ten dzień! :D Jestem jeszcze "na świeżo" i chcę się podzielić z Wami swoimi wrażeniami dotyczącymi całej wizyty, bólu, ilości kolczyków jakie zrobiłam. Pokażę Wam też jak wyglądają teraz moje wszystkie przekłucia i zdradzę czy mam jeszcze jakieś kolczyki w planach ;)
Zacznę od tego, że jadąc do Lidki miałam zapisanych w telefonie prawie 400 inspiracji piercingowych, ale totalnie nie wiedziałam jakie kolczyki zrobię u siebie. Na pytanie: to co dzisiaj robimy? Odpowiedziałam: Nie wiem ;)
Wiedziałam jedynie, że na pewno chcę dopełnić lewe ucho, bo w prawym mam 5 kolczyków + nausznicę, która robi za concha (wiem, że kiedyś chciałam concha zrobić, ale potem z niego zrezygnowałam, bo stwierdziłam, że przebijanie ucha na wylot w tym miejscu będzie po pierwsze mega bolało, a po drugie takie przekłucie będzie goiło się wieki), a w lewym uchu miałam tylko daitha i dwie dziurki w płatku.
No i tak zaczęłyśmy się zastanawiać. Padały różne opcje i konfiguracje - przez forward helixa, flata, rooka aż w końcu doszłyśmy do wniosku, że prawe ucho pozostaje bez zmian, bo jest już pełne i ładnie ta kompozycja wygląda, a w lewym robimy trzecią dziurkę w płatku i dwa helixy - docelowo będą trzy, nawet jest na niego zostawione miejsce, ale przebijanie chrząstki tak miejsce przy miejscu byłoby strasznie bolesne i te przekłucia mogłyby nie goić się tak dobrze.
A, i jeszcze wymieniłyśmy kolczyk w daithcie na złoty clicker, ale dopiero dzisiaj widzę, że jego złoty odcień jest totalnie inny od kółeczek, które mam w płatku... Średnio mi się to podoba, ale na razie niech już tak zostanie. W ogóle nie rozumiem, dlaczego w Polsce jest tak mały wybór kolczyków do piercingu. W Stanach jest tego cała masa - przeglądając oferty sklepów i zdjęcia na Instagramie można dostać oczopląsu. Może i do nas w końcu dojdą takie rarytasy, bo w Polsce piercing tak naprawdę dopiero raczkuje. Gadałyśmy o tym wczoraj z Lidką.
Moje uszy aktualnie prezentują się w ten sposób:
Potem przyszła pora na kłucie. Oczywiście zaczęłyśmy od helixów. No i szczerze mówiąc to tak w skrócie: pierwszy bolał mega, drugi tak mega mega, a płatek identycznie jak drugi helix. Po włożeniu kolczyków miałam wrażenie, że ktoś przyłożył mi do ucha rozgrzane żelazko i sama stwierdziłam, że miałam jakiś gorszy dzień jeśli chodzi o próg bólu. Z tego co pamiętam helix z prawego ucha był mega lajtowy, a to co czułam wczoraj przeszło moje wszelkie oczekiwania ;) No, ale jak zawsze, bolało, ale jest to do przeżycia.
Ucho jest niesamowicie tkliwe i jeszcze spuchnięte - to jest totalnie normalne. Dzisiejsza nocka była średnio fajna, bo lewy bok jest aktualnie nie do spania ;)
A teraz już będąc bardziej poważna napiszę, że jak zwykle wizyta u mojej piercerki była bardzo przyjemna, znowu czułam się jak u koleżanki, wszystko bardzo profesjonalnie, czysto i bezpiecznie. Za jakiś czas na pewno wrócę po trzeciego helixa.
Wracając jeszcze do tematu biżuterii to mega polecam Wam sklep Alicja&Maria Jewellery! Zamówiłam stamtąd nausznicę i kolczyk w kształcie dłoni, które widzicie na zdjęciu niżej. Mam jeszcze od nich dwie malutkie nausznice, które muszę jakoś fajnie zamontować ;)

No, to ja teraz czekam, aż moje nowe przekłucia się wygoją! Z płatkiem za pewne pójdzie sprawniej, ale chrząstka zawsze goi się wolniej ;) Wczorajszą wizytą dobiłam do 11 przekłuć w uszach! Koniecznie dajcie mi znać jakie przekłucia Wy macie i czy w ogóle temat piercingu Was interesuje :)
A w życiu :(((
OdpowiedzUsuńAle, że brzydko czy, że boli? :P
UsuńZ ,,ponadprogramowych" kolczyków posiadam tylko kolczyk w pępku
OdpowiedzUsuńjak z helixem miałam ogromny problem, ale w końcu po roku jest zagojony i wygląda świetnie :) podoba mi się tyle kolczyków co u Ciebie, ale po tamtym przeżyciach już chyba się nie zdecyduję
OdpowiedzUsuńJa z daithem mam przeboje nadal. Niby już powinien być wygojony i miałam wrażenie, że tak jest - minęło już 1,5 roku od przekłucia, a tu ostatnio nagle tak mnie zaczął boleć i krwawić, że masakra! Ale nie poddaję się :P
UsuńPiercing jest świetny ale to fakt, dobrze jest znaleźć takiego swojego, zaufanego piercera i do niego chodzić na zabiegi. Ja polecam też bardzo Kacpra ze studia Jah Love Tattoo w Warszawie :)
OdpowiedzUsuń